Reklama

Zaczynałam od fortepianu

Niedziela łódzka 39/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Henryk Tomczyk: - Jak rozpoczęła się Pani przygoda z muzyką?

Ilona Kubiaczyk: - Edukację muzyczną rozpoczęłam w wieku ośmiu lat w Państwowej Szkole Muzycznej I st. im. Oskara Kolberga w Szczecinku. Pierwszym instrumentem, na którym uczyłam się grać, był fortepian. Gdy ukończyłam 15 lat, zamieszkałam w Łodzi. Tu uczęszczałam do Szkoły Muzycznej II st. do klasy organów prowadzonej przez prof. Grażynę Fajkowską. Wybrałam organy, gdyż zafascynowały mnie wielkie możliwości brzmieniowe, które ten instrument otwiera przed muzykiem. Chciałabym podkreślić, że zawsze interesowały mnie instrumenty klawiszowe - gram na klawesynie, klawikordzie, fortepianie i na organach. Naukę kontynuowałam w łódzkiej Akademii Muzycznej w klasie organów prof. Ireny Wisełki-Cieślar. W 2004 r. otrzymałam dyplom. Po ukończeniu studiów przez rok pracowałam jako asystent w macierzystej uczelni. Następnie wyjechałam do Holandii, gdzie odbyłam dwuletnie studia w Conservatorium van Amsterdam, w klasie organów prof. Jacques’a van Oortmerssena. Tam również doskonaliłam swoje umiejętności, m.in. w zakresie gry na klawikordzie u prof. Menno van Delfta.

- Co sprawiło, że postanowiła Pani studiować w Holandii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Zdecydowałam się na studia w Holandii, ponieważ interesuje mnie muzyka dawna, a w tym kraju wykonawstwo tej muzyki stoi na bardzo wysokim poziomie. Wystarczy przywołać działalność takich wybitnych artystów, jak Ton Koopmann, Gustav Leonhardt, Lucy van Deal. Poza tym większość wykładowców w Conservatorium van Amsterdam to osoby związane z ruchem muzyki dawnej, ale wykładają też wybitni znawcy muzyki współczesnej. Wyjątkowo interesujący kurs prowadził Jose Zwaanenburg, uczący wykonawstwa muzyki współczesnej zgodnie z zasadami hinduskiej muzyki klasycznej.

- Jaki pożytek Pani jako artystce przyniosły studia w Amsterdamie?

- Studia w Amsterdamie istotnie poszerzyły moje spojrzenie na muzykę, na wykonawstwo. Pragnę podkreślić, że 80% studentów amsterdamskiego konserwatorium stanowią obcokrajowcy, mieszkańcy Australii, obu Ameryk, Azji, Europy. Codzienny kontakt z nimi uczył nie tylko otwartości myślenia, ale także szacunku dla innych kultur, wyznań, religii. Wszyscy studenci starali się odrzucać to, co mogłoby ewentualnie dzielić, a poszukiwali tego, co łączy. Stworzyliśmy świetnie współpracujący zespół muzyki współczesnej, składający się z Holendrów, Amerykanów, Włocha, Greka, Hiszpanki i Polki, czyli mnie. Naukę w Amsterdamie zwieńczyłam napisaniem i obroną pracy dyplomowej oraz recitalem dyplomowym, co zaowocowało otrzymaniem tytułu Master of Music.

- Jak Pani wykorzysta wiedzę i umiejętności zdobyte w Holandii?

- Wiedzę i umiejętności zdobyte w Amsterdamie będę się starała twórczo wykorzystać w mojej pracy asystenta prof. Ireny Wisełki-Cieślar w Akademii Muzycznej oraz w Średniej Szkole Muzycznej, gdzie będę prowadziła zajęcia w klasie organów. Jestem szczęśliwa, iż mogę pracować ze studentami Akademii Muzycznej i z młodzieżą w szkole. Są to pełni pasji i inwencji młodzi ludzie, którzy pragną rozwijać swoje umiejętności muzyczne.

Reklama

- 30 września wystąpi Pani z recitalem w kościele parafialnym w Wiewiórczynie. Czy koncert w świątyni wzbudza w wykonawcy szczególny rodzaj emocji?

- Mistyczny nastrój panujący w świątyni udziela się wykonawcy i potęguje oddziaływanie arcydzieł muzycznych na słuchaczy. Stąd też niezmiernie sobie cenię możliwość koncertowania w kościele. Do bardzo owocnych należą, odbywane w świątyni, próby poprzedzające koncert. Najczęściej odbywają się one w godzinach wieczornych, w których atmosfera miejsca wyzwala niespotykane artystyczne emocje. Koncertów w świątyni słucha wyjątkowa publiczność. Z moich doświadczeń wynika, że zazwyczaj są to osoby, które słuchając muzyki - oddają się kontemplacji po to, by po recitalu stać się ludźmi głębszymi, bogatszymi wewnętrznie.

- Jak przedstawiają się Pani dalsze plany koncertowe?

- Na początku listopada mam zaplanowane dwa koncerty w Amsterdamie, w Oude Kerk, czyli w Starym Kościele. Zagram je wraz z zespołem, o którym już wspominałam. Zaprezentujemy muzykę z drugiej połowy XX w., wykonamy również kompozycję jednego z członków grupy, Jacoba Adlera. W przyszłym roku planujemy występy w Polsce. W grudniu wystąpię w Łodzi w ramach „Niedzieli z muzyką u św. Mateusza”. W lutym - koncert z flecistką Eweliną Zawiślak (z którą od paru lat tworzymy duo) w Sanoku. W marcu planuję recital organowy w amsterdamskim Oude Kerk.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron uczniów i studentów

U progu nowego roku szkolnego i akademickiego poznajmy patrona uczniów i studentów oraz orędownika zdających egzaminy - św. Józefa z Kupertynu.

Giuseppe Desa przyszedł na świat w małej włoskiej miejscowości Kupertyn w 1603 r. Jego życie młodzieńcze naznaczone było modlitwą i pracą. Gdy dorósł, rodzice posłali go do szkoły przyparafialnej, jednak jego edukacja nie trwała zbyt długo z dwóch powodów. Pierwszym było, jak mówili nauczyciele, całkowite rozkojarzenie i nieumiejętność przyswajania wiedzy. Drugim powodem była choroba - gangrena, która unieruchomiła chłopca w łóżku na 5 lat. Po jakimś czasie, za namową matki i stryja, Józef wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Chciał zostać zakonnikiem.
CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski o św. Stanisławie Kostce: konsekwencja prowadzi do świętości

2025-09-18 15:04

[ TEMATY ]

św. Stanisław Kostka

bp Szymon Stułkowski

konsekwencja

Karol Porwich/Niedziela

Rozpoznać wolę Bożą w swoim życiu, stać się jej posłusznym i realizować ją w codzienności - to jest tajemnica powołania do świętości. I to się udało świętemu Stanisławowi - mówił bp Szymon Stułkowski w płockiej katedrze. W liturgiczne wspomnienie św. Stanisława Kostki, głównego patrona diecezji, biskup płocki przewodniczył Mszy św., która zainaugurowała ogólnopolską konferencję naukową o historii diecezji, w roku 950-lecia jej istnienia.

Biskup podkreślił, że świętość dojrzewa w codziennych decyzjach.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Zawierzeni Sercu Jezusa i Maryi

2025-09-19 09:58

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

Matka Boża Bolesna

kolegiata w Wałbrzychu

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Eucharystia pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka

Eucharystia pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka

Po raz 20. uroczystości ku czci Matki Bożej Bolesnej, Patronki Wałbrzycha, miały charakter miejski i zgromadziły duchowieństwo, władze oraz mieszkańców miasta.

15 września serce Wałbrzycha biło w rytmie modlitwy. W kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk, któremu towarzyszyło jedenastu koncelebransów i sześciu kanoników kolegiackich na czele ks. kan. Wiesławem Rusinem proboszczem i prepozytem Wałbrzyskiej Kapituły Kolegiackiej. Obok duchowieństwa obecni byli przedstawiciele władz miasta z prezydentem Wałbrzycha, radni miejscy, poseł na Sejm RP, a przede wszystkim wierni, którzy tego dnia wypełnili świątynię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję