Między rozległymi zakątkami Polski a także różnymi skupiskami Polaków poza jej granicami rozciąga się „wstęga wiary”. Ta wstęga jest żywa i polska.
W najpiękniejszym poemacie Panu Tadeuszu Adam Mickiewicz umieścił bohatera Bartka Dobrzyńskiego, zwanego dla ironii Prusakiem (często na strugach do Królewca chadzał), i w jego usta włożył
słowa: „Ilekroć z Prus powracam, chcąc zmyć się niemczyzny, wpadam do Soplicowa jak w centrum polszczyzny: tam się człowiek napije, nadysze Ojczyzny”.
Po 170 latach paulin, doktor i poeta, o. Jan Pach w książce Z notatnika pielgrzyma napisze: „Gdzieniegdzie pobrzękują gitary, nadsłuchując wielkiej pieśni, która
za dwa dni rozciągnie się wstęgą wiary od Warszawy do Jasnej Góry. Obok młody Anglik polskiego pochodzenia, zwabiony opowieściami o cudownych dniach wagabundy, wyrwał się z londyńskiej
zadumy, ryzykując niepewność. (...) Coś każe mu przeżyć te dni w zupełnym zlaniu się z duszą Narodu, każe mu zejść do korzeni i zanieść londyńskiej Polonii oddychające
Ojczyzną serce”. Jest to relacja z 272. Pieszej Pielgrzymki Warszawskiej z okresu stanu wojennego, z 1983 r. Mamy więc w tym scudzoziemczałym Polaku
nowe wcielenie Mickiewiczowego Bartka Prusaka, który chce wziąć udział w pielgrzymce, by skąpać swoją duszę w modlitewnym wędrowaniu z Bogiem i Polską.
Duży plac przed rzeszowską farą i przyległe ulice 4 sierpnia od szóstej rano szczelnie wypełniła ponadtrzytysięczna rzesza uczestników XXVI Pieszej Pielgrzymki Rzeszowskiej i drugie
tyle odprowadzających. Mszę św. celebrowało 58 kapłanów i Księża Biskupi. Bp Kazimierz Górny w homilii odwołał się do myśli przewodniej pielgrzymki Różaniec szkołą miłości i ukazał
moc i skuteczność modlitwy różańcowej skierowanej do Matki Bożej. Prosił, by ci, którzy podjęli trud pielgrzymowania, w większości młodzi, ofiarowali go w intencji tych,
którzy już iść nie mogą, swoich rodzin, jako podziękowanie za 25 lat pontyfikatu Jana Pawła II i za, przeżywającą bardzo trudny czas naszą Ojczyznę. Na drogę ofiarował symboliczne
trzy dukaty - ducat, inducat, i deducat i prosił, by jak paciorkami różańca połączyli nas wszystkich z ziemi rzeszowskiej z Królową Polski na Jasnej Górze.
Ks. Stanisław Wójcik, proboszcz parafii pw. św. bp. Pelczara, przedstawił 13 grup pielgrzymkowych i kapłanów przewodników. Pojawiła się czternasta grupa pw. bł. ks. Jana Balickiego, która
w codziennej wspólnotowej modlitwie łączy się z pielgrzymującymi przy kaplicy Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Rzeszowie.
Bp Edward Białogłowski odebrał insygnia honorowego pielgrzyma i objął przewodnictwo. Udzielił pożytecznych rad tym, którzy pielgrzymują już dwudziesty szósty raz i tym, którzy
po raz pierwszy. Nie trzeba chlebaka napełniać chlebem, bo dobrzy ludzie na trasie go przygotowali, ale mieć nakrycie na głowę i maść na nogi, bo nogi będą bolały.
Opuszczali Rzeszów przy dźwięku dzwonów i z donośnym śpiewem. Nieśli znaki z wybranymi od lat imionami, flagi papieskie, maryjne i polskie, a także hasła
zawsze aktualne: Ave Maryja; Ojciec was miłuje; Z Chrystusem w trzecie tysiąclecie; Przez Maryję do Jezusa; Maryjo, bądź z nami w każdy czas; Mnie ta ziemia
od innych droższa. Wśród nich szły dwie młode pary, które swe szczęście zawierzyły Matce Bożej - Beata i Paweł, Magdalena i Jaromir.
Trasa, starannie rozeznana i dobrze udeptana stopami pielgrzymów, prowadziła szeroką wstęgą przez Bratkowice, Kamionkę, Łączki Brzeskie, Małec - (6 sierpnia godz. 16.30 nabożeństwo
za Ojczyznę) Nowy Korczyn, Chroberz, Nawarzyce, Słupię, Lelów, Kotysów - góra pojednania i nabożeństwo przebłagalne. Ta wstęga pątników dzieliła się niekiedy na małe pasemka
i w kilkudziesięciu miejscowościach korzystała z gościny i noclegów.
Modlitwy, śpiewy i nabożeństwa wzbogacone były rozważaniami o polskich błogosławionych i świętych, m.in. o: św. Józefie Sebastianie Pelczarze, bł. bp. Zygmuncie Szczęsnym
Felińskim, bł. ks. Janie Balickim, bł. Edmundzie Bojanowskim, słudze Bożym ks. Władysławie Findyszu, słudze Bożym ks. Franciszku Blachnickim, bł. s. Sancji Szymkowiak, bł. Janie Beyzymie, św. Urszuli
Ledóchowskiej.
Pątnicy przyjmowani zawsze gościnnie, niekiedy witani byli biciem dzwonów i procesyjnie wprowadzani do parafialnych świątyń, do których się nigdy nie mieścili. Polowe Msze św., spowiedź
w drodze, posiłek na polanie, pot obmyty w potoku, ulewny deszcz i sierpniowy upał - to atrybuty tej wędrownej modlitwy. Homilie wygłaszali także zaproszeni goście
- biskup przemyski Adam Szal, biskup kielecki Kazimierz Ryczan, Przeor Bożogrobców z Miechowa, a na zakończenie pielgrzymki uroczystą Mszę św. o godz. 12.30 na Szczycie
celebrował bp Jan Szlaga, bo równocześnie 13 sierpnia zbiegło się zakończenie pielgrzymki pelplińskiej.
Ci, którzy kiedyś wędrowali pieszo, teraz pilnie śledzą drogę i towarzyszyli w modlitwach z Radiem VIA. Duchowa pątniczka Jadwiga udostępniła swój dzienniczek z VI
Pieszej Pielgrzymki Rzeszowskiej sprzed 20 lat. Już niedaleko Częstochowy pisze - „Zmęczenie coraz większe, dobroci mniej. Jemy ser z «darów»”. Stan wojenny, dary
dla Polaków. To wszystko prawdziwa historia.
XXVI Piesza Pielgrzymka Rzeszowska zapisała kolejną księgę pokuty, próśb i dziękczynienia u Matki Bożej na Jasnej Górze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu