Jan Paweł II podczas homilii wygłoszonej w Łowiczu 14 czerwca
1999 r. zwrócił się do nauczycieli i wychowawców, mówiąc: "Podjęliście
się wielkiego zadania przekazywania wiedzy i wychowania powierzonych
wam dzieci i młodzieży. Stoicie przed trudnym i poważnym wezwaniem.
Młodzi was potrzebują. Oni poszukują wzorców, które byłyby dla nich
punktem odniesienia. Oczekują odpowiedzi na wiele zasadniczych pytań,
jakie nurtują ich umysły i serca, a nade wszystko domagają się od
was przykładu życia. Trzeba, abyście byli dla nich przyjaciółmi,
wiernymi towarzyszami i sprzymierzeńcami w młdzieńczej walce. Pomagajcie
im budować fundamenty pod ich przyszłe życie".
Wskazane przez Ojca Świętego zadania nauczyciela i wychowawcy
zakładają wysoki poziom moralny i duchowy każdego, kto przykłada
rękę do dzieła nauczania i wychowania młodego pokolenia. Pedagog
ma bowiem sprostać niezwykle trudnemu wezwaniu, jakie podjął, decydując
się na pracę z dziećmi i młodzieżą w szkole. Ma on odpowiedzieć na
zapotrzebowanie istniejące w każdej dziecięcej i młodzieńczej duszy
i sercu, które oprócz intelektualnie dopracowanych odpowiedzi na
pytania dotyczące przekazywanej wiedzy, domaga się wzorca postępowania
i przykładu godnego życia. Dzień 14 października, będący świętem
Komisji Edukacji Narodowej, a więc świętem nauczycieli, jest szczególną
okazją, by wszyscy pedagodzy przypomnieli sobie wskazania Ojca Świętego
i poczynili rachunek sumienia z realizacji tego zadania - powołania.
Wiele osób stawia sobie dzisiaj pytanie: Jaki wzór do
naśladowania i przykład życia może zaoferować dzisiejszemu młodemu
pokoleniu współczesny polski nauczyciel? Refleksję na temat świadectwa
życia przekazywanego wychowankom, nie tylko werbalnie, ale przede
wszystkim sposobem bycia, zachowania na lekcji, traktowania uczniów,
zwłaszcza tych krnąbrnych i trudnych, powinien podjąć każdy pedagog
pod groźbą rozminięcia się z istotą podjętego przez siebie zawodu.
Przede wszystkim jednak refleksji tej powinien dokonać nauczyciel
pracujący w szkole katolickiej, a głównie nauczyciel-katecheta, gdyż
to zwłaszcza on narażony jest na dawanie antyświadectwa - tzn. na
zniechęcanie uczniów swoim życiem oraz zachowaniami niezgodnymi z
Ewangelią do przyjmowania wartości moralnych i religijnych. A to
niestety ma miejsce.
Znaczenie moralnego poziomu nauczycieli dostrzegły m.in.
środowiska nauczycielskie związane z Polskim Towarzystwem Nauczycieli.
Owocem ich usiłowań skierowanych na upowszechnianie pojmowania zawodu
nauczyciela jako profesji, w której istotę wpisana jest realizacja
podstawowych wartości moralnych, jest np. trzecie wydanie Kodeksu
Etyki Nauczycielskiej zaaprobowanego przez Jana Pawła II 7 czerwca
1996 r. W preambule tego kodeksu zapisano m.in.: "Z powołaniem nauczyciela
wiąże się nierozerwalnie rola wychowawcy. Zadaniem nauczyciela jest
pobudzanie i wspieranie wszechstronnego rozwoju i doskonalenia ucznia
oraz studenta jako osoby obdarzonej godnością. Jest to możliwe tylko
wówczas, gdy nauczyciel w swoim postępowaniu kieruje się zasadami
miłości i służby. Od wysiłku wychowawczego nauczycieli zależy właściwe
rozumienie wartości moralnych i docenianie ich wielkiej wagi w życiu
każdego człowieka. Od pracy nauczycieli zależy w dużej mierze, jacy
będą obywatele Rzeczypospolitej, jej siła i jej pomyślność. (...)
Zasadniczym jego [Kodeksu] celem i zadaniem jest uświadomienie nauczycielom
wagi moralnego wymiaru ich pracy oraz wezwanie do podjęcia pracy
nad sobą, aby przywrócić zawodowi nauczyciela należny prestiż społeczny" (
wyd. III, 1997, s. 8).
Jako pomoc w głębszej refleksji etycznej, dotyczącej
wykonywanego zawodu, może posłużyć każdemu nauczycielowi wydana przez
PWN książka Kazimierza Szewczyka pt. Wychować człowieka mądrego.
Zarys etyki nauczycielskiej, która jest jednym z pierwszych polskich
podręczników etyki zawodowej nauczyciela.
Dowiadujemy się z niej, iż do najistotniejszych elementów
etyki nauczycielskiej należy określenie relacji nauczyciel - uczeń,
która powinna przebiegać w atmosferze dialogu. Poza tym każdego nauczyciela
powinna cechować odpowiedzialność i sprawiedliwość, które są jedną
z nienaruszalnych reguł etycznych w zawodzie pedagoga. Tymczasem
spotykamy nauczycieli, także katechetów, którzy rozpoczynają lekcję
od sprawdzenia listy uczniów, następnie zapisują "oficjalnie" temat
na tablicy i do dziennika, po czym podają komendę: "Możecie robić,
co uważacie". Pod koniec lekcji co najwyżej zdobywają się na wysiłek,
by podyktować uczniom krótką notatkę do zeszytu, jako owoc przeprowadzonej
lekcji. Niestety coraz częściej spotyka się takie przypadki na lekcjach
religii. Czy taka osoba jest nauczycielem-wychowawcą, prawdziwym
katechetą? Warto uderzyć się w piersi, kochani pedagodzy, zwłaszcza
ci, którzy dodatkowo zajmują się kształceniem przyszłych pedagogów,
katechetów.
Innym istotnym elementem etyki nauczycielskiej jest także
prawdomówność. Nauczyciel nigdy i pod żadnym pozorem nie powinien
okłamywać swoich uczniów, nawet dla ich doraźnego dobra. Prawdomówność
jest więc wartością bezwzględną etyki nauczyciela. Niezachowanie
tego nakazu grozi zerwaniem (o ile taka zaistniała) osobowej relacji
między nauczycielem a uczniem, która jest, jak wiadomo, podstawą
procesu wychowawczego. Każdy czyn moralnie zły, popełniony przez
nauczyciela, jest zarazem czynem nieodpowiedzialnym ze względu na
kodeks etyki nauczycielskiej, gdyż wybierając ten zawód pedagog przyjmuje
na siebie odpowiedzialność za skutki wszystkich swych decyzji. Niestety
dzisiaj coraz częściej spotyka się nauczycieli wychowawców budzących
wątpliwości w tym względzie.
Aby wychować "człowieka mądrego", trzeba najpierw samemu
być człowiekiem mądrym. Nauczyciel powinien więc posiadać te wszystkie
przymioty, które zostały wyliczone wcześniej. Należy dodać, że ze
względu na to, iż wychowanie człowieka mądrego jest wartością absolutną (
obiektywną i bezwzględną) etyki nauczycielskiej, a więc taką, która
obowiązuje zawsze i wszystkich nauczycieli, to każdy pedagog powinien
być absolutystą etycznym. Nauczyciel, który posiada pewną intuicyjną
wiedzę o wartościach jako absolutysta etyczny charakteryzuje się
bezkompromisowością moralną. Nie może więc być zwolennikiem stanowiska
etycznego zwanego relatywizmem moralnym (wartość jest wartością jedynie
dla kogoś lub czegoś, dobro jest zrelatywizowane do kogoś lub czegoś,
nie ma wartości absolutnej) gdyż jest to pogląd etyczny wykluczający
się z absolutyzmem. "Chcąc wychować człowieka mądrego, nauczyciel
musi przede wszystkim sam nim być. Musi więc znać i rozumieć naszą
tradycję kulturową. Powinien także dysponować przemyślaną wiedzą
o wartościach oraz doświadczeniem w rozstrzyganiu konfliktów moralnych.
Nadto pedagog winien kultywować takie cnoty moralne, jak: odpowiedzialność,
poczucie sprawiedliwości, prawdomówność, wyrozumiałość, cierpliwość
i poczucie lojalności w stosunku do wychowanków. Wreszcie - a stanowi
to wyróżnik wzoru osobowego nauczyciela - powinien łączyć w harmonijną
całość wymienione zawodowe cnoty moralne z cnotami ogólnoludzkimi (
np. życzliwością) i cnotami obywatelskimi (np. patriotyzmem).
I jeszcze jedno: Nie można przestać być nauczycielem,
katechetą po pracy w szkole (a spotyka się takie podejście w życiu
nauczycieli), podobnie jak nie można przestać być księdzem po wyjściu
z kościoła czy lekarzem po opuszczeniu szpitala. Co więcej, do wykonywania
tych trzech zawodów trzeba mieć powołanie, co niestety, w odniesieniu
do pedagoga i lekarza brzmi już bardzo staroświecko. A szkoda, gdyż
takie podejście w okresach wcześniejszych, choćby przedwojennym,
przynosiło owoce, chociażby w mniejszej degradacji moralnej społeczeństwa
i przestępczości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu