Reklama

Świat

Matka Boża Częstochowska w Ekwadorze

Ikona Matki Bożej Częstochowskiej rozpoczęła wędrówkę po Ameryce Południowej i odwiedza kolejne parafie w Ekwadorze. Przychodzi wielu ludzi, w tym Metysów i Indian. Zainteresowanie jest ogromne. Ikona ich przyciąga. Pytają więc o ten wizerunek i o Polskę.

[ TEMATY ]

ikona

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matkę Bożą Częstochowską kochają na całym świecie

Na Wschodzie nazywają Ją „Niepokonane Zwycięstwo”. Na Zachodzie „Czarna Madonna”. W Meksyku „Morenita”, bo Jej oblicze jest ciemno-brunatne, jak twarz Indianki. Ameryka jednak przede wszystkim czci Maryję w wizerunku z Guadalupe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na lotnisku w Quito, gdy po uroczystym powitaniu umieszczano Ikonę w „Mama Mobilu”, podszedł do mnie elegancki, młody człowiek i zapytał: Co to za obraz, skąd pochodzi? Na moją odpowiedź, że to Ikona Częstochowska, pomyślał przez chwilę i zapytał: Z Polski? Tak z Polski!

Wędrówka Ikony Częstochowskiej przez kraje Ameryki Południowej jest wspaniałą okazją, aby nie tylko przedstawić Latynosom Królową Polski, ale także opowiedzieć o Polsce. Staramy się z tego korzystać.

Zabrać Matkę Bożą do swojego domu, to marzenie wielu osób, które staja przed Ikoną Częstochowską. Chcą dotknąć Ikony takim małym obrazkiem i z błogosławieństwem zabrać go do domu. Często oprawiony w ramkę trafia nad łóżko lub nad kuchenny stół, przy którym gromadzi się cała rodzina.

Królowa Polski w każdym domu

– Nie dostałam, czy masz więcej? Tak bardzo chciałabym dać go mojej mamie, która jest chora i nie mogła przyjść. – Z wielką nadzieją w oczach kobieta o indiańskiej urodzie zapytała mnie podczas Marszu dla Życia w Santo Domingo. Dookoła natychmiast zebrało się więcej ludzi. Kilkoro z nich miało obrazki od ks. Leona. Inni też bardzo chcieli je dostać. Niestety nie miałam, bo ks. Leon wydrukował ich niewiele i od razu wszystkie rozdał. Odeszli z żalem, ale uśmiechnięci. A ja czułam smutek, że mam puste ręce i nie mogłam wykorzystać okazji, aby w ich domach była czczona nasza Matka Boża Częstochowska.

To obowiązek nas, Polaków, aby naszą Królową zawieźć nawet na krańce świata. To my powinniśmy postarać się, aby Jej wizerunki trafiły do domów Ekwadorczyków, Kolumbijczyków, Panamczyków, Gwatemalczyków, Brazylijczyków, Peruwiańczyków, Argentyńczyków. Teraz, gdy peregrynacja Ikony Częstochowskiej trwa i cieszy się dużym zainteresowaniem, jest właściwy czas, aby przygotować i rozdawać takie obrazki z Jej wizerunkiem. Do tej pory udało się nam wydać już ok. 600 tys. podobnych kartek w 12 językach. Trafiły „pod strzechy” w wielu krajach, z modlitwą pro-life.

Reklama

Co jest potrzebne?

Trzeba wydrukować dobrej jakości obrazek formatu kartki pocztowej, w pełnym kolorze, na grubym papierze, który na odwrocie będzie miał „Modlitwę św. Jana Pawła II z encykliki Evangelium vitae” w języku hiszpańskim. Najłatwiej będzie wydrukować go na miejscu w Ekwadorze lub Kolumbii. Nie będzie wówczas kosztów transportu międzykontynentalnego, które są bardzo wysokie. Przy dużym nakładzie koszt jednostkowy nie będzie wysoki. Jeżeli przeznaczysz na ten cel 100 zł – 2 tys. rodzin w Ameryce Południowej otrzyma wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej z modlitwą w intencji ochrony życia w języku hiszpańskim. Bardzo liczymy na pomoc Przyjaciół! Naszym celem powinno być wydrukowanie 1 miliona ulotek dla krajów Ameryki Łacińskiej w języku hiszpańskim. To duży koszt, aż 48 tys. zł.

Nie będzie łatwo, ale każdy grosz się sumuje. To jest możliwe do zrealizowania, jeżeli poprosimy o pomoc także naszych bliskich i znajomych. Jeżeli każdy z nas ofiaruje 100 zł na ten cel, wystarczy 480 osób, a wydrukujemy cały milion tych wizerunków. Wydrukujemy tyle, na ile nam pomożecie. Ile kto może, oczywiście.

Więcej na www.odoceanudo oceanu.pl .

2017-05-16 13:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Odczytać” Boże Narodzenie

Żyjemy w czasie, w którym dominuje kultura obrazu. Nasze oczy są bombardowane tysiącami reklam, bilbordów, zdjęć, teledysków. Natłok i jaskrawość tych elementów wizualnych coraz częściej rozprasza i zaczyna męczyć. Człowiek chce odpocząć.
Jan Paweł II w Novo millenio ineunte pisał o ujawniającej się u ludzi Zachodu potrzebie medytacji. Sztuka czytania ikony może stać się odpowiedzią na tę potrzebę. Ikona bowiem napełnia nas pozytywnymi treściami, umożliwia wyciszenie, pomaga w medytacji i kontemplacji. Ikona, jak pisał Papież, odsłania scenę, na której trzeba skupić uwagę, pomaga ukierunkować wyobraźnię i ducha (por. RVM 29).
Chrześcijanie na Zachodzie prawdy wiary spisywali w postaci ksiąg, na Wschodzie opisywali językiem obrazu w ikonie. Stąd mówimy, że ikony się pisze - a nie maluje. Wszystko na ikonie jest znakiem: kolor, postaci - ich układ, twarze, także napisy, przedmioty.
Człowiekowi żyjącemu w kulturze obrazu ikona może pomóc w przeżyciu prawdy Bożego Narodzenia. Niniejsze rozważania osnujemy wokół XV-wiecznej ikony Bożego Narodzenia ze szkoły Andrzeja Rublowa. Przedstawia ona ewangeliczną relację o Narodzeniu, ale także o zwiastowaniu pasterzom i podróży mędrców. Poszczególne epizody na ikonie tworzą całość tak, że jest ona swoistym traktatem teologicznym napisanym kolorem, kształtem i symbolem.
Tło naszej ikony jest złote, co symbolizuje Boską rzeczywistość, jasność Bożego światła. Patrząc na ikonę widzimy Teofanię - objawienie się Boga. Chrześcijanie na Wschodzie, modląc się przed ikoną, powiedzą coś więcej: to ikona patrzy na nas, jest oknem, przez które dociera do nas Teofania.
Nasza ikona nie ma nic wspólnego z idyllicznością bożonarodzeniowej szopki. Sceneria jest surowa, pustynna. Centrum obrazu to skalista grota, jej czarny otwór. Kolor czarny symbolizuje piekło, maksymalne oddalenie od Boga - źródła światłości. Nad grotą jaśnieje „trójsłoneczne Światło”. Pojedynczy promień wychodząc z gwiazdy rozdziela się na trzy i dociera do wnętrza groty.
Z jednej strony to przypomnienie, że święto Bożego Narodzenia było częścią Epifanii (tak było do IV w.) i stanowiło fragment Wielkich Teofanii, z drugiej zaś strony jest symbolem Trójcy Świętej, działania w świecie Trójjedynego Boga. Według św. Grzegorza z Nazjanzu Boże Narodzenie jest „świętem powtórnego stworzenia”, gdyż Duch Święty, który jest wieczną radością między Ojcem i Synem, jest radością dawania życia. Bóg, posyłając Swego Syna, sprawia, że z wysoka nawiedza nas Wschodzące Słońce, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają (por. Łk 1, 78n).
P. Evdokimov tak interpretuje to, że na ikonie Dzieciątko znajduje się wewnątrz czarnej groty: „Aby dotknąć otchłani i stać się sercem stworzenia, Chrystus mistycznie umieszcza swoje narodzenie w głębi otchłani, gdzie zło butwieje w swym ostatecznym zagęszczeniu. Chrystus narodził się w cieniu śmierci; Boże Narodzenie pochyla niebiosa aż po piekło, a my wpatrujemy się w leżącego w żłobie Baranka z Betlejem”. „Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 5).
Pieluszki, w które owinięty jest Chrystus, przywodzą na myśl płótna pogrzebowe, w które zostanie owinięty po śmierci, a żłób jest nawiązaniem do grobu. Prawdziwy Bóg stał się prawdziwym Człowiekiem (w prawym dolnym rogu ikony widzimy scenę kąpieli). Narodziny są zapowiedzią Paschy. Ona stanie się źródłem chrzcielnym, ocalającym nas od śmierci. Kąpiel Dzieciątka jest też symbolem chrztu. Pisze Evdokimov, cytując tekst liturgiczny: „owinięty pieluszkami rozrywa silne więzy naszych grzechów, pieluszki - opaski pogrzebowe zapowiadają śmierć zdeptaną przez śmierć”.
Przeczucie śmierci i złożenia do grobu wskazuje smutek na twarzy Maryi. Ale smutek ten zostaje pokonany przez zaufanie. Boża Rodzicielka patrzy w naszym kierunku, chcąc swym wzrokiem przyciągnąć nas do siebie; ufa, że śmierć i grób nie jest końcem i porażką. Plan Boga ma sens.
Tajemnica Bożego Narodzenia to pojednanie dwóch światów. Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek został przebóstwiony. Owo przenikanie przenikanie się świata Boskiego i ludzkiego widzimy na ikonie: aniołowie znajdują się obok ludzi. Trzech aniołów w głębokim ukłonie adoruje swego Pana, dwóch jest zwróconych w stronę Źródła Światła, jeden ogłasza pasterzom radosną nowinę. Aniołowie służą Bogu i przychodzą z pomocą ludziom. Człowiek już nie musi tylko o własnych siłach szukać Boga (co symbolizuje wspinanie się ku górze trzech mędrców), ale Bóg sam odsłania mrok tajemnicy i objawia się człowiekowi. Objawia się tam i w taki sposób, gdzie człowiek się nie spodziewał.
Tu pojawiają się wątpliwości człowieka. W lewym dolnym rogu widzimy smutnego, pełnego niepokoju i wątpliwości św. Józefa. Jest kuszony przez szatana. W Józefie odnajdujemy siebie i nasze wątpliwości. My również, tak jak on, nie umiemy zrozumieć planów Boga; patrząc tylko po ludzku, nie umiemy odkryć radości, jaką daje Ten, który przyszedł na ziemię.
Kontemplując ikonę Bożego Narodzenia dochodzę do tego wniosku, do jakiego doszedł Andrzej Turczyński, że ona „otwiera mi oczy również na sens i wartość mojego własnego życia, że nie mam nic bardziej osobistego, bardziej własnego, niż ofiarowane mi życie, zatem w święto Narodzin Zbawiciela świętuję również moje własne istnienie, moje życie jako uczestnictwo w nieustającej uczcie miłości, moje bycie w świecie, które nie jest przecież niczym innym niż ofiarowanym mi powołaniem do uczestnictwa w samym Bogu”.

CZYTAJ DALEJ

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.

CZYTAJ DALEJ

Haiti: zamordowano troje świeckich misjonarzy

2024-05-27 16:30

[ TEMATY ]

misje

Haiti

misjonarze

hollyfotolia

Małżeństwo młodych Amerykanów, którzy pomagali w sierocińcu na Haiti oraz dyrektor lokalnej chrześcijańskiej organizacji pozarządowej Missions in Haiti zostali zamordowani przez członków uzbrojonych band, którzy od miesięcy przejęli kontrolę nad tą karaibską wyspą. By postawić tamę przemocy i przywrócić bezpieczeństwo w kraju na Haiti dotrze wkrótce międzynarodowy kontyngent stabilizacyjny dowodzony przez Kenijczyków.

Tragedia rozegrała się 23 maja na oczach bliskich ofiar, którzy w chwili napadu rozmawiali z nimi dzięki wideo-połączeniu i śledzili przebieg wydarzeń aż do momentu, kiedy zbrodniarze przerwali połączenie. Zabite małżeństwo to Natalie i Davy Lloyd, 21 i 23 lata, córka i zięć republikańskiego deputowanego Bena Bakera. Trzecią ofiarą jest 45-letni Jude Montis, który kierował misją na wyspie. Amerykański deputowany poinformował o tragedii w mediach społecznościowych: „Moje serce rozdarte jest na tysiąc kawałków. Nigdy nie doświadczyłem takiego bólu. Są zjednoczeni w niebie. Proszę, módlcie się za naszą rodzinę, desperacko potrzebujemy teraz siły. Brak mi słów”. Do tragedii odniósł się były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump: „Niech Bóg błogosławi Davy’ego i Natalie. Cóż za tragedia! Haiti jest całkowicie poza kontrolą! Znajdźcie ich morderców”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję