Reklama

Co dobre i piękne kosztuje

Początki duszpasterstwa w Guzewie w latach 30. miały burzliwy przebieg.
Dzisiaj, pięć lat od ustanowienia tu nowej parafii, są już powody do radości, choć duszpasterstwo nadal nie jest proste.

Niedziela warszawska 37/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sobotnie popołudnie. Przy asfaltowej drodze przez Kuflew do Guzewa widać siedzących na ławeczkach ludzi. Na wsi droga służy nie tylko do przemieszczania się, to także miejsce, w którym sąsiad spotyka się z sąsiadem. Czasem staje się też miejscem, które dzieli.
Guzew to jedna z najmłodszych i najmniejszych parafii w diecezji warszawsko-praskiej. Erygowana w 1997 r. liczy obecnie około 680 mieszkańców. Parafię tworzą wsie Guzew, Lubomin, Lubomin-Działki, Natolin, Rudka, Rudka-Szpital i Trojanów. Te wioski należały wcześniej do parafii w Kuflewie i w Mrozach. Powołanie parafii w Guzewie większości mieszkańcom tych wiosek skróciło drogę do kościoła. Nie wszyscy jednak zaakceptowali nową sytuację. Trojanowi jest bliżej do dawnej parafii w Kuflewie, zaś Rudce do Mrozów. O ile w pierwszej z wiosek już połowa mieszkańców przekonuje się do nowego kościoła, o tyle w drugiej 95% kontestuje nową rzeczywistość. - Myślę, że czas zagoi rany - mówi ks. Eugeniusz Leda, od trzech lat proboszcz parafii.

Dwa domy

W 1930 r. wieś Guzew została odłączona od parafii Kuflew i przyłączona do parafii Mrozy. Spory doprowadziły do utworzenia Kościoła polsko-katolickiego. Niewielka wspólnota spotykała się w drewnianej kaplicy. Istniała 5 lat. Rozwiązała się, ponieważ brakowało pieniędzy na utrzymanie księdza i budowę murowanego kościoła. Wtedy 4 rodziny przyłączyły się do parafii w Mrozach, pozostali zaś wrócili do Kuflewa. Wieloletni proboszcz Kuflewa (1968-1983), ks. Władysław Furmański zabiegał o zjednoczenie wsi. W wynajętym domu raz w miesiącu odprawiał Mszę św. i raz w tygodniu katechizował dzieci. Jednak ówczesne władze cywilne wydały decyzję o sprzedaży domu. Odtąd Msza św. i katechizacja odbywały się w domach parafian albo na łące. W 1982 r. ks. Furmański podjął starania o budowę kaplicy i sali katechetycznej. Krzyż i plac pod budowę poświęcił bp Zbigniew Kraszewski. Już od maja 1983 r. w każdą niedzielę odprawiana była w tym miejscu Msza św. Budowa ruszyła 17 września. Rok później w salce katechetycznej przy kaplicy odbywała się nauka religii. Opiekę nad kaplicą od 1995 r. sprawował ks. Bogdan Sałański, którego mianowano w tym samym czasie kapelanem kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sanatorium w Rudce.
24 maja 1997 r. bp Kazimierz Romaniuk erygował nową parafię w Guzewie. Ks. Sałański został jej pierwszym proboszczem. Od 1999 r. proboszczem parafii jest ks. Eugeniusz Leda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Troski i kłopoty

- Początki duszpasterstwa nie były łatwe - mówi ks. Leda. Sami parafianie przyznają, że należąc najpierw do parafii kuflewskiej, a potem guzewskiej, do kościoła uczęszczali w sposób nieregularny. Życie religijne sprowadzało się często do obecności na Mszach w czasie odpustu i dużych świąt. Były takie sytuacje, że parafianin w ciągu tygodnia pił, klął i bez spowiedzi przystępował w niedzielę do Komunii św. - Zanegowałem takie zachowanie. Początkowo niektórzy parafianie oburzali się na moją postawę. Pytali kto teraz będzie chodził do Komunii. Teraz ludzie są mi wdzięczni. Sami mówią, że „dawniej im tego nie mówiono”. Ale jak twierdzą winni są oni sami, bo nie chodzili do kościoła i nie słuchali Słowa Bożego - mówi ks. Leda.
Jednak zmiana nawyków jest dość trudna. Tutejsza społeczność rządzi się swoimi prawami. Większość rodzin powiązana jest między sobą większym lub mniejszym stopniem pokrewieństwa. W takich klanach zwykle są osoby, które im przewodzą i narzucają sposób zachowania. Jeśli zakwestionują nowe inicjatywy w parafii, wtedy odrzuci je większość wioski.
Wśród mieszkańców najwięcej jest osób w podeszłym wieku. Młodsze pokolenie opuszcza te strony w poszukiwaniu pracy. Położenie wiosek w pobliżu torów kolejowych sprzyja przemieszczaniu się ludzi. 20% mieszkańców wiosek dojeżdża do pracy w Warszawie, Siedlcach, Mińsku Maz, Mrozach. Na wsi zostają więc tylko ci, którzy pracują w gospodarstwie rolnym. - Rolnicy są dziś bardzo nieufni, rozgoryczeni i rozdrażnieni, nie mają autorytetów. W obecnej sytuacji politycznej czują się odsunięci na margines. Nigdy bym ich nie zrozumiał, gdybym nie żył wśród nich - mówi ks. Leda. - Efektem tego jest popadanie w alkoholizm. W Guzewie dotyczy to znacznej części mężczyzn. Oznacza to brak perspektywy na tworzenie następnych rodzin.

Reklama

Najmłodsi misjonarze

- Powoli uczymy się nowego kultu Bożego - mówi ks. Leda. I widać, że religijność zmienia się na lepsze. Uczymy się przestrzegania Bożych przykazań, świętowania każdej niedzieli. W pierwsze piątki miesiąca coraz więcej osób przystępuje do spowiedzi i Komunii Świętej. Coraz bardziej parafianie angażują się w liturgię i w życie wspólnotowe. W niedzielę 30% parafian przychodzi do kościoła. Ale co roku sytuacja zmienia się na lepsze. - Oni sami widzą głębszy sens w poważnym traktowaniu Bożych przykazań. Ci, którzy przychodzą są bardzo skupieni na Mszy św., zasłuchani w Słowo Boże - chwali Ksiądz Proboszcz.
Z działających w parafii grup najaktywniejsze to Żywy Różaniec i Szkoła Maryi. Ta ostatnia powstała z inicjatywy obecnego proboszcza ks. Ledy.
- Nie tylko dla parafian, ale dla mnie także była to nowa inicjatywa. Ta grupa właściwie powstała dzięki Ojcu Świętemu - mówi ks. Leda. - Pamiętam, na zakończenie Mszy beatyfikacyjnej dwojga pastuszków z Fatimy, Ojciec Święty zwracając się do dzieci, zaprosił ich, aby wstępowały do szkoły Maryi. Tłumaczył, że w tej szkole do świętości dochodzi się „skrótami”.
Spotkania grupy odbywają się raz w tygodniu. Ich celem jest zawierzanie się Niepokalanemu Sercu Maryi. Na spotkaniach prezentowani są święci, którzy byli oddani Matce Bożej. - Tu zadajemy sobie pytanie jak przeżyłem ostatni czas, czy pamiętam o odmawianiu Różańca i dawaniu świadectwa, jak służę Matce Bożej jako jej dziecko. Proszę dzieci i młodzież, aby poczuwali się do bycia misjonarzami w swoich rodzinach. - Sami modlimy się o łaskę świętości. Mało byśmy dali tej parafii, a może nawet nic, gdybyśmy nie pragnęli świętości dla siebie. Bo to jest istotą chrześcijaństwa. Pragnienie i postępowanie drogą świętości, którą rozumiem jako dążenie do przemiany i wewnętrznego wzrastania - mówi ks. Leda. Grupę tworzy obecnie 13 osób. Najmłodszy uczestnik jest w trzeciej klasie szkoły podstawowej, najstarszy ma 80 lat.
- Budulcem naszej parafialnej wspólnoty jest modlitwa różańcowa - mówi ks. Leda. W Trojanowie i na Działkach w spotkaniach uczestniczy Ksiądz Proboszcz. Zmiana tajemnic odbywa się kolejno w domach u sióstr różańcowych. Modlitwa kończy się zawsze agapą. W I, II i III niedzielę miesiąca w kościele odbywają się nieszpory połączone z wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Modlitwę prowadzą kolejno wioski Guzew, Trojanów, Działki. - Marzę o tym, żeby nasz Różaniec w parafii był jeszcze silniejszy, żeby weszło do niego więcej członków. Zależy mi na młodym pokoleniu, które wniosłoby coś nowego - mówi Proboszcz.

Reklama

Tymczasowi parafianie

Parafia w Guzewie w rzeczywistości liczy więcej wiernych niż wynosi liczba mieszkańców wiosek. W Rudce znajduje się szpital dla osób ze schorzeniami płucnymi. Przebywa tu około 300 pacjentów na czterech oddziałach: dwóch pulmunologicznych, rehabilitacyjnym i hospicyjnym. W placówce jest kaplica pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, jedna z okazalszych w diecezji warszawsko-praskiej. Przed kilku miesiącami wzbogaciła się o obraz Jezusa Miłosiernego. Dziekan siennicki ks. prał. Kazimierz Sokołowski podarował stacje drogi krzyżowej. Każdego dnia o godz. 15.00 chorzy odmawiają w kaplicy Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Msza św. sprawowana jest w każdą niedzielę, uroczystości oraz święta. Ks. Leda codziennie odwiedza sale chorych z Najświętszym Sakramentem. Tymczasowych parafian będzie jeszcze więcej. Szpital cieszy się dobrą renomą i planowane jest utworzenie kolejnego oddziału.

Parafialne święto

Wkrótce parafia przeżywać będzie jeden z najważniejszych dni w swojej historii - poświęcenie kościoła.
W kościele prowadzona jest renowacja. Budowla przypominała małą kaplicę. Zaplanowano prace, które nadałyby jej wygląd typowej świątyni. Poszerzono jej wnętrze, wymieniono zaciekający dach. Przygotowania liturgiczne do uroczystości trwają od kilku miesięcy.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

11 lat temu zmarła Maria Okońska – współpracowniczka Prymasa Tysiąclecia

2024-05-06 11:14

[ TEMATY ]

Maria Okońska

rocznica śmierci

Kadr z filmu „Spełniona w Maryi”

Maria Okońska z mamą

Maria Okońska z mamą

11 lat temu, 6 maja 2013 r., zmarła Maria Okońska, jedna z najbliższych współpracowniczek prymasa Stefana Wyszyńskiego, założycielka Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła. „Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” – głosiła jej najważniejsza dewiza.

Urodziła się 16 grudnia 1920 r. w Warszawie. Nie mogła poznać swojego ojca, który zginął dwa miesiące przed jej urodzeniem w ostatnich dniach wojny z bolszewikami. Jego ciała ani miejsca pochówku nigdy nie odnaleziono. Wraz z siostrą bliźniaczką Wandą (zmarłą w wieku 3 lat) i bratem Włodzimierzem była wychowywana przez matkę Marię z Korszonowskich. Jej rodzice poznali się w 1916 r., w czasie przygotowań do pierwszych „legalnych” od 1831 r. obchodów uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po latach wspominała, że te rodzinne tradycje patriotyczne zadecydowały o jej postawie w kolejnych dekadach służby Kościołowi.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Portugalia: do Fatimy zmierzają największe od wybuchu pandemii grupy pielgrzymów

2024-05-06 19:15

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako

Do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie udają się tysiące pielgrzymów, największe od czasu wybuchu w 2020 r. pandemii Covid-19 grupy pątników z całego kraju, podają portugalskie media na bazie informacji służb policyjnych. Według szacunków funkcjonariuszy portugalskiej drogówki, większość zmierzających do Fatimy pielgrzymów dotrze do sanktuarium w sobotę.

Głównym motywem pielgrzymki do tego miejsca kultu maryjnego jest 107. rocznica rozpoczęcia objawień Maryi trzem pastuszkom w Cova da Iria. Według służb porządkowych na rozpoczynające się późnym popołudniem w niedzielę uroczystości do Fatimy może przybyć ponad 500 tys. pątników, głównie Portugalczyków. Uroczystościom tym będzie przewodniczył ordynariusz diecezji Leiria-Fatima biskup José Ornelas. Stoi on na czele Konferencji Episkopatu Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję