Pożegnaliśmy się z Herodionem, ale jeszcze nie opuszczajmy okolic Betlejem. W drodze powrotnej na ostatnim skrzyżowaniu skręćmy w prawo. Oto znajdujemy się na trasie prowadzącej z Jerozolimy do Hebronu. Jest tu spory ruch zarówno o poranku, jak i w godzinach popołudniowych. Codziennie przejeżdżają tędy ludzie udający się do pracy i po jej zakończeniu wracający do swoich domów. Wśród nich, obok Izraelczyków, spotykamy wielu arabskich mieszkańców Betlejem. Oni podejmują pracę poza swym miastem, gdyż często jest to dla nich jedyna możliwość utrzymania rodziny. Poza sznurem samochodów osobowych widać autobusy komunikacji miejskich. Jedne należą do linii izraelskich, drugie – do arabskich. Pierwsze są zielone, drugie białe z niebieskimi pasami. Numery oznaczają pokonywane trasy i docelowe miejsca. Pasażerowie składają się najczęściej z nacji związanej z linią, do której należy autobus. Ten podział przypomina czasy, w których przez terytoria Ziemi Świętej biegły granice między dwoma państwami: Izraelem i Jordanią. Teraz jest to podział na tereny znajdujące się pod administracją Izraela i Autonomii Palestyńskiej. Dodajmy, że obecnie, z racji toczącego się konfliktu i walk w Ziemi Świętej, na trasie tej prawie nie widać autobusów z pielgrzymami i turystami. Do niedawna był to codzienny i nieodłączny element tej drogi. Miejmy nadzieję, że znów przyjdzie czas, gdy powróci on na drogi Ziemi Świętej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu