Reklama

Felietony

Czy ta wojna nam zagraża?

Musimy nad Wisłą przygotować wszystko, tak jakby rzeczywiście chodziło o wojnę, a jednocześnie działać na arenie międzynarodowej w kierunku zapobieżenia przelewowi krwi na Ukrainie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Rosja napadła na Ukrainę i teraz Ukraina broni swojej niepodległości, do czego ma najświętsze prawo. To nie podlega żadnej dyskusji. Rozmowa zaczyna się w momencie, gdy ukraińscy oligarchowie usiłują wpływać na wydarzenia w Polsce, tak aby mnożyć swoje przestępcze zyski. Jeśli nie chcemy wprowadzać do naszej ojczyzny ukraińskich patologii, to w tym momencie musimy ostro wypowiedzieć swoje zdanie: ani Polska, ani Polacy nie są i nie będą sługami ukraińskiego narodu, a toczona na Ukrainie wojna nie jest naszą wojną, choć może odpowiadać polskim interesom strategicznym. Wszystkim rozgorączkowanym głowom doradzam w tej materii zimny prysznic i zdanie sobie sprawy z faktu, że ukraińskie interesy rzadko były tożsame z polskim myśleniem o niepodległości. Słabość II Rzeczypospolitej polegała na tym, że ludzie tacy jak Stepan Bandera, Roman Szuchewycz czy Dmytro Doncow nie zostali w porę namierzeni i się z nimi nie rozprawiono. Nie byłoby teraz problemu z antypolonizmem ukraińskich banderowców i pogrobowców czciciela Mein Kampf – Doncowa. Proste? To dlaczego dla przeciętnego zjadacza propagandowej papki jest to aż tak szokujące? Nigdy też nie będzie lepszego czasu na upominanie się o przeprosiny za ukraińskie ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej jak właśnie teraz. Przeprosiny muszą być poparte śledztwami dotyczącymi masowych zbrodniarzy ukraińskich, którzy spokojnie dożywają swoich dni zarówno na Ukrainie, jak i w Kanadzie. To proste wyjaśnienia, które powinny być oczywistością dla każdego polskiego patrioty.

Teraz o wojnie. Wiadomo, że Ukrainie na froncie idzie coraz trudniej i zaczyna tam brakować żołnierzy do walki. Rosja zaczyna przeważać swoją brutalną masą. Pojawiły się więc koncepcje, aby z nowych rezerwuarów uzupełnić liczbę walczących po ukraińskiej stronie żołnierzy. Skąd ich jednak wziąć, skoro ukraińskie komisje uzupełnień zaczynają już świecić pustkami? W tym właśnie momencie zaczęły do nas dochodzić plotki o możliwości wkroczenia na Ukrainę wojsk polskich, litewskich, łotewskich i estońskich. To miałaby być recepta na uzupełnienie wojennego rekruta? Przecież to oznaczałoby przystąpienie Polski do wojny, i to bez wypełnienia zasad 5 art. traktatu NATO. Po prostu nasz kraj z własnej woli zaangażowałby się w ukraiński konflikt. Do tego za wszelką cenę nie możemy dopuścić! Polska doktryna wojenna zawsze była przygotowywana na wypadek obrony naszej ojczyzny i wtedy zrozumiała jest mobilizacja całych sił życiowych narodu do wspólnej sprawy walki w obronie Polski. Wkroczenie na Ukrainę nie jest jednak żadną obroną Polski, to szukanie eskalacji konfliktu z Rosją bez żadnego planu na później. Położenie geostrategiczne naszego kraju jest takie, że każdy większy konflikt natychmiast będzie skutkował pustoszeniem obszarów nadwiślańskich – i to bez względu na dalszy rozwój takiej wojny. Ani polskie społeczeństwo, ani nawet nasze siły zbrojne nie są przygotowane do prowadzenia wojny na terytorium obcego kraju. Ukraina musi sobie poradzić z Rosją, a nasza pomoc i tak jest nieproporcjonalnie wielka i struktury polskiego państwa wykonały już nadmiarowy wysiłek kosztem własnych obywateli. Czas jasno odpowiedzieć na pytanie: do jakiego momentu walka Ukraińców z Rosją jest naszą sprawą, a od jakiej sytuacji jest to już tylko wewnętrzna sprawa Ukrainy? Atak eksportowy produktami ukraińskich oligarchów rolnych dobitnie pokazuje, że rządzący obecnie Ukrainą oligarchowie zamierzają jedynie na tej wojnie się bogacić i nie robi na nich żadnego wrażenia sprzeciw polskich rolników. Uważają, że ich pieniądze powinny im wszędzie torować drogę: zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli. Jasno zatem widać, że tak skorumpowany i poddany władzy oligarchów kraj jest dla nas po prostu nieuczciwą konkurencją, która na dodatek psuje ogólne standardy prowadzenia legalnych biznesów na naszym kontynencie.

Straszy się nas, że za 2 lub 3 lata Putin i tak zaatakuje Polskę, więc już teraz powinniśmy wykonać uderzenie wyprzedzające. A niby jakie fakty o tym teraz przekonują – oczywiście, poza interesami kampanii wyborczej prezydenta Joe Bidena? Nie możemy dać się wpędzić w wojenną panikę, bo wtedy będą zapadać nieracjonalne decyzje. Polski żołnierz nie powinien pod żadnym pozorem wkraczać na Ukrainę. Musimy nad Wisłą przygotować wszystko, tak jakby rzeczywiście chodziło o wojnę, a jednocześnie działać na arenie międzynarodowej w kierunku zapobieżenia przelewowi krwi na Ukrainie. Każda wojna to zło. Nikt nie ma prawa wystawiać na hazard bezpieczeństwa i życia polskich obywateli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-03-19 13:47

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parisi: wrogiem nie są migranci, ale wojny i kryzysy humanitarne

[ TEMATY ]

wojna

imigranci

kryzys humanitarny

Caritas Polska

Do Ceuty, hiszpańskiej enklawy w Maroku, w ciągu dwóch dni przybyło co najmniej 8 tys. migrantów, wśród nich duża grupa kobiet i dzieci. Hiszpańskiego premiera, który przybył do Ceuty obiecać przywrócenie porządku, mieszkańcy przywitali gwizdami i wyzwiskami. Kryzys dyplomatyczny, jaki trwa między Madrytem a Rabatem, pogłębiło podejrzenie, że marokańska straż graniczna specjalnie przepuściła migrantów, aby odegrać się na Hiszpanii za udzielenie schronienia Ibrahimowi Ghali, szefowi separatystów z Frontu Polisario, walczącego z Marokiem o Saharę Zachodnią. Hiszpańscy biskupi opublikowali w związku z tą sytuacją oświadczenie, w którym wyrażają zaniepokojenie cyniczną grą polityczną, w której wykorzystywani są najbiedniejsi.

Tymczasem 19 maja u wybrzeży Tunezji miała miejsce kolejna katastrofa statku z migrantami. Wypadek przeżyło 33 obywateli Bangladeszu. 50 osób wciąż uznaje się za zaginione. Nie poprawia się także sytuacja uchodźców na Lampedusie i na greckich wyspach oraz tych, którzy znajdują się na tzw. „szlaku bałkańskim”.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Mikołaja

[ TEMATY ]

nowenna

św. Mikołaj

Ks. Marcin Miczkuła

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Nowenna przed wspomnieniem św. Mikołaja do odmawiania między 27 listopada a 5 grudnia (lub w dowolnym terminie).

Chwalebny święty Mikołaju, ciebie Bóg obdarzył wielkim przywilejem wspomagania ludzi. Tysiącom zwracającym się do ciebie z różnymi kłopotami udzielałeś pomocy: umierającym niosłeś pociechę, trędowatym uwolnienie, chorym zdrowie, studentom jasną myśl, żeglującym bezpieczny port, uwięzionym wolność. Kto zresztą zdoła zliczyć tych wszystkich, którzy przez ciebie otrzymali pociechę i pomoc, której ciągle obficie udzielasz.
CZYTAJ DALEJ

Dziennikarze Niedzieli uhonorowani medalami NSZZ Solidarność

2025-12-05 15:21

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Tygodnik Katolicki Niedziela

Jadwiga i Marek Kamińscy z łódzkiej edycji Tygodnika Katolickiego Niedziela

Jadwiga i Marek Kamińscy z łódzkiej edycji Tygodnika Katolickiego Niedziela

Jadwiga i Marek Kamińscy, od 29 lat dziennikarze łódzkiej edycji Tygodnika Niedziela, zostali wyróżnieni medalami z okazji 45-lecia powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność. Medale wręczył Waldemar Krenc przewodniczący Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ Solidarność. - Może sami nie dostrzegacie, bo robicie to od serca, z emocji i uczucia. Ludzie, którzy są obok widzą jakimi jesteście dziennikarzami i archiwistami. Ten medal po prostu wam się należy, bo przekazujecie historię w sposób ciepły, patriotyczny i uczuciowy. Traktujemy was jako bardzo dobrych Przyjaciół Solidarności.

Solidarność jest najdłużej działającą organizacją w historii II i III Rzeczypospolitej Polskiej. Pierwsze medale Solidarności powstały z okazji 15. rocznicy. Z okazji 45-lecia graficy przygotowali kilka projektów, wybrano szczególny i to był pierwszy jaki wydał region łódzki. - Zawiera on w sobie prostotę, ale też i siłę, w kole jest znak 45-lecia w kolorze czerwonym i symbolika zachowana w literach. Ten medal ma znaczenie historyczne, bo Solidarność jest jedną z nielicznych organizacji, która powiązana jest z odzyskaniem przez Polskę wolności i niepodległości. Potomkowie będą oceniali czy medal zachował się w dobrej pamięci, bo ma swoją historię 1980-2025 – powiedział pan przewodniczący.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję