Ojciec Święty zaznaczył, że kardynałowie są ważnym punktem odniesienia dla całego Kościoła, będąc inkardynowanymi do Kościoła Rzymu, który „przewodniczy związkowi miłości” i w miłości. Dlatego swoją homilię oparł o słowa „Hymnu o miłości” z trzynastego rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian.
Franciszek zachęcił purpuratów, by ich serca były „wielkoduszne” i „łaskawe”, by potrafili kochać bez granic, ale będąc zarazem wiernymi szczególnym sytuacjom i za pomocą konkretnych gestów. Dodał, że łaskawość jest stanowczym i stałym zamiarem miłowania zawsze i wszystkich, także i tych, którzy nas nie miłują. Wezwał, by przezwyciężali ludzką skłonność do zazdrości, pychy i egocentryzmu, szanując innych i będąc wrażliwymi na ich dobro. Wskazał, że prawdziwa miłość uwalnia od reakcji impulsywnych i zachęcił, by nie chować w sobie uraz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież podkreślił, że osoba powołana w Kościele do posługi rządzenia musi stanowczo odrzucać niesprawiedliwość i radośnie służyć prawdzie. Zaznaczył, że miłość Chrystusa pozwala kardynałom być ludźmi zdolnymi, by zawsze wybaczyć, by zawsze obdarzać zaufaniem, zawsze budzić nadzieję, osobami umiejącymi cierpliwie znosić wszelkie sytuacje oraz każdego brata czy siostrę, w jedności z Jezusem, który z miłością znosił ciężar wszystkich naszych grzechów.
Na zakończenie Ojciec Święty zachęcił kardynałów do otwartości na działanie Ducha Świętego. „Powinniśmy zatem być inkardynowani i zdolni do uczenia się. Im bardziej stajemy się inkardynowani do Kościoła, który jest w Rzymie, to tym bardziej powinniśmy stawać się zdolni do uległości Duchowi Świętemu, aby miłość mogła nadawać kształt i sens temu wszystkiemu, czym jesteśmy i co czynimy” - powiedział Franciszek.