„Niedziela” w Waszej diecezji ma już 20 lat. To szmat czasu, który owocuje wieloma pięknymi wspomnieniami. U początków tej edycji „Niedzieli” byli Wasi duszpasterze, zaangażowane osoby świeckie, ale przede wszystkim Ksiądz Biskup Antoni P. Dydycz, któremu zależało na tym, by wraz z ogólnopolskim tygodnikiem katolickim docierały do diecezjan informacje z życia Kościoła lokalnego, by świadomość Kościoła wśród wiernych rosła i wiara dojrzewała. By lepiej zakorzeniać „Niedzielę”, w niektórych diecezjach powstawały koła przyjaciół „Niedzieli”, m.in. zapraszające przedstawicieli redakcji centralnej naszego tygodnika na jakże ciekawe spotkania. Pamiętam takie spotkania w Zielonej Górze, Lublinie, Rzeszowie, Płocku, w Czeladzi.
Dzisiaj, już jako honorowy redaktor naczelny „Niedzieli”, powracam serdeczną myślą do tego pięknego czasu początków współpracy Waszej diecezji z „Niedzielą”, wspominając zapał i gorliwość kapłanów, spośród których wielu nie ma już wśród nas, najlepsze intencje pasterzy, a także głód katolickiego słowa wielu rodzin, które na stałe przyjęły „Niedzielę” do swoich domów. Jak zapewne pamiętacie, „Niedziela” była na początku (1981 r.) czarno-biała i liczyła zaledwie 8 stron, bo na tyle pozwalały władze komunistyczne. Dopiero po pierwszych wolnych wyborach w 1989 r. mogliśmy myśleć o rozwoju i zwiększeniu nakładu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nawiązując więc dziś do tego trudnego, ale pięknego ludźmi i gorliwością apostolską czasu, chciałbym prosić zarówno redaktorów, jak i czytelników z tamtych lat: przysyłajcie swoje wspomnienia, przypomnijcie pierwsze dni „Niedzieli” na Waszym terenie niektóre zapiski czy zdjęcia z pewnością uda się opublikować na łamach „Niedzieli”. Ciekawe byłyby też wspomnienia czytelników, którzy przez całe te lata byli wierni naszemu tytułowi. Spotykam się często z ludźmi, którzy mówią: Księże Redaktorze, czytam „Niedzielę” od 30 lat i cieszę się każdego tygodnia, kiedy mogę ją wziąć do rąk. Jak oni postrzegają nasze pismo i ewolucję, jaka się w nim w ciągu lat dokonała, jak oddziałuje na ich życie?
Dziś „Niedziela”, już pod kierownictwem nowego redaktora naczelnego p. Lidii Dudkiewicz, ogłasza ważną rzecz: od nowego roku każdy czytelnik może mieć „Niedzielę” dostarczoną przez listonosza, prenumerata pocztowa będzie bowiem niższa o 35 proc. Jesteśmy bardzo wdzięczni księżom proboszczom za pomoc w rozprowadzaniu tygodnika, ale można go zamawiać także bezpośrednio do domu przez pocztę. W wielu krajach, np. we Francji, system pocztowego dostarczania gazety katolickiej do abonentów jest bardzo rozpowszechniony. Dzięki decyzji Pani Redaktor będzie to teraz znacznie ułatwione.
„Niedziela” to dobra „sprawdzona marka”, daje rzetelny i prawdziwy obraz życia Kościoła i narodu. Nie otrzymujemy żadnych dotacji od różnych ugrupowań partyjnych utrzymujemy się ze sprzedaży gazety, dlatego nie jest łatwo, ale paradoksalnie w tym są nasza niezależność i siła. W duchu prawdy chcemy służyć polskiemu społeczeństwu, przekazywać wiadomości dobre i złe bez manipulacji. Służyliśmy wielkiemu pontyfikatowi Jana Pawła II, potem pontyfikatowi Benedykta XVI, dzisiaj wraz z całym Kościołem cieszymy się niezwykłym charyzmatem papieża Franciszka. Piszemy o tym, co jest ważne dla każdego katolika.
Reklama
Jako były redaktor naczelny „Niedzieli” chciałbym w dalszym ciągu cieszyć się wyjątkową wartością tego tygodnika i życzliwością, z jaką się spotyka we wszystkich polskich diecezjach, szczególnie tych, dla których wydaje specjalne lokalne wkładki. I proszę, na ile każdy z nas może, budujmy „Niedzielę” jeszcze lepszą, nowoczesną, radosną bo jakże radosną Nowinę przekazuje nam nasza chrześcijańska wiara. W tej wierze powinniśmy żyć, wychowywać młode pokolenie i tworzyć, tylko ta droga prowadzi do dobrego celu.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim Księżom za trud i zaangażowanie w rozprowadzanie „Niedzieli”, za dobre słowo o nas w ogłoszeniach duszpasterskich. Te postawy doceniają również nasi kierowcy rozwożący gazetę, pokonując nieraz setki kilometrów przez przepełnione drogi, rozkopane ulice miast i miasteczek. Cieszy ich, gdy zastaną w parafii księdza otwartego, pełnego życzliwości. Wyrażam wdzięczność każdemu duszpasterzowi także za okazywane tym ludziom serce.
Ponawiam zaproszenie do korespondencji i kontaktu z naszą redakcją, by więzi zawiązane przed laty nie urwały się, ale przyczyniały się do naszego chrześcijańskiego zjednoczenia i jeszcze większej żywotności „Niedzieli”.
Wszystkim przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienie w Panu.