Papież na początku rozważania, przypomniał biskupom, że każdy z nich jest najpierw „owcą w trzodzie Pana, a dopiero potem pasterzem”. Dlatego też są oni zaproszeni do tego, aby przejść przez Drzwi Święte, które symbolizują Zbawiciela. „Aby prowadzić Kościół powierzony naszej trosce, musimy pozwolić się głęboko odnowić przez Niego, Dobrego Pasterza, by w pełni upodobnić się do Jego Serca i Jego misterium miłości” - wskazał.
Nasza wiara i nadzieja pochodzą od Boga
Nawiązując do hasła Roku Jubileuszowego, Leon XIV zauważył, że zadaniem biskupów jest strzeżenie i przekazywanie – poprzez słowo i świadectwo – Ludowi Bożemu bogactwa nadziei. To głoszenie „że nadzieja nie zawodzi” oznacza pójście pod prąd szczególnie w sytuacjach bolesnych czy tych, które wydają się bez wyjścia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Pasterz jest świadkiem nadziei poprzez przykład życia, mocno zakotwiczonego w Bogu i całkowicie oddanego służbie Kościołowi. A dzieje się to w takiej mierze, w jakiej jest on tożsamy z Chrystusem – zarówno w życiu osobistym, jak i w posłudze apostolskiej” - powiedział Ojciec Święty.
Jedność i życie teologalne
Papież w medytacji podczas spotkania jubileuszowego zatrzymał się nad kilkoma cechami „świadectwa nadziei”.
Reklama
Biskup jest „widzialną zasadą jedności w Kościele partykularnym, który został mu powierzony”. Zadanie dotyczy troski o to, aby wspólnota opierała się na komunii wszystkich jej członków (między sobą) oraz z Kościołem powszechnym. To także docenienie różnorodnych darów i posług w służbie Ewangelii.
Drugi aspekt dotyczy tego, że biskup jest „człowiekiem życia teologalnego”. „To znaczy: człowiek w pełni uległy działaniu Ducha Świętego, który wzbudza w nim wiarę, nadzieję i miłość oraz podsyca je, niczym płomień ognia, w różnych sytuacjach życiowych” - zaznaczył.
Wiara i nadzieja
Następnym wektorem posługi biskupiej jest bycie „człowiekiem wiary”. Chodzi o postawę, gdzie dzięki Bożej łasce, człowiek może widzieć dalej, dostrzegać cele i trwać w próbie. Papież dodał, że „biskup w swoim Kościele jest orędownikiem, ponieważ Duch Święty podtrzymuje żywy płomień wiary w jego sercu”.
W takiej samej perspektywie, biskup jest „człowiekiem nadziei”. Szczególnie w sytuacjach, gdy sytuacja powierzonego im ludu staje się trudna, pasterz „pomaga nie popaść w rozpacz: nie słowami, lecz bliskością. Gdy rodziny dźwigają zbyt ciężkie brzemię, a instytucje publiczne nie udzielają im wystarczającego wsparcia; gdy młodzi są rozczarowani i znużeni złudnymi przekazami; gdy osoby starsze i ludzie z poważnymi niepełnosprawnościami czują się opuszczeni – biskup jest blisko”. Nie chodzi tutaj o to, aby biskup oferował ludziom gotowe rozwiązania, ale dawał doświadczenie wspólnoty żyjącej Ewangelią.
Miłość pasterska
Reklama
Połączenie wiary i nadziei prowadzi do „człowieka miłości pasterskiej”. Zdaniem Papieża, całe życie biskupa i jego posługa, tak różnorodna i wielowymiarowa, odnajduje swoją jedność w „obowiązku miłości”. W tym aspekcie jego życie teologalne „wyraża się i przejawia w najwyższym stopniu”. Przepowiadanie, wizytacja wspólnot, słuchanie prezbiterów i diakonów, decyzje administracyjne – wszystko jest przepojone i napędzane miłością Pana Jezusa.
Roztropność
Papież – wychodząc od „teologalnego sedna życia Pasterza” – wymienił inne „niezbędne cnoty, które zawsze ożywia ten sam Duch: „roztropność pasterską, ubóstwo, doskonałą wstrzemięźliwość w celibacie oraz cnoty ludzkie”.
„Roztropność pasterska to praktyczna mądrość, która prowadzi biskupa w jego decyzjach, w sprawowaniu władzy oraz w relacjach z wiernymi i ich stowarzyszeniami” - wskazał Leon XIV. Z kolei konkretnym znakiem roztropności jest „stosowanie dialogu jako stylu i metody w relacjach, a także podczas przewodniczenia organom partycypacyjnym, czyli w zarządzaniu synodalnością w Kościele partykularnym”. „Roztropność pasterska pozwala także biskupowi prowadzić wspólnotę diecezjalną, zarówno poprzez docenianie jej tradycji, jak i promowanie nowych dróg i inicjatyw” - dodał.
Ubóstwo i celibat
Mówiąc o „ubóstwie ewangelicznym” Papież przypomniał, że biskup „prowadzi prosty, powściągliwy i hojny styl życia, godny, a zarazem odpowiedni do warunków większości swego ludu”. To także troska o ubogich i wolność od przywiązania do bogactw.
Reklama
Biskup żyje także tym „rodzajem ubóstwa, jakim jest celibat i czystość ze względu na Królestwo Niebieskie”. „Nie chodzi tu jedynie o bycie celibatariuszem, lecz o praktykowanie czystości serca i postępowania, a tym samym o naśladowanie Chrystusa i ukazywanie wszystkim prawdziwego obrazu Kościoła, świętego i czystego zarówno w jego członkach, jak i w Głowie – zaznaczył i dodał – Powinien on być zdecydowany i stanowczy w reagowaniu na sytuacje, które mogą powodować zgorszenie, oraz w każdym przypadku nadużyć, zwłaszcza wobec małoletnich, stosując się do obowiązujących przepisów.
Cnoty ludzkie
Na koniec Ojciec Święty wymienił pielęgnowanie cnót ludzkich. Wymienił: „lojalność, szczerość, wielkoduszność, otwartość umysłu i serca, zdolność do radowania się z tymi, którzy się radują, i cierpienia z tymi, którzy cierpią; a także panowanie nad sobą, delikatność, cierpliwość, dyskrecję, wielką skłonność do słuchania i dialogu oraz gotowość do służby”. Te cnoty, potrzeba pielęgnować na wzór Chrystusa, dzięki mocy Ducha Świętego.
Drodzy Bracia, dzień dobry i witajcie!
Doceniam i podziwiam wasz wysiłek, by przybyć jako pielgrzymi do Rzymu, wiedząc dobrze, jak bardzo naglące są obowiązki [waszej] posługi. Ale każdy z was, tak jak i ja, jest najpierw owcą w trzodzie Pana, a dopiero potem pasterzem. A zatem także my - a nawet przede wszystkim my - jesteśmy zaproszeni, by przejść przez Drzwi Święte, symbol Chrystusa Zbawiciela. Aby prowadzić Kościół powierzony naszej trosce, musimy pozwolić się głęboko odnowić przez Niego, Dobrego Pasterza, by w pełni upodobnić się do Jego Serca i Jego misterium miłości.
„Spes non confundit” - „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5). Ileż to razy Papież Franciszek powtarzał te słowa św. Pawła! Stały się one jego mottem, do tego stopnia, że wybrał je jako incipit Bulli ogłaszającej ten Rok Jubileuszowy.
Reklama
My, biskupi, jesteśmy pierwszymi spadkobiercami tego prorockiego przesłania i musimy je strzec oraz przekazywać Ludowi Bożemu poprzez słowo i świadectwo. Czasami, głosić, że nadzieja nie zawodzi, oznacza iść pod prąd, a nawet wbrew oczywistym, bolesnym sytuacjom, które wydają się bez wyjścia. Ale właśnie w takich chwilach, może najpełniej objawić się, że nasza wiara i nasza nadzieja nie pochodzą od nas, lecz od Boga. I wtedy, jeśli naprawdę jesteśmy blisko - solidarni z tymi, którzy cierpią - Duch Święty może na nowo rozpalić w sercach nawet niemal wygasły już płomień (por. Bulla Spes non confundit, 3).
Umiłowani, pasterz jest świadkiem nadziei poprzez przykład życia, mocno zakotwiczonego w Bogu i całkowicie oddanego służbie Kościołowi. A dzieje się to w takiej mierze, w jakiej jest on tożsamy z Chrystusem - zarówno w życiu osobistym, jak i w posłudze apostolskiej: wówczas Duch Pana kształtuje jego sposób myślenia, uczucia i postawy. Zatrzymajmy się wspólnie nad kilkoma cechami, które określają to świadectwo.
Biskup jest przede wszystkim widzialną zasadą jedności w Kościele partykularnym, który został mu powierzony. Jego zadaniem jest troska o to, aby wspólnota ta budowała się w komunii wszystkich jej członków między sobą oraz z Kościołem powszechnym, doceniając wkład różnorodnych darów i posług dla wspólnego wzrostu i szerzenia Ewangelii. W tej posłudze, jak i w całej swojej misji, biskup może liczyć na szczególną łaskę Bożą, udzieloną mu w święceniach biskupich. Ona wspiera go jako nauczyciela wiary oraz jako tego, który uświęca i prowadzi duchowo; ożywia jego oddanie Królestwu Bożemu, wiecznemu zbawieniu ludzi, przemianie historii mocą Ewangelii.
Reklama
Drugi aspekt, który chciałbym rozważyć, wychodząc zawsze od Chrystusa jako wzoru życia pasterza, określiłbym następująco: biskup jako człowiek życia teologalnego. To znaczy: człowiek w pełni uległy działaniu Ducha Świętego, który wzbudza w nim wiarę, nadzieję i miłość oraz podsyca je, niczym płomień ognia, w różnych sytuacjach życiowych.
Biskup jest człowiekiem wiary. I tu przychodzi mi na myśl ta piękna karta z Listu do Hebrajczyków (por. rozdział 11), gdzie Autor, zaczynając od Abla, przedstawia długą listę „świadków” wiary; szczególnie myślę o Mojżeszu, który, powołany przez Boga, by prowadzić lud do ziemi obiecanej, „wytrwał - jak mówi tekst - jakby widział Niewidzialnego” (Hbr 11, 27). Jakże to piękny portret człowieka wiary: ten, kto dzięki łasce Bożej widzi dalej, dostrzega cel i trwa w próbie. Pomyślmy o momentach, kiedy Mojżesz wstawia się za ludem przed obliczem Boga. Otóż biskup w swoim Kościele jest orędownikiem, ponieważ Duch Święty podtrzymuje żywy płomień wiary w jego sercu.
Reklama
W tej samej perspektywie, biskup jest człowiekiem nadziei, ponieważ „wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy” (Hbr 11, 1). Zwłaszcza, gdy droga ludu staje się bardziej uciążliwa, pasterz - dzięki cnocie teologalnej - pomaga nie popaść w rozpacz: nie słowami, lecz bliskością. Gdy rodziny dźwigają zbyt ciężkie brzemię, a instytucje publiczne nie udzielają im wystarczającego wsparcia; gdy młodzi są rozczarowani i znużeni złudnymi przekazami; gdy osoby starsze i ludzie z poważnymi niepełnosprawnościami czują się opuszczeni - biskup jest blisko. I nie oferuje [gotowych] recept, lecz daje doświadczenie wspólnoty, które stara się żyć Ewangelią w prostocie i dzieleniu się.
I tak jego wiara i nadzieja łączą się w nim jako w człowieku miłości pasterskiej. Całe życie biskupa, cała jego posługa, tak różnorodna i wielowymiarowa, odnajduje swoją jedność w tym, co św. Augustyn nazywa amoris officium. Tutaj jego życie teologalne wyraża się i przejawia w najwyższym stopniu. W przepowiadaniu, podczas wizytacji wspólnot, w słuchaniu prezbiterów i diakonów, w decyzjach administracyjnych - wszystko jest ożywiane i motywowane miłością Jezusa Chrystusa, Pasterza. Dzięki Jego łasce, czerpanej codziennie z Eucharystii i modlitwy, biskup daje przykład miłości braterskiej wobec swojego biskupa koadiutora lub biskupa pomocniczego, biskupa seniora i biskupów sąsiednich diecezji, swoich najbliższych współpracowników oraz księży znajdujących się w trudnościach lub chorobie. Jego serce jest otwarte i gościnne, podobnie jak jego dom.
Drodzy bracia, to jest teologalne sedno życia Pasterza. Wokół tego sedna chciałbym ukazać inne niezbędne cnoty, które zawsze ożywia ten sam Duch: roztropność pasterską, ubóstwo, doskonałą wstrzemięźliwość w celibacie oraz cnoty ludzkie.
Reklama
Roztropność pasterska to praktyczna mądrość, która prowadzi biskupa w jego decyzjach, w sprawowaniu władzy oraz w relacjach z wiernymi i ich stowarzyszeniami. Wyraźnym znakiem roztropności jest stosowanie dialogu jako stylu i metody w relacjach, a także podczas przewodniczenia organom partycypacyjnym, czyli w zarządzaniu synodalnością w Kościele partykularnym. W tym względzie Papież Franciszek sprawił, że dokonaliśmy wielkiego kroku naprzód, podkreślając, z pedagogiczną mądrością, synodalność jako wymiar życia Kościoła. Roztropność pasterska pozwala także biskupowi prowadzić wspólnotę diecezjalną, zarówno poprzez docenianie jej tradycji, jak i promowanie nowych dróg i inicjatyw.
Aby dawać świadectwo o Panu Jezusie, pasterz żyje ubóstwem ewangelicznym. Prowadzi prosty, powściągliwy i hojny styl życia, godny, a zarazem odpowiedni do warunków większości swego ludu. Ubodzy powinni odnajdywać w nim ojca i brata, nie powinni czuć się skrępowani przy spotkaniu z nim ani wchodząc do jego domu. On sam jest osobiście wolny od przywiązań do bogactw i nie ulega faworyzowaniu ze względu na nie, lub inne formy władzy. Biskup nie może zapominać, że podobnie jak Jezus, został namaszczony Duchem Świętym i posłany, by nieść dobrą nowinę ubogim (por. Łk 4, 18).
Obok rzeczywistego ubóstwa biskup żyje również tym rodzajem ubóstwa, jakim jest celibat i czystość ze względu na Królestwo Niebieskie (por. Mt 19, 12). Nie chodzi tu jedynie o bycie celibatariuszem, lecz o praktykowanie czystości serca i postępowania, a tym samym o naśladowanie Chrystusa i ukazywanie wszystkim prawdziwego obrazu Kościoła, świętego i czystego zarówno w jego członkach, jak i w Głowie. Powinien on być zdecydowany i stanowczy w reagowaniu na sytuacje, które mogą powodować zgorszenie, oraz w każdym przypadku nadużyć, zwłaszcza wobec małoletnich, stosując się do obowiązujących przepisów.
Reklama
Wreszcie, pasterz jest wezwany do pielęgnowania tych cnót ludzkich, które również ojcowie soborowi pragnęli wymienić w Dekrecie Presbyterorum Ordinis (nr 3), a które tym bardziej są wielką pomocą dla biskupa w jego posłudze i relacjach. Możemy tu wymienić lojalność, szczerość, wielkoduszność, otwartość umysłu i serca, zdolność do radowania się z tymi, którzy się radują, i cierpienia z tymi, którzy cierpią; a także panowanie nad sobą, delikatność, cierpliwość, dyskrecję, wielką skłonność do słuchania i dialogu oraz gotowość do służby. Także te cnoty, którymi każdy z nas jest mniej lub bardziej obdarzony z natury, możemy i powinniśmy pielęgnować na wzór Jezusa Chrystusa, dzięki łasce Ducha Świętego.
Umiłowani, niech wstawiennictwo Maryi Panny oraz świętych Piotra i Pawła, wyprosi dla was i waszych wspólnot najbardziej potrzebne łaski. W szczególności, niech wam pomagają być ludźmi komunii, wspierać nieustannie jedność prezbiterium diecezjalnego, aby każdy prezbiter, bez wyjątku, mógł doświadczać ojcostwa, braterstwa i przyjaźni biskupa. Niech ten duch wspólnoty dodaje kapłanom otuchy w ich pracy duszpasterskiej i niech sprawia, by Kościół partykularny wzrastał w jedności.
Dziękuję wam za pamięć w modlitwie! Ja również modlę się za was i z serca wam błogosławię.