Reklama

Leon XIV

Była współpracownica obecnego Papieża: Leon XIV, to człowiek duchowy

Francuska zakonnica ze Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki, s. Yvonne Reungoat, jest jedną z trzech kobiet pracujących w Dykasterii ds. Biskupów, której prefektem był kardynał Robert Prevost, obecny Papież Leon XIV. „Uderzyła mnie jego umiejętność słuchania i spokój w podejmowaniu decyzji” – opowiada siostra Reungoat.

2025-05-13 07:13

[ TEMATY ]

zakonnica

Papież Leon XIV

Vatican Media

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie udało jej się dotrzeć w czwartek 8 maja na Plac Świętego Piotra, by ujrzeć nowego papieża. Siostra Yvonne Reungoat została zatrzymana kilka metrów od kolumnady i dowiedziała się ze swojego telefonu komórkowego, kim jest 267. papież Kościoła powszechnego - kardynał Robert Francis Prevost - dotychczasowy Prefekt Dykasterii ds. Biskupów, której siostra sama jest członkinią.

Vatican Media

s. Yvonne Reungoat

s. Yvonne Reungoat

„Krążyło wiele nazwisk, ale ja myślałam o kardynale Prevost. Ta decyzja bardzo mnie poruszyła” – mówi siostra Yvonne mediom watykańskim, wyrażając wielką radość z wyboru swojego byłego prefekta na Papieża. Siostra Reungoat opowiada o jego stylu rządzenia – prostym i kolegialnym – i podkreśla zaufanie do siły nowego Następcy Piotra.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Siostro Yvonne, co siostra poczuła, gdy ukazała się twarz nowo wybranego Papieża?

Ogromną radość. Znam go trochę; współpracowaliśmy przez ostatnie lata, gdy był prefektem Dykasterii ds. Biskupów. Nie był mi obcy. Potem odczułam wielką radość, bo poczułam, jak Duch Święty prowadzi swój Kościół. Dało mi to wiele zaufania i nadziei na przyszłość. Emocje były naprawdę bardzo silne.

W jaki sposób jako prefekt próbował on przez ostatnie dwa lata kształtować oblicze Kościoła powszechnego, zaczynając od pomocy Ojcu Świętemu w wyborze przyszłych biskupów?

Reklama

Jako prefekt Dykasterii kardynał Prevost okazał prostotę i otwartość. Zwracał dużą uwagę na to, aby profil kandydatów na biskupów odpowiadał linii papieża Franciszka — aby w swoich diecezjach przyjmowali oni ewangeliczny styl, którego sam Papież był orędownikiem. Na przykład, aby byli prawdziwymi pasterzami ludu, zdolnymi do życia w bliskości z kapłanami i wiernymi, wykazującymi się dobrą jakością relacji, a także zdolnością do rozeznania, otwartością, zwłaszcza na dialog ekumeniczny i międzyreligijny, oraz umiejętnością podejmowania decyzji i wyznaczania kierunków. Te kryteria były brane pod uwagę przy rozeznawaniu nowych biskupów, z uwzględnieniem realiów każdej diecezji i wyzwań, przed którymi każda z nich stoi. Kardynał Prevost, dziś papież Leon XIV, przeżywał to wszystko z umiejętnością słuchania i pogłębiania wiedzy o realiach, by zrozumieć i wyjaśnić to, co wymagało wyjaśnienia — na przykład ryzyka związane z pewnymi kwestiami nadużyć czy moralności. Zauważyłam głęboką delikatność, ale też poczucie odpowiedzialności w podejściu do tych spraw.

Wśród kwestii bliskich sercu nowego Papieża znajduje się także Kościół synodalny...

Ważne jest, aby owoc Synodu rzeczywiście mógł zakiełkować, rozwijać się i być przeżywany w Kościele. A papież Leon, który również bezpośrednio uczestniczył w obu zgromadzeniach synodalnych, od samego początku swojego pierwszego przemówienia wyraził przekonanie o wadze tej drogi odnowy dla Kościoła.

Pani, która pracowała z obecnym Papieżem w Dykasterii ds. Biskupów, co może powiedzieć o roli kobiet w Kościele kierowanym przez papieża Leona XIV?

Osobiście doświadczyłam historycznego momentu, gdy po raz pierwszy trzy kobiety zostały powołane do Dykasterii ds. Biskupów. On był wtedy jednym z członków. A gdy został prefektem, bardzo konkretnie mogłam doświadczyć z jego strony otwartości, współpracy, zaufania i uznania dla odpowiedzialności kobiet w Kościele oraz dla tego, co mogą wnieść.

Chciałabym też wspomnieć o jego zaangażowaniu na rzecz pokoju, które z pewnością jest bardzo istotne. W ostatnich dniach uderzyło mnie, jak świat śledził życie Kościoła — z jednej strony dzieląc ból po śmierci papieża Franciszka i modląc się podczas jego choroby, a z drugiej oczekując nowego papieża i przyjmując go z otwartością. To pokazuje, że świat ma wobec Kościoła pewne oczekiwania.

Oczywiście Leon XIV nie jest sam. On jest pasterzem, który wyznacza kierunek, ale za nim i wraz z nim cały Kościół musi poczuć tę odpowiedzialność.

Ocena: +16 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV – kim byli poprzednicy, którzy wybrali to samo imię?

2025-05-08 22:25

[ TEMATY ]

Leon XIII

Papież Leon XIV

Vatican Media

Wybrany dziś 267. Papież, którym został pochodzący ze Stanów Zjednoczonych kard. Robert Francis Prevost, przybrał imię Leona XIV. Oto kim byli niektórzy, z jego poprzedników, którzy wybrali to samo imię.

Św. Leon I Wielki, papież i doktor Kościoła, był jednym z najważnieszych zwierzchników Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W historii zapisał się jako wybitny teolog, niezłomny orędownik pokoju i wybitny dyplomata.
CZYTAJ DALEJ

Kilka faktów o Leonie XIV

2025-05-12 21:36

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Leon XIV ma opinię człowieka cichego, ale zdecydowanego. Cechuje go głęboki wewnętrzny pokój. Uważnie słucha, rzadko przerywa, często się uśmiecha. Jego decyzje wynikają nie z pośpiechu, ale z modlitwy.

Jest zakorzeniony w duchowości św. Augustyna. Jako swoje biskupie motto wybrał słowa: „In Illo uno unum – Jedno w Jednym”, mówiące o jedności w Chrystusie ponad podziałami i różnicami. Papież nie tylko mówi o pokoju – on go w sobie niesie.
CZYTAJ DALEJ

Zamach na Jana Pawła II w świetle fatimskiego orędzia

2025-05-13 08:01

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Fatima

zamach

Włodzimierz Rędzioch

Dla Jana Pawła II Fatima nie była jedynie portugalskim sanktuarium ani wspomnieniem z dzieciństwa. Była żywym przesłaniem, duchowym kierunkowskazem, który papież odczytywał jako osobiste powołanie i misję wobec świata. W dramatycznych, ale też wzniosłych wydarzeniach swego pontyfikatu dostrzegał znaki opatrzności, które na nowo przypominały o pilnej potrzebie modlitwy, nawrócenia i pokoju.

13 maja 1981 roku, w chwili gdy Ojciec Święty pozdrawiał wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, padły strzały. Był to dzień, który miał się zapisać nie tylko w historii pontyfikatu Papieża Polaka, ale także w duchowej mapie jego życia. Data zamachu - 13 maja - zbiegała się z rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie z 1917 roku. Zbieżność ta dla papieża nie była przypadkowa. „Jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę" - powiedział później, wskazując na cudowne ocalenie jako dzieło Maryi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję