Był 2 lipca 1886 r. Przed południem na stokach Kiczory pasł swoje bydło Wojciech Stefko, człowiek niezwykle pobożny i dotknięty nieszczęściem chorobą i ślepotą swej córki Marysi. W pewnym momencie zmorzył go sen, w którym ukazała mu się Matka Boska, która poleciła mu zbudować w tym miejscu kaplicę, a zarazem obiecała uzdrowić córkę”. Tak zaczyna się historia sanktuarium leżącego w małej wsi diecezji bielsko-żywieckiej, Przyłękowie.
Do sanktuarium przybyło w sobotę 24 maja wielu pielgrzymów z całej Polski i zagranicy, m.in. Ukrainy. Wszyscy ci ludzie przybyli do tej zamieszkującej niespełna 400 osób wsi po 128 latach od momentu pierwszego objawienia się Matki Bożej w tym miejscu, aby przeżyć uroczystość ukoronowania figury Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, obleczonej w niebiesko-czerwone szaty, trzymającej małego Pana Jezusa, z otwartymi ramionami i wzrokiem skierowanym na wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Uroczystość koronacyjna rozpoczęła się wyprowadzeniem figury z sanktuarium i przeniesieniem na ołtarz zbudowany przy drodze prowadzącej do sanktuarium. Towarzyszyło temu czuwanie modlitewne i program wykonany przez dzieci pierwszokomunijne. O godz. 15 biskup Roman Pindel rozpoczął koronacyjną Msze św., w której wziął udział biskup senior Tadeusz Rakoczy oraz kilkudziesięciu księży z okolicznych diecezji. W homilii, której nadrzędnym wątkiem był pierwszy cud Jezusa w Kanie Galilejskiej, biskup Roman Pindel wskazywał na ważną rolę, jaką odgrywała Matka Boża w życiu Jezusa. Nawoływał też wiernych, aby słowa Maryi z Kany Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”, jak najczęściej znajdowały odzwierciedlenie w ich codziennym życiu.
Po homilii nastąpił obrzęd koronacji. Na głowę Madonny koronę nałożył biskup Roman Pindel, a na skroń Dzieciątka biskup Tadeusz Rakoczy. Złote precjoza, które ozdobiły Przyłękowską Wspomożycielkę Wiernych zaprojektował architekt Bogusław Kulka, a wykonała krakowska pracownia jubilerska Wiesława Kotlarczyka we współpracy z Wojciechem Chytrość. Były one darem wspólnoty parafialnej oraz pielgrzymów przybywających do sanktuarium.
Na koniec Eucharystii głos zabrali: kustosz sanktuarium ks. Leszek Leś, proboszcz parafii w Przyłękowie, biskup Roman Pindel, ks. Dariusz Bartocha z Krakowskiej Inspektorii Salezjanskiej oraz biskup senior Tadeusz Rakoczy. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z tym miejscem. Dawno temu, gdy byłem mały, babcia za rękę prowadziła mnie w pielgrzymce z Gilowic tu, do Przyłękowa. Był to okres wielkiej suszy i ludzie prosili Matkę Boską o deszcz. I zaraz po zakończeniu tej Mszy św., gdy wychodziliśmy z kościoła zaczęło padać. I tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z przyłękowską Matką Boską mówił biskup Tadeusz Rakoczy.
Dla wielu wierzących, którzy tego dnia przybyli na uroczystość, było to niezwykłe przeżycie, którego estetyczne walory dodatkowo podkreślili żywieccy górale w strojach regionalnych, zespół ludowy „Przyłękowianka” oraz orkiestra dęta z sąsiedniej wsi, Trzebini.