Trump, który został zaprzysiężony na 47. prezydenta USA, przemawiał w poniedziałek dwukrotnie: wygłosił mowę inauguracyjną, podczas której zapowiedział m.in. wysłanie wojsk na południową granicę czy przejęcie kontroli nad Kanałem Panamskim, oraz zwrócił się do tłumu zwolenników, zgromadzonego w waszyngtońskiej hali sportowej Capital One Arena, dokąd z powodu zimna przeniesiono prezydencką paradę.
Na wydarzeniu występowały zespoły marszowe ze szkół z całego kraju, w tym szkół, gdzie uczyli się Trump i wiceprezydent JD Vance. Przed Trumpem wystąpił też specjalny wysłannik prezydenta ds. Bliskiego Wschodu Steven Witkoff, który opowiadał o zawartym zawieszeniu broni w Strefie Gazy i zaprosił na scenę rodziny zakładników Hamasu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po wystąpieniu w hali, w niecodziennej scenerii na oczach dziesiątek tysięcy widzów, Trump podpisał osiem rozporządzeń i dyrektyw wykonawczych, w tym o zniesieniu 78 działań swojego poprzednika w sprawie imigracji, o wycofaniu z porozumienia paryskiego o klimacie oraz m.in. dyrektywy zakazujące "państwowej cenzury" i "zakończenia używania wymiaru sprawiedliwości jako broni".
Kolejne rozporządzenia prezydent podpisał w Białym Domu: unieważnił wycofanie Kuby z listy państw wspierających terroryzm i zniósł sankcje na radykalnych żydowskich osadników, które wprowadził poprzedni prezydent.
Reklama
Wśród podpisanych przez Trumpa dokumentów była też proklamacja na temat ogłoszenia stanu wyjątkowego na południowej granicy, przywrócenie polityki odsyłania ubiegających się o azyl do Meksyku, a także uznania karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne. Nie wykluczył też operacji wojsk przeciw meksykańskim kartelom.
Trump ułaskawił też niemal 1500 osób skazanych za udział w szturmie na Kapitol i skrócił wyroki sześciu innych. Nazwał ich "zakładnikami", których życie zostało zniszczone.
Podpisując rozporządzenia, Trump zapowiedział, że spotka się z Władimirem Putinem i powtórzył, że zamierza zakończyć wojnę w Ukrainie jak najszybciej. Odnosząc się do pytania o jego obietnicy zakończenia wojny w Ukrainie pierwszego dnia prezydentury, Trump odparł, że wciąż ma pół dnia, by ją zrealizować. Potem stwierdził, że zobaczy, jak pójdzie jego pierwsza rozmowa z Putinem, która ma mieć miejsce "wkrótce". Dodał, że Putin "nie może być zachwycony" tym, jak idzie mu wojna, określając rosyjskie straty wojenne na milion żołnierzy.
"Myślę, że on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia (...) Rosja jest w wielkich tarapatach" - powiedział. Jak stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewny, czy chce to zrobić Putin.
Trump ponownie zgłosił swoje pretensje do pozyskania Grenlandii "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa" oraz nie wykluczył nałożenia 25 proc. ceł na Meksyk i Kanadę. Pytany o cła na dobra z Chin, którym również groził, Trump stwierdził, że Chiny już są obłożone cłami. Powiedział jednak, że dalsze cła dotyczące Chin będą m.in. zależeć od losów Kanału Panamskiego, który - według Trumpa - kontrolują Chińczycy.
Reklama
Również w poniedziałek prezydent podpisał nominacje na członków gabinetu. Pierwszym członkiem nowej administracji Trumpa, którego nominacja na stanowisko sekretarza stanu została zatwierdzona przez Senat, jest republikański senator Marco Rubio.
Trump jest drugim w historii USA prezydentem, który powrócił do Białego Domu po czteroletniej przerwie spowodowanej przegraną w wyborach.
Ceremonia zaprzysiężenia Trumpa odbyła się w Waszyngtonie w południe, czyli o godz. 18 czasu polskiego. Z powodu niskich temperatur inauguracja miała miejsce po raz pierwszy od 1985 roku wewnątrz Kapitolu. Chwilę wcześniej senator JD Vance został zaprzysiężony na wiceprezydenta USA.
„Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia będzie ponownie szanowana na całym świecie” – powiedział nowo zaprzysiężony prezydent USA.
Trump zapowiedział w przemówieniu inauguracyjnym, że ogłosi stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, wyśle tam wojska i natychmiast wstrzyma nielegalne przekraczanie granicy. Zapowiedział też uznanie karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne.
Stan wyjątkowy ma być wprowadzony również w energetyce, w myśl przypomnianego przez Trumpa znanego hasła „wiercić, kochanie, wiercić” (ang. drill baby, drill), zapowiadającego zwiększenie wydobycia ropy i gazu. Prezydent wspomniał też o zakończeniu „nowego zielonego ładu” i wycofaniu przepisów promujących samochody elektryczne.
Ponadto Trump stwierdził, że „odbierze” Kanał Panamski, zmieni nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską, przywróci nazwę najwyższego szczytu Ameryki Mount McKinley, zakończy wojny i doprowadzi do zatknięcia flagi USA na Marsie.
Reklama
Prezydent zapowiedział również „przebudowę systemu handlu zagranicznego” USA, w tym nałożenie podatków na inne kraje, a także utworzenie Departamentu Wydajności Państwa (DOGE), którym kierować ma Elon Musk.
Sam Musk podczas inauguracyjnej parady Trumpa powiedział do tłumu zgromadzonego w hali Capital One Arena, że dzięki nim przyszłość cywilizacji jest zapewniona. Podczas krótkiego przemówienia Musk wykonał gest przypominający salut rzymski.
"To dzięki wam przyszłość cywilizacji jest zapewniona. Dzięki wam będziemy mieć bezpieczne miasta, w końcu bezpieczne miasta, bezpieczne granice, sensowne wydatki, podstawowe rzeczy - i zabierzemy DOGE na Marsa!" - dodał, odnosząc się do komisji ds. cięcia wydatków na czele której stoi. (PAP)
ndz/ zm/