Reklama

Turystyka

Znana, nieznana – Odra

Niedziela wrocławska 31/2013, str. 1

[ TEMATY ]

woda

rzeka

Marta Wilczyńska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znasz ty tę wodę, bracie mój kochany, Nad którą mamy piękne pola, łany; I gdzie też leżą wsie i miasta liczne, Które z daleka wyglądają ślicznie? Jest to ta Odra, na której bez miary, Z Górnego Śląska wozimy towary” - tak śpiewał przed laty Jan Mehl, poeta ludowy z Dobrzenia Wielkiego, który wywodził się z rodziny flisaków. Druga co do długości rzeka w Polsce miała i ma ogromny wpływ na życie ludzi mieszkających w jej pobliżu.

Przed wojną Odra we Wrocławiu była wszechstronnie wykorzystywana - od transportu rzecznego osobowego, przez towarowy, aż po kawiarenki i przystanie nadbrzeżne. Czasy PRL-u, niestety, spowodowały, że pamięć o tej rzece zanikła. Wrocław nie na darmo nazywany jest Wenecją Północy, gdzie dostojnie płynącą Odrę przecina ponad setka mostów. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy związani z tą wodą, choć może jeszcze o tym nie wiemy. Na szczęście dla nas, pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia, zmienił się trend wśród wrocławian. Na rzece pojawiły się pojedyncze statki pasażerskie, które przewoziły na krótkich dystansach turystów. Ostatnie lata to rozkwit życia na Odrze. W okolicy Mostu Pokoju i Muzeum Narodowego powstała „Zatoka Gondoli”. Jej właścicielem jest Wojciech Nowak, pasjonat, a zarazem prezes stowarzyszenia „Drzwi do Europy”. To w dużej mierze dzięki niemu możemy wypożyczyć kajak czy motorówkę i w wolnym czasie zrobić sobie krótką, wodną wycieczkę. Kto ma więcej siły, może zrobić nawet spływ kajakowy, np. Oławką. Wtajemniczeni mówią, że po kilkudziesięciu minutach podróżowania w górę tej rzeki natrafimy na dziką przyrodę i rzadkie okazy ptactwa. „Zatoka Gondoli” oferuje także przejażdżki tramwajem wodnym. Jak grzyby po deszczu nad Odrą powstają kawiarenki, restauracje i miejsca wypoczynku. Zauważalny jest także trend budowania mieszkań i osiedlania się w bliskim sąsiedztwie rzeki. Kiedy wyglądniemy poza Wrocław, okazuje się, że w najbliższej okolicy również znajdziemy kilka miejsc związanych z żeglowaniem. 30 km na północny wschód od stolicy Dolnego Śląska znajduje się Port Uraz, a w nim marina, tawerna, łódź wikingów i wiele innych atrakcji. A to dopiero początek…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-08-01 16:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaprzyjaźnić się z wodą

Tonący walczy o życie cicho, przez 20-60 sekund, po czym opada na dno. Po 5 minutach traci przytomność, po 7 – przestaje bić jego serce... Krótka chwila wystarczy, aby przyjemność wypoczynku nad wodą zamieniła się w dramat

W 2016 r. w Polsce, od maja do września, utopiło się 313 osób – podają statystyki Komendy Głównej Policji. Choć to o 313 utonięć za dużo, zauważa się tendencję spadkową w tym względzie. Policja odnotowuje, że w 2015 r. życie w wodzie straciło 367 osób, a w 2014 r. – aż 646. Za tymi liczbami kryją się dramatyczne historie rodzinne. Te zdarzenia nie miałyby miejsca, gdyby ludzie zaprzyjaźnili się z wodą, tzn. posiedli umiejętność pływania, znali zasady bezpieczeństwa przebywania nad wodą i w wodzie oraz umieli rozpoznać tonącego człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Ziobro o orzeczeniu TSUE: Lewactwo rozkrada nam Unię Europejską!

2025-11-25 15:23

[ TEMATY ]

TSUE

Zbigniew Ziobro

orzeczenie

lewactwo

rozkrada

Unię Europejską

www.gov.pl

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości w latach 2015-2023

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości
w latach 2015-2023

Lewica już rozpoczęła kampanię na rzecz wykorzystania dzisiejszego orzeczenia TSUE do legalizacji związków jednopłciowych w Polsce. Posłowie prawej strony mówią, że Trybunał orzekł nielegalnie i ostrzegają, że tracimy autonomię w sprawach aksjologicznych i obyczajowych.

Skrajnie lewicowa minister edukacji Barbara Nowacka podkreśliła we wpisie w serwisie X, że wyrok stwierdza, że Polska powinna uznawać tzw. "małżeństwa jednopłciowe" zawarte za granicą.
CZYTAJ DALEJ

Nie chodzi tylko o koszulę

2025-11-25 21:58

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Nagrania premiera Donalda Tuska, bez krawata i marynarki witającego się w stolicy Angoli z tamtejszym prezydentem, który przyszedł na spotkanie ubrany jak najbardziej odpowiednio – obiegły Polskę i wywołały niemałe, w pełni zrozumiałe zamieszanie. Oczywiście część mediów jedynie przebąknęła o całym zdarzeniu albo całkowicie pominęła i akurat tak się składa, że to dokładnie te same media, które z lubością komentują każdą kreację pierwszej damy, Marty Nawrockiej i jakoś tak wychodzi, że zwykle negatywnie. Ale o tym później.

Czy jest naprawdę o co kruszyć kopię? Obrońcy premiera Tuska tłumaczą, że to tylko wyjście z samolotu na płytę lotniska, w Luandzie było gorąco, a w ogóle to czepialstwo i pieniactwo. Całkowicie się z tym nie zgadzam i już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze jesteśmy dużym państwem, wielkim europejskim narodem, którego przedstawiciele przyjeżdżają na zagraniczne wizyty nie w swoim prywatnym imieniu, tylko nas wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję