Reklama
Wizerunek „Zaśnięcia NMP” ze Starej Wsi przybył z osadnikami z Humennego na Słowacji. Trzykrotne próby powrotu ikony na Słowację nie powiodły się. Konie na którym wieziono „Najświętszą Panienkę” uparcie zatrzymywały się w okolicach dzisiejszej Starej Wsi. Wybudowano więc drewniany kościółek w którym „cudowna ikona”otrzymała schronienie. W 1384 r. dobra w skład których wchodziła i Stara Wieś (dawniej Brzozowe) królowa węgierska Maria darowała biskupstwu przemyskiemu. Znak pieczętny miejscowości zawierał mitrę biskupią – znak przynależności tych terenów do biskupstwa oraz prostokątny symbol ikony umieszczony na drzewie – wedle legendy ikona miała pojawić się na jednym z drzew. Kościółek w którym umieszczono „cudowny wizerunek Marii” uległ spaleniu, podczas najazdu na ziemie sanocką Tatarów. Spaleniu uległa też ikona. W związku z tym prawdopodobnie na polecenie biskupa przemyskiego Jana z Targowiska w jednym z krakowskich warsztatów malarskich złożono zamówienie na nowy wizerunek maryjny. Powstał on zapewne przed 1525 roku i został namalowany przez Nieznanego mistrza. Ten właśnie wizerunek początkowo do 1760 r. w starym kościele, później intronizowany w nowym (obecnym) aż w 1968 roku znajdował się w Bazylice. W tymże roku w grudniu miał miejsce niezwykły akt wandalizmu i obraz podpalił „nieznay sprawca na zlecenie Służby Bezpieczeństwa. Aktu tego dokonano za pomocą napalmu. Wizerunek Matki Bożej Starowiejskiej przedstawiający Zaśnięcie NMP wykazywał pewne podobieństwo do wizerunku ufundowanego przez królową Bonę w 1510 r. i znajdującego się kościele farnym w Piotrkowie.
U sędziszowskich kapucynów
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obraz u sędziszowskich kapucynów w 1803 roku umieszczono w nowo wybudowanym kościele kapucynów. Miał to być cenny dar jaki kutkorscy kapucyni otrzymali od jezuitów z Lublina. Jest to tzw. Matka Boża Łaskawa. W sierpniu co roku przybywali wspólnie do kościółka katolicy obu obrządków (łacińskiego i greckiego). 5 sierpnia 1943 roku odbył się ostatni smutny odpust w Kutkorzu już podczas masowych rzezi ludności polskiej na Ukrainie. Wiosną 1944 podczas ucieczki przed banderowcami bracia kapucyni pozostawiając cały klasztorny majątek zabrali to co mieli najcenniejszego: wizerunek MB Kutkorskiej.Obraz powierzono opiece kapucynów z Sędziszowa i znajduje się w kościele klasztornym do dzisiaj.
Królowa Serc Naszych z Dąbrówek
Kolejny wizerunek umieszczony dzisiaj w bocznej kaplicy nowego kościoła w Dąbrówkach koło Żołyni pochodzi z siedemnastego stulecia i otaczany był kultem także na wschodnich kresach, w Truskawcu. Jest to właściwie płaskorzeźba w drewnie lipowym tłem zaś dlań jest złocone drewno sosnowe. Niewątpliwie inspiracją dla nieznanego artysty pracującego przy wizerunku Matki Bożej Dąbrowskiej była Ikona Jasnogórska. Maria została ukazana pół postaciowo „en face”. Podtrzymuje Ona lewym przedramieniem Dzieciątko Jezus. Obie postaci z obrazu mają założone na skroniach korony wysadzane imitacją kamieni szlachetnych. W kaplicy, gdzie umieszczono Wizerunek zwraca uwagę duża liczba wot dziękczynnych. Podczas zbrodniczych akcji nacjonalistów ukraińskich z UPA w 1944 r .”polscy sąsiedzi” musieli chronić się w truskawieckim kościele. Zdawało się, że bojówkarze UPA dostaną się do kościoła i wymordują wszystkich tam obecnych. Ktoś wpadł na pomysł aby obraz Madonny zdjąć z ołtarza i przenieść pod drzwi, które istotnie zostały po chwili wyważone. Jednak napastnicy zobaczywszy przed sobą obraz Matki Chrystusa, którą przecież i oni sami otaczali czcią, odstapili od oblężenia, a ukraiński dowódca rozkazał puścić ludzi wolno. Wkrótce też uciekający Polacy zabrali obraz ze sobą do Polski. Zapewne nie pierwszy to raz Maryja wybawiła tutejszych parafian od niebezpieczeństw.
Po przyjeździe do Polski Madonna z Truskawca znalazła się w Domu Sióstr Służebniczek w Dębicy. Dlaczego w 1957 roku znalazła się w Dąbrówkach w kaplicy sióstr z tego zgromadzenia? Tego ustalić niepodobna. Mieszkańcy tutejszej wioski uważają, że Panna Maria specjalnie obrała sobie wśród nich to miejsce. I od razu na trwałe i bezwarunkowo zagościła w ich sercach. Stąd nosi przepiękną nazwę Królowa Serc Naszych. Wśród cudownych i niewytłumaczalnych wydarzeń związanych z wizerunkiem przytoczmy jeszcze jedno. Wkrótce po umiejscowieniu obrazu w drewnianej kaplicy w Dąbrówkach nad wsią rozszalała się burza. Pioruny trzaskające wokół nie ominęły i kaplicy. Jeden z nich trafił w drewniany dach, który stanął w ogniu. Jednak obraz ocalał....