List Prefekta Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich - Apel w sprawie Zbiórki dla chrześcijan w Ziemi Świętej
Kardynał Claudio Gugerotti, Prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich, wystosował list do biskupów całego świata w sprawie zbiórki ofiar na potrzeby chrześcijan w Ziemi Świętej.
„Zbiórka dla Ziemi Świętej” – „Pro Terra Sancta” zrodziła się z pragnienia papieży, aby utrzymać silną więź pomiędzy wszystkimi chrześcijanami świata, a Miejscami Świętymi. Jest ona głównym źródłem utrzymania życia wokół miejsc świętych i narzędziem, które Kościół sobie dał, aby stanąć u boku wspólnot kościelnych Bliskiego Wschodu. W ostatnich czasach papież Paweł VI poprzez adhortację apostolską Nobis in animo (25 marca 1974 r.) udzielił zdecydowanego wsparcia na rzecz Ziemi Świętej, którą odwiedził podczas historycznej pielgrzymki w 1964 r.
„Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem”. Jakże chcielibyśmy, aby słowa Psalmu 122 opisywały to, co dzieje się w naszych czasach! A jednak wielu pielgrzymów pozostaje daleko od miasta swoich marzeń, podczas gdy mieszkańcy Ziemi Świętej nadal cierpią i umierają. Ryk śmiercionośnej broni rozbrzmiewa na całym świecie. I nie widać wytchnienia, mimo że Bóg zapewnił nas, że „każdy but pieszego żołnierza, każdy płaszcz zbroczony krwią, pójdą na spalenie, na pastwę ognia”. Takie jest proroctwo Izajasza (9,4). Widzieliśmy i widzimy zbrojnych ludzi przelewających krew i zabijających samo życie. Jednak w następnym wersecie Izajasz oznajmił, że „dziecię nam się narodziło [...] Książę Pokoju”. Dla nas, chrześcijan, tym dzieckiem jest Jezus Chrystus, Bóg, który stał się człowiekiem, Bóg z nami.
Papież Franciszek nie przestaje wyrażać swojej bliskości wszystkim zaangażowanym w konflikt w Ziemi Świętej i wzywać mężczyzn i kobiety dobrej woli do pracy na rzecz pokoju i poszanowania świętości każdej osoby ludzkiej. Jeszcze niedawno wyraził się w ten sposób: „Jestem z wszystkimi, którzy cierpią, Palestyńczykami, Izraelczykami. Obejmuję ich w tej mrocznej chwili. I dużo się modlę za nich. Oby ucichła broń - nigdy nie przyniesie pokoju, i oby konflikt nie uległ rozszerzeniu! Dość! Dość, bracia, dość!” (Anioł Pański, 12 listopada 2023 r.).
Pielgrzymowanie do Jerozolimy ma historię tak starą jak chrześcijaństwo, i to nie tylko dla katolików. Jest to możliwe także dzisiaj dzięki hojnej pracy franciszkanów z Kustodii Ziemi Świętej i obecnych tam Kościołów Wschodnich. Utrzymują oni i animują miejsca święte, żywe znaki pamięci o krokach i czynach Jezusa, widzialnych świadków Boga, który przyjął materialną postać, aby nas zbawić, proch ożywiony tchnieniem Ducha. Dziękując za ich poświęcenie w tych miejscach, nieustannie modlimy się za cały świat.
Reklama
Od swoich początków Kościół nieustannie i z pasją kultywuje solidarność z Kościołem jerozolimskim. W późnym średniowieczu i epoce nowożytnej Najwyżsi Papieże interweniowali kilkakrotnie, aby promować i regulować zbiórkę na rzecz Miejsc Świętych. Ostatniej reformy dokonał święty papież Paweł VI w 1974 r. poprzez adhortację apostolską Nobis in Animo. Papież Franciszek również często podkreślał wagę tego kościelnego gestu.
Drodzy bracia i siostry, nie jest to pobożna tradycja dostępna dla nielicznych. Wszędzie w Kościele katolickim wierni mają obowiązek ofiarować swoją pomoc w ramach tzw. Zbiórki Papieskiej dla Ziemi Świętej, którą zbiera się w Wielki Piątek lub w niektórych rejonach w inny dzień w roku. Zrobimy to ponownie w tym roku, licząc na Waszą szczególną hojność.
A wiecie dlaczego? Ponieważ oprócz opieki nad Miejscami Świętymi, które widziały Jezusa, nadal żyją i działają pomimo tysiąca tragedii i trudności spowodowanych często przez egoizm możnych świata, chrześcijanie Ziemi Świętej. Wielu w historii zginęło jako męczennicy, aby nie zobaczyć zerwania korzeni starożytnego chrześcijaństwa. Ich Kościoły stanowią integralną część historii i kultury Wschodu.
Ale dzisiaj wielu z nich nie może już tego znieść i porzuca miejsca, w których ich ojcowie i matki modlili się i świadczyli o Ewangelii. Zostawiają wszystko i uciekają, bo nie widzą nadziei. A drapieżne wilki dzielą się łupami.
Chrześcijanie Iraku, Syrii, Libanu i wielu innych krajów zwracają się do nas i proszą: „Pomóż nam ponownie szerzyć na Wschodzie dobrą woń Chrystusa” (por. 2 Kor 2,15).
Reklama
Zwracam się do Was, aby ich wołanie nie pozostało bez echa, a Ojciec Święty mógł wesprzeć Kościoły lokalne w znalezieniu nowych dróg, możliwości mieszkania, pracy, kształcenia szkolnego i zawodowego, aby pozostały i nie zagubiły się w nieznanym świecie Zachodu, tak odmiennego od ich uczuć i sposobu dawania świadectwa wiary. Jeśli wyjadą, jeśli zostawią swoje małe firmy w Jerozolimie i Palestynie dla pielgrzymów, którzy już tam nie docierają, Wschód straci część swojej duszy, być może na zawsze.
Niech poczują wspierające serce Kościoła!
Wyrażam wdzięczność Papieża Franciszka dla Kościołów lokalnych, franciszkanów, licznych wolontariuszy akcji charytatywnych, prawdziwym dzieciom pokoju, świadkom Księcia Pokoju, a także wam wszystkim za modlitwy i pomoc dla Ziemi Świętej i wszystkich, którzy tam mieszkają.
Niech Wam Pan błogosławi i niech Wam wynagrodzi. Dziękuję także każdemu z Biskupów, którzy będą trzymać tę świętą inicjatywę blisko swego serca.
Podziel się cytatem
Dziękuję w imieniu tych, którzy płaczą i tych, którzy umierają z powodu szaleństwa wojny. Dziękuję szczególnie w imieniu tych, którzy stracili swoje dzieci lub byli świadkami ich potwornego okaleczenia. Pomóż nam im pomóc!
Niech Pan błogosławi Was obfitym błogosławieństwem i pocieszeniem!
55 dzieci z Litwy i Białorusi, wraz z wychowawcami i rodzicami, gościło w Częstochowie w parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Wszystko to było możliwe dzięki proboszczowi ks. Ryszardowi Umańskiemu
Korzenie i polskość są dla nas na Wschodzie bardzo ważne. Dzieci u nas uczą się w polskiej szkole, rozmawiają po polsku w domach. Nie wszyscy jednak mają rodziny w Polsce, więc takie wyjazdy są potrzebne m.in. po to, by kultura polska u nas przetrwała – powiedziała „Niedzieli” Elżbieta Krukowska, nauczycielka polskiej szkoły im. Czesława Miłosza w Wilnie.
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona
na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii
pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju.
Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół
i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie
widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów.
Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności
obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość
dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć,
energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa
europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe.
Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości
ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących.
Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła
swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście,
Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził
życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni
byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja
rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy
życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji
Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina,
umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie
lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała,
że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem
a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności
i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii
i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była
wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie,
gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze
większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna
osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie
- Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy
wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc,
czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi
jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby "
wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą
ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława
Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety,
chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach
powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się
do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do
księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier
i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby
zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie
chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej
robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl
o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza
XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną
i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami
pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj,
przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie
czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje
mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy
Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na
twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze
30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób
życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc
odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie
zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy
są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić
z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością
i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne.
Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców
katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało
być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna
pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański,
dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy
się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział
apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił
do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI
starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy
zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która
trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna
umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego
Mistrza.
Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich
2025-04-29 23:48
mat. pras. Archidiecezja Wrocławska
mat. pras. Archidiecezja Wrocławska
W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.
Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.