EDK jako nowa forma praktyk wielkopostnych
Ekstremalną Drogę Krzyżową zainicjował Marcin Grandys, który chciał wypróbować nowatorski sposób przeżywania drogi krzyżowej. Ideę tę kontynuował ks. Jacek Stryczek wraz z duszpasterstwem „Męska Strona Rzeczywistości” i Stowarzyszeniem WIOSNA w 2009 r. Wówczas wyruszyła pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. - Organizatorzy chcieli od siebie więcej wymagać. Na początku sami przeszli tę trasę.
Reklama
W 2012 r. po raz pierwszy Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszyła poza Kraków. Odbyła się w Gliwicach, a także w Wielkiej Brytanii w Blackburn. W Krakowie natomiast z powodu dużej liczby chętnych krakowską EDK rozszerzono o dodatkową trasę. Rok później została już zorganizowana na siedmiu trasach, a także w dwunastu innych miejscach, z czego w trzech poza granicami Polski. W 2014 roku odbyła się już w 29 rejonach. Według obliczeń organizatorów łączna długość tras wynosiła ponad dwa tysiące km. Wówczas zanotowano sześć tysięcy uczestników, z czego dwa tysiące w samym Krakowie. Trzy lata później, Ekstremalna Droga Krzyżowa rozszerzyła się na 11 państw, w tym Austrię, Hiszpanię, Irlandię, Niemcy, Norwegię, Stany Zjednoczone, czy Szwajcarię. W tamtym czasie wyszło ponad 50 tysięcy pielgrzymów. W 2018 roku wyznaczonych już było ponad 600 tras. Według danych udział w niej wzięło ok. 100 tysięcy pątników. Rok później oferta tras poszerzyła się do 986. Ze względu na pandemię Covid-19 w 2020 r. nie odbyła się EDK. Jednak powróciła w 2021 r. w 501 rejonach, na 1090 trasach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Ekstremalna Droga Krzyżowa okazała się dobrą formą refleksji i rozwoju, dzięki temu rozrosła się na cały świat - zauważa ks. Łukasz Romańczuk z Biura Prasowego EDK.
Idea
Ideą Ekstremalnej Drogi Krzyżowej jest przeniesienie nabożeństwa drogi krzyżowej poza budynek Kościoła. - Coraz częściej ludzie szukają spotkania z sacrum też poza świątynią. Nawet pod gołym niebem. Spotkania na powietrzu są również sprzyjającym sposobem na odkrywanie obecności Boga - zwraca uwagę, ks. dr Tomasz Adamczyk, socjolog z KUL.
- W nawiązaniu do tezy Petera Bergera o baldachimie, kiedyś to Kościół tworzył ten baldachim, gdzie było sacrum, a teraz często jest to gołe niebo - dodaje ks. Adamczyk.
Często powtarzane motto EDK to: „Nie warto żyć normalnie, warto żyć ekstremalnie”.
Trasa
Reklama
- To przeżywanie 14 stacji męki Pana Jezusa w sposób ekstremalny, powyżej 40 km. To taki minimalny dystans, który uznajemy, że wymaga dużego wysiłku, aby ta droga dała w kość - wskazuje ks. Romańczuk. - Pamiętam swoją pierwszą drogę krzyżową ekstremalną i ludzi, których mijałem, którzy na początku mówili: „a co tam 40 i więcej km”, a pod koniec widać było łzy na oczach nawet takich osób, które są umięśnione, wysportowane. Ekstremalna droga krzyżowa to nie jest spacer, ale przede wszystkim doświadczenie duchowe i doświadczenie fizyczne. To świetnie ze sobą współgra, dzięki temu, może to przyczynić się do rozwoju duchowego człowieka - mówi.
Przygotowanie
Ważną kwestią jest odpowiednie przygotowanie do wędrówki. Po pierwsze, uczestnik EDK bierze w niej udział na własną odpowiedzialność, ponieważ wędrówka jest osobistym spotkaniem z Bogiem. Nie jest prowadzona i zabezpieczana, jak pielgrzymki. - Zachęcamy do tego, aby trenować, chodzenie i sporty, tak aby na trasie nie ustać. Czasami nam się wydaje, że nie będzie ciężko, ale idziemy w nocy, idziemy w trudnych warunkach. Bardzo często osoby też decydują się iść indywidualnie, a to jest też dodatkowa trudność. Warto zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo, czyli wziąć latarkę, kamizelkę odblaskową i stosować się do przepisów ruchu drogowego - wskazuje ks. Romańczuk. Dlatego też uczestnicy powinni mieć na sobie kamizelkę odblaskową. Oprócz tego należy przygotować wysokoenergetyczny prowiant na drogę, jakim są batony, czekolada, czy chałwa, a także napoje i termos, np. na gorącą herbatę.
W wielu miejscach na trasach potrafi być mokro i ślisko, stąd organizatorzy zalecają, aby wyposażyć się w ciepłe ubranie i wygodne, nieprzemakalne buty. Jest to sezon zimowy, kiedy w nocy może być zimno, dlatego powinny być to rzeczy odpowiednie na niesprzyjające warunki pogodowe.
Reklama
Kolejną rzeczą, o której należy pamiętać to naładowany telefon komórkowy. Wcześniej najlepiej uprzedzić rodzinę o wyruszeniu na wędrówkę. Niezbędnymi przedmiotami są także latarka, np. czołowa, podstawowa apteczka. Pomocne mogą okazać się kijki do pieszych wędrówek i mapa trasy. Wyposażenie plecaka powinno być jednak minimalistyczne, aby nie obciążało uczestnika.
Drewniany krzyż
Organizatorzy zachęcają, aby przygotować własny drewniany krzyż, np. zrobiony samemu. - Nabożeństwo drogi krzyżowej wiąże się z krzyżem. Tak jak Chrystus niósł krzyż, także uczestnicy EDK są zachęceni, aby też ten krzyż nieść. Jest wiele miejsc, do których zmierzają, i te krzyże tam zostawiają. Są takie miejsca, w których tych krzyży jest naprawdę sporo. To jest świadectwo wiary tych ludzi - mówi ks. Romańczuk.
Wędrówka w milczeniu
Maksymalną liczbą osób idących w grupie EDK może być 10 osób. Wiele uczestników wybiera jednak przejścia w parach, lub w samotności. Ekstremalna Droga Krzyżowa jest zmaganiem się z własnymi słabościami. Samotnie, w skupieniu, bez rozmów. Obowiązkiem jest pokonywanie jej w milczeniu. - Chcemy poprzez EDK dać warunki, aby człowiek mógł sam na sam być z Panem Bogiem, stąd ta cisza jest ważna. Kiedy pojawia się zmęczenie, pojawia się trud, kiedy mierzymy się z nocą, człowiek zaczyna podejmować różnego rodzaju refleksje. Z własnego doświadczenia wiem, że po 20, po 30 km. wszystko to, co jest zbyteczne mija - mówi ks. Romańczuk.
Reklama
- Dużą inspiracją i przeżyciem są przygotowywane co roku rozważania. W tym roku przede wszystkim inspirujemy się Karolem Wojtyłą - Janem Pawłem II. Dlaczego? Widzimy, że sama postać Jana Pawła II jest inspirująca, ale to jest historia o tym, jak mały Karol stał się wielkim Papieżem. Autorem tych rozważań jest inicjator EDK, ks. Jacek Stryczek - wskazuje duchowny.
Z nauczania Jana Pawła II wyłania się pięć zasad, wskazanych przez organizatorów:
Po pierwsze: „Wymagajcie od siebie!”, po drugie: „Bądźcie wymagający wobec otaczającego was świata, ale przede wszystkim wymagajcie od siebie samych”, po trzecie: „Nie popadajcie w przeciętność”, po czwarte: „Nie ulegajcie dyktatom zmieniającej się mody, konsumpcjonizmowi, wygodnictwu” i po piąte „Chrystus wzywa was do rzeczy wielkich. Nie zawiedźcie Go”. Praktyka Ekstremalnej Drogi Krzyżowej to nie sport, ale wyrażenie chęci spotkania z Jezusem. Wiele osób ofiaruje wędrówkę w konkretnej intencji.
Mężczyźni na EDK
Ekstremalna Droga Krzyżowa cieszy się dużym zainteresowaniem także wśród mężczyzn i odpowiada na ich duchowe potrzeby. Według zamysłu inicjatorów miała pomóc mężczyznom w rozbudzeniu męskości. - Ekstremalna Droga Krzyżowa łączy się z tym, co we współczesnej kulturze jest ważne. Mężczyzna lubi wysiłek, zmaganie, wyzwanie. To wyzwanie ma także charakter fizyczny, ale jeśli występuje także zmaganie duchowe, jest ono jeszcze bardziej pełne - zauważa socjolog, ks. Tomasz Adamczyk.
Reklama
- To jest przede wszystkim wyzwanie. Jako mężczyzna i ksiądz widzę to, że człowiek potrzebuje wyzwań, po to, aby przekraczać różnego rodzaju granice. Kiedy czytamy świadectwa osób, które przesyłają po EDK, oni zaznaczają, że po tej drodze pewne granice, które sobie założyli zostały przekroczone i dzięki temu czują się ludźmi wolnymi i bliżej Pana Boga - dodaje ks. Łukasz Romańczuk.
Współczesny fenomen
Ekstremalna Droga Krzyżowa jest fenomenem na skalę światową. - To fenomen, bo trwa 15 lat, a się nie nudzi, zyskuje natomiast coraz większą liczbę uczestników. Przed pandemią było ich ok. sto tysięcy. Wydaję mi się, że w tym roku w różnych terminach, wyruszy podobna liczba - wskazuje ks. Łukasz Romańczuk.
Fenomenem jest połączenie ruchu i modlitwy. - Niezwykle ważną rolę, w modlitwie i medytacji, pełni ruch. Droga Krzyżowa w terenie łączy te dwa elementy. Ktoś modli się nie tylko ustami i sercem, ale również idąc. Dlatego chociażby w religii żydowskiej, kiedy patrzymy na Żydów pod ścianą płaczu, to widzimy jak się kiwają, bo włączają do modlitwy ruch. Jeżeli ktoś był na liturgii żydowskiej, to wie, że oni potrafią w synagodze tańczyć, a więc połączenie ruchu i modlitwy jest ważnym elementem, którego ludzie potrzebują - zauważa ks. Tomasz Adamczyk.
Ks. Tomasz Adamczyk obecnie potrzebne są także niesztampowe praktyki religijne, które przyciągają wiernych. - Szukamy cały czas nowych sposób wyrazu naszej duchowości. Nie oznacza to, że trzeba zostawiać te, które mieliśmy dotychczas, ale możemy odkrywać nowe - mówi socjolog.
W tym roku pierwsza EDK wyruszyła 16 lutego ze Śliwic pod Chojnicami.
Maria Osińska