Reklama

Sport

Ten sam Adamek, dwa różne zakończenia…

W październiku 2009 r., po zwycięskiej walce z Andrzejem Gołotą, przeszedł do wagi ciężkiej. We wrześniu 2011 r. stoczył pojedynek, w którym zwyciężył niepokonany od kilku już lat Witalij Kliczko. Dziś Tomasz Adamek spokojnie i z uśmiechem opowiada o przygotowaniach do walk zarówno z Gołotą, jak i z ukraińskim czempionem w rozmowie z Martą Jacukiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARTA JACUKIEWICZ: - Tomku, znamy Ciebie wygrywającego, ale rok temu pokazałeś, że potrafisz również przegrywać...

TOMASZ ADAMEK: - Każdy chce wygrywać. Wchodzę do ringu z wielką wiarą, bo przecież zawsze taką miałem i mam. I chciałem wygrać, ale to nie był mój dzień. Po walce Roger Bloodworth powiedział, że aklimatyzacja mnie złapała - bo miał już podobne przypadki z kilkoma pięściarzami. Wtedy miałem 35 lat. Trzeba było być w Polsce 8 tygodni - o czym mówił Ziggy Rozalski. Jednak ja postanowiłem inaczej. Kiedy w 2009 r. przyjechałem na walkę z Gołotą, byłem szybki; byłem taki, jaki powinienem być. A w walce z Kliczką było co innego - byłem zbyt wolny. To nie był ten sam Adamek, który jest szybki, unika ciosów. To jest boks, to jest sport i trzeba wyciągnąć wnioski. Wnioski wyciągnąłem, kiedy wróciłem na ring w dobrym stylu.

- Po walce Witalij przytulił Cię i coś powiedział. Pamiętasz, co mówił?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie, nie pamiętam.

- Dobry styl, o którym mówisz, mieliśmy okazję oglądać podczas ostatniej Twojej walki. Jednak nie była to walka przy tysiącach kibiców, do której nas przyzwyczaiłeś. Jak się czułeś, kiedy znowu powróciłeś do walk przy mniejszej publiczności?

Reklama

- Walka jest walką. Czy walczysz przy publiczności czterdzieści pięć tysięcy - tak jak to było we Wrocławiu, czy półtora, dwa tysiące - to jest wszystko jedno. Wchodzisz, by wygrać, by dać kibicom wielki show i pokazać swoją klasę, by być w jak najlepszej formie - i taki właśnie byłem. Kibice po walce powiedzieli: „Z Adamka zostało 100 proc. tego, co było w walce przed Kliczką”. Przecież wszyscy wiedzieli, że we wrześniowej walce nie byłem tym samym Adamkiem. Jednak ta walka pokazała, że to był wypadek przy pracy i powróciłem w dobrym stylu.

- Wspomniałeś o przygotowaniach w Polsce przed walką z Andrzejem Gołotą. Bokserzy przeważnie podchodzą do siebie po walce, a czy to był jedyny przypadek, gdy nie podaliście sobie ręki po pojedynku?

- Chyba tak. Ja do dziś nie podałem mu ręki, ale dlatego, że nie miałem z nim kontaktu. Jeżeli spotkam się z nim kiedyś, to oczywiście że podam rękę, bo nie mam do niego żadnych pretensji. To jest mój kolega, którego poznałem kiedyś u mnie w domu - w Gilowicach. Szanuję go i to, co osiągnął, ale zaczęły pojawiać się plotki, że był obrażony. A po walce tym bardziej, że pobiłem go w ringu jako przeciwnik i jest na mnie obrażony. Myślę jednak, że kiedyś będziemy przyjaciółmi.

- Po tej walce, kiedy byłeś w narożniku Gołoty, jego żona coś Ci powiedziała. Pamiętasz, co to było?

- Powiedziała do mnie: „Wynoś się do swojego narożnika”. Powiedziała to po angielsku. To są słowa zarejestrowane na kamerze. Każdy może mówić to, co chce i uważa. Chciałem podziękować kibicom, a padły takie słowa. Dlatego, że mąż przegrał, bo gdyby wygrał, to nie byłoby tych słów. Pobiłem męża i była zła, ale to nie jest rozwiązanie.

- Czy masz jakiś prywatny kontakt z bokserami, czy kontaktujecie się tylko w sprawach dotyczących walki?

- Tylko jeśli chodzi o walkę. Z żadnym pięściarzem nie mam kontaktu.

- Kiedy możemy się spodziewać rewanżu z Kliczką?

- Jak Pan Bóg pozwoli i wygram walkę wrześniową, grudniową - bo jednak trening czyni mistrza i muszę trenować, i walczyć. Jeżeli będę odpoczywał i nie będę trenował, to moja kariera będzie stała w miejscu. Muszę być zawsze w ringu. Tam jest moje miejsce. Na lato będę chciał taką walkę dostać. Zobaczymy, czas pokaże… Chcąc być mistrzem, musisz taką walkę dostać. Myślę, że tę walkę stoczę z Władimirem, bo Witalij ma jeszcze jedną walkę we wrześniu i chyba zakończy karierę.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słuchać, żeby usłyszeć

Niedziela częstochowska 12/2022, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Karol Porwich/Niedziela

Media publiczne nie muszą za wszelką cenę ulegać modom – mówi Zdzisław Makles

Media publiczne nie muszą za wszelką cenę ulegać modom – mówi Zdzisław Makles

O miłości do słowa i umiejętności słuchania ludzi ze Zdzisławem Maklesem, dziennikarzem radiowym i szefem częstochowskiej redakcji Polskiego Radia Katowice, rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Ks. Jarosław Grabowski: Panie Redaktorze, prasę i radio łączy słowo. Dzisiaj wielu twierdzi, że słowo jest mniej wartościowe od obrazu. Ten dominuje wszędzie: w telewizji, w mediach społecznościowych... Czy obraz wyprze słowo? Zdzisław Makles: To prawda, nawet radio ma w tej chwili obraz. Niedziela też ma swój obraz. W jakiejś mierze jesteśmy wspierani przez obraz. Oczywiście, telewizja ma w tym przekazie przewagę. Widzimy to zwłaszcza w tych dniach, kiedy obserwujemy, co się dzieje na Ukrainie. Ma tę przewagę, że działa na nasze dwa zmysły: wzroku i słuchu. Pracuję w Polskim Radiu z miłości do słowa. Uważałem zawsze, i nadal uważam, że słowo może zrobić bardzo wiele dobrego, ale i wiele złego. Przykładem są informacje o wojnie na Ukrainie. Obraz jest na pewno bardziej przekonujący. Czego nie widzimy, trudniej nam zrozumieć. Jeśli do obrazu doda się jeszcze złe słowo, to jest to koktajl Mołotowa. Czasem wystarczy opatrzyć jakiś obraz nie do końca przemyślanym słowem i można zamazać rzeczywistość.
CZYTAJ DALEJ

Papieżem nie musi zostać kardynał; może zostać wybrany jeden z biskupów, a nawet ksiądz

2025-04-21 12:10

[ TEMATY ]

konklawe

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Agata Kowalska

Papież ma być wybrany większością dwóch trzecich głosów kardynałów elektorów. Na następcę św. Piotra może zostać wybrany biskup spoza grona kardynalskiego, a nawet ksiądz - powiedział PAP dominikanin o. Stanisław Tasiemski, publicysta, tłumacz tekstów papieskich, wiceprezes KAI.

W poniedziałek, 21 kwietnia zmarł papież Franciszek - ogłosił kardynał Kevin Farrell w komunikacie podanym przez watykańskie biuro prasowe. Papież miał 88 lat.
CZYTAJ DALEJ

Duchowa strategia dla liderów biznesu - Rekolekcje z Maryją i o. Wenantym Katarzyńcem

2025-04-22 14:08

[ TEMATY ]

rekolekcje

Wojownicy Maryi

mat. prasowy

Czy skromny franciszkanin, żyjący 100 lat temu może pomóc Ci w prowadzeniu biznesu w XXI wieku?

Choć może się to wydawać zaskakujące, coraz więcej przedsiębiorców właśnie w osobie o. Wenantego Katarzyńca znajduje duchowego przewodnika i skutecznego orędownika w sprawach finansowych. Jego pokora, pracowitość i bezgraniczne oddanie Bogu inspirują tych, którzy codziennie mierzą się z wyzwaniami współczesnego biznesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję