10 listopada 2000 roku mija 51. rocznica śmierci śp. ks. prałata
Karola Meissnera, proboszcza parafii św. Wawrzyńca w Babimoście i
dziekana dekanatu babimojskiego.
Ks. Karol Meissner urodził się 24 września 1871 r. w
Święciechowie (archidiecezja poznańska). Jego rodzice Johann i Helene-Franciske
Meissner byli Niemcami. Ojciec zmarł, kiedy Karol uczył się w gimnazjum.
Matka sama wychowywała syna i troszczyła się o jego dalsze wykształcenie.
W 1892 r. Karol zdał maturę i wstąpił do seminarium duchownego w
Poznaniu. W 1896 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa
gnieźnieńskiego i poznańskiego dr. Floriana Stablewskiego.
Po święceniach tylko przez 3 miesiące był wikariuszem
w Czarnkowie. Następnie został przeniesiony do Trzciela, gdzie pełnił
funkcję administratora parafii. W 1898 r. został mianowany proboszczem
w Starym Bojanowie koło Kościana. W 1901 r. władza duchowna przeniosła
go do Międzychodu, gdzie pozostał proboszczem przez 11 lat.
W 1912 r. ks. Karol Meissner otrzymał parafię w Babimoście.
Władze pruskie spodziewały się, że Ksiądz Proboszcz zgermanizuje
babimojską parafię, która posiadała polską tradycję narodową. Wbrew
oczekiwaniom władz to parafianie "spolonizowali" swego Proboszcza!
Ks. Karol Meissner stał się gorliwym opiekunem i przyjacielem miejscowej
ludności polskiej. Rozwinął w parafii działalność Towarzystwa Młodzieży
Polskiej. Zachęcał księży w dekanacie, aby odprawiali nabożeństwa
po polsku, aby uczyli się języka polskiego i poznawali historię regionu.
W czasie powstania wielkopolskiego w 1918 r. zastępował polskiego
proboszcza w Nowym Kramsku, którego poszukiwała niemiecka policja.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, mimo zakazu okupanta, słuchał spowiedzi
po polsku. Pod osłoną nocy spowiadał Polaków z całej okolicy, m.in.
z Kopanicy, Nowego Tomyśla i Zbąszynia. Na zarzuty łamania prawa,
stawiane przez Gestapo, odpowiadał: "Każdy człowiek, który przychodzi
do mnie po pociechę religijną, jest moim parafianinem; pociechy tej
odmówić mu nie mogę i nie chcę. Będę dalej słuchać spowiedzi po polsku"
. Pewnego razu polskie dziecko spowiadało się w języku niemieckim.
Ksiądz Prałat powiedział: "Drogie dziecko, grzeszyłoś po polsku,
to i spowiadaj się teraz po polsku, ja ci pozwalam". Gestapo przeznaczyło
ks. Prałata do obozu koncentracyjnego. Wyroku jednak nie wykonano
z powodu wielkiego przywiązania i autorytetu, jakim ks. Meissner
cieszył się u ogółu ludności.
Ks. Prałat był honorowym gościem tzw. "majówek", organizowanych
każdego roku w Podmoklach. Mieszkańcy Babimostu nieraz zarzucali
mu, że więcej kocha podmoklan niż ich. Wówczas ks. Meissner mówił,
że rzeczywiście niektórzy babimojszczanie zrażają go tym, że zapierają
się polskości dla zrobienia kariery.
W 1946 r., z okazji 50-lecia kapłaństwa Księdza Prałata,
parafianie przygotowali dla niego wspaniałą uroczystość. Rano w dniu
jubileuszu zgromadzili się przed plebanią i przywieźli zebraną żywność
oraz zboże. Następnie wprowadzili Jubilata do kościoła, gdzie odprawił
Mszę św. w swojej intencji. Podczas Mszy św. powiedział do wiernych: "
Nie mogę was opuścić, moje dzieci. Nie mogę".
Ks. prałat Karol Meissner był pobożnym i gorliwym kapłanem.
Codziennie szedł do kościoła na adorację i odmawiał modlitwy brewiarzowe
przed Najświętszym Sakramentem. Dbał także o religijność wiernych
i chętnie im służył. Od godz. 6.00 oczekiwał penitentów w konfesjonale.
W 1948 r. urządził misje św., które prowadzili ojcowie oblaci. Ksiądz
Prałat pracował bardzo intensywnie i nie oszczędzał zdrowia. Wskutek
przepracowania zachorował na serce.
Zmarł 10 listopada 1949 r. w szpitalu św. Jadwigi w Trzebnicy.
Pogrzeb odbył się 16 listopada 1949 r. w Babimoście. W kronice parafialnej
napisano o Księdzu Prałacie: "był ojcem dla wszystkich... bez względu
na stan, wiek i narodowość. Kochali go wszyscy; starzy i młodzi,
Niemcy i Polacy".
W 1996 r., z okazji 125. rocznicy urodzin ks. prałata
Karola Meissnera, mieszkańcy Babimostu i okolic ufundowali pamiątkową
tablicę, która została wmurowana przy kościele w jego miejscowości
rodzinnej - w Święciechowie. Rocznicowa tablica, świeże kwiaty i
znicze na jego grobie dowodzą, że pamięć o nim jest ciągle żywa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu