Te rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami. W ubiegłym roku polskie sądy wydały 61, 3 tys. orzeczeń o rozwiązaniu małżeństwa przez rozwód. Rocznik statystyczny poświęca temu zagadnieniu wiele stron - są tabele liczby rozwodów w poszczególnych województwach, w rozbiciu na wieś i miasto, w odniesieniu do wieku i wykształcenia małżonków, stażu małżeńskiego itd. Są także dane przedstawiające okres, jaki upłynął od wniesienia powództwa do prawomocnego orzeczenia rozwodu, a nawet analiza przyczyn rozkładu pożycia małżeńskiego w relacji do różnicy wieku między małżonkami.
Tyle liczby. Statystycy potrafią zapewne wyciągnąć z nich wnioski, napisać raporty. Trzeba jednak także spojrzeć na liczby przez pryzmat ludzkich dramatów, historii, które rozpoczęły się przyjęciem sakramentu i złożeniem przyrzeczenia miłości, wierności, uczciwości małżeńskiej i wspólnego trwania aż do śmierci, a zakończyły rozczarowaniem, bólem i rozstaniem. Rocznik statystyczny wymienia - deklarowane przez starających się o rozwód małżonków - grupy przyczyn, które doprowadziły do tzw. trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego. Najczęściej są to: niedochowanie wierności małżeńskiej, nadużywanie alkoholu, naganny stosunek do członków rodziny. Nieosiągalna jest, niestety, statystyka liczby małżonków, którzy dla dobra związku gotowi byli zrezygnować z zachowań raniących inne osoby w rodzinie, z chęci postawienia na swoim za każdą cenę, otworzyć się na dialog i szukanie tego, co łączy, a nie eksponowanie tego, co dzieli. Nie wiemy też, ilu małżonków, widząc trudności na wspólnej drodze, razem poprosiło w modlitwie o Bożą pomoc i wskazanie sposobu rozwiązania problemów.
W Internecie bez trudu można znaleźć porady prawników na temat sposobu przeprowadzenia rozwodu. Ale są też strony zapraszające do poradni rodzinnych, na rekolekcje małżeńskie, kursy i warsztaty. Takie spotkania są adresowane zarówno do małżeństw przeżywających kryzys, jak i tych, które pragną pogłębić więź małżeńską. Portale specjalizujące się w tej tematyce to m.in.:
Nie warto pocieszać się statystyką, że w 2010 r. rozwodów było o 4 tys. mniej niż rok wcześniej. Trudno przewidzieć, czy będzie to tendencja trwała. Warto i trzeba udzielać wsparcia małżeństwom poprzez zachętę do korzystania z różnych form pomocy, a przede wszystkim do duchowego umocnienia związku, budowania domu na skale Bożej miłości. Wszak DOM to miejsce, gdzie daję i otrzymuję miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu