Reklama

Jakby mnie oślepiło światło…

Niedziela Ogólnopolska 45/2011, str. 22

Br. Mieczysław Wojtak OFM Conv

Scena ze spektaklu „Rycerz niezłomny”

Scena ze spektaklu „Rycerz niezłomny”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W listopadzie w Niepokalanowie rozpocznie się kolejna seria spektakli „Rycerza niezłomnego”, którego prapremiera odbyła się 15 sierpnia 2011 r. Niepokalanów był wtedy oblężony. Takich tłumów próbujących wejść do bazyliki na uroczystą Mszę św. zamykającą Rok św. Maksymiliana nie widzieliśmy już dawno. A wcześniej, przed prapremierą „Rycerza niezłomnego”, dochodziło do sytuacji, gdy trzeba było zamykać drzwi przed napierającą widownią.
Pora na ogarnięcie umysłem tego, co się właściwie wydarzyło. Bo też nie ukrywajmy, jak tlenu potrzeba nam dzisiaj szaleństwa, co potrafi sprowadzić świętość na ziemię. Choćby na chwilę. Ale jak zbliżyć się do tajemnicy takich monumentalnych postaci, jak Założyciel Rycerstwa? Może przez teatr właśnie. Skoro - jak pisał Roman Brandstaetter: „teatr jest kościołem sztuki, a przedstawienie nabożeństwem słowa”. Teatr pojęty wszakże jako misterium, jako obrzęd wtajemniczenia, jako modlitwa. Tylko czy to w ogóle jest jeszcze możliwe dzisiaj, kiedy sztuka zajęła raczej pozycje entuzjastycznego katastrofizmu i ogłasza światu złą nowinę o dewaluacji wszelkich ideałów?
„Nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne” - deklarują twórcy Theatrum Mundi im. Mieczysława Kotlarczyka z Krakowa. I trzymają się tego przekonania od wielu lat. W tekście „Buona Ventury” - spektaklu zrealizowanym na 800-lecie Reguły Franciszkanów z 2009 r. znalazłem taki cytat: „…w jaki sposób możemy dziś utrzymywać dialog z ludźmi, którzy zdają się nie przyjmować daru Ewangelii, którzy utracili bądź gubią religijny ogląd swojego życia? Co robić? Zamilknąć? Nie można tak myśleć. Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzeba dialogu. Do tych, do których nie przemawia język Ewangelii, trzeba mówić innym językiem, np. językiem kultury, sztuki. Utrata łaski wiary nie oznacza, że człowiek utracił poczucie piękna, dobra, sprawiedliwości i wrażliwości na te wartości”.
W czasie prapremiery w auli teatralnej Niepokalanowa artyści nie mogli się uskarżać na „brak wiary”. Tłum widzów, ograniczający nawet aktorom pole działania wśród publiczności, zaskoczył i wciąż zaskakuje tych „niedowierzających”. Przy tym dało się wyczuć jakieś niezwykłe, podniosłe oczekiwanie. Szczególnie wśród dzieci. Te ostatnie wywołały w aktorach, a zwłaszcza w reżyserze niemałe napięcie. Pojawiło się bowiem realne zagrożenie, że finałowa, tonąca w ciemnościach, scena w celi śmierci przerazi zwłaszcza najmłodszych przedszkolaków i że trzeba będzie przerwać opowieść na chwilę przed końcem. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Przeciwnie. Pełna ducha, katartyczna cisza zdawała się mówić: „…pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie”, „niech nie boją się ciemności. Niech pamiętają, że na dnie każdej klęski ukrywa się ziarno zwycięstwa”.
Dziwny był to spektakl o św. Maksymilianie. Dziwny, bo pękający w szwach od optymizmu. Od uporu i wiary, które przekładają się na niebywały wprost - po ziemsku patrząc - sukces ucieleśniania ideałów i mocowania ich w rzeczywistości, tak że do dziś spożywamy owoce poczynań i niezłomności „maksymalnie upartego Maksia”.
Maksymalnie sprawił się też teatr, potęgując wszystkimi środkami wyrazu, jakie posiada w swoim arsenale, wrażenie radosnej, pełnej światła wędrówki ku ziemi obiecanej. Istna feeria szybko zmieniających się światów, bogactwo świateł, slajdów, filmów… i, oczywiście, muzyki specjalnie skomponowanej (w górach ponoć), jako tło dla tej wspinaczki. I cóż z tego, że ostatnie 20 minut tonęło w mroku pytań „ostatecznych”. Ta noc była w istocie swojej zapowiedzią świtu. Dzieci wyczuwają to bezbłędnie i pewnie dlatego nie było słychać płaczu ani znanych wszystkim rodzicom słów: „Mamo! Boję się”.
Długo zastanawiałem się nad tym jednym zdaniem, które mogłoby wyrazić, na czym właściwie polegały siła i niepowtarzalność przeżycia, jakie nam, franciszkanom, podarowano. Być może była to tajemnica żywej kreacji, która jak nic innego zbliża do odbrązowionego Maksymiliana - człowieka, a być może było to wyznanie jednego z aktorów, który podsumowując swoją pracę nad rolą, powiedział: „Czułem się, jakby mnie oślepiło światło”.
W listopadzie - kolejna seria spektakli w Auli św. Bonawentury w Niepokalanowie. Mamy nadzieję, że wszyscy ci, którym nie dane było wejść na spektakl w sierpniu, nie stracą zapału i zawitają do nas w listopadzie. Tym bardziej że - jak pisał Stanisław Wyspiański:

„Ktokolwiek żyjesz
w polskiej ziemi
i smucisz się, i czoło kryjesz,
z rękoma w krzyż załamanymi
biadasz - przybywaj tu - odżyjesz!”.

RYCERZ NIEZŁOMNY

scenariusz i reżyseria: Anna Osławska
oprawa muzyczna: Magdalena Harasimowicz
prapremiera - Niepokalanów - 15 sierpnia 2011 r.

Zapraszamy na spektakle:
11 listopada (piątek) godz. 16.00 i 19.00
12 listopada (sobota) godz. 11.00 i 16.00
13 listopada (niedziela) godz. 11.00 i 16.00
Wstęp - ofiara na klasztor
Organizacja widowni
504-804-515 - br. Krzysztof
(46) 864-23-47 - o. Ignacy
535-499-995 - dyr. Teatru

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV spotkał się na obiedzie z ubogimi

2025-11-16 15:04

Vatican Media

Wielka radość, duch wdzięczności, świętowanie w duchu braterstwa - Papież spotkał się na obiedzie z 1300 osobami potrzebującymi. W Światowy Dzień Ubogich wspólny posiłek w Auli Pawła VI był ważnym punktem jubileuszowych wydarzeń.

Ojciec Święty na początku krótkiego przemówienia - przed modlitwą błogosławieństwa przygotowanych darów - nawiązał do Światowego Dnia Ubogich, który został ustanowiony przez papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

[ TEMATY ]

nowenna

Chrystus Król

Adobe Stock

O Królu pokoju, spraw pokój w sercu moim, wróć ciszę duchowi mojemu, abym mógł na każdym miejscu modlić się, wznosząc czyste ręce (św. Rafał Kalinowski).
CZYTAJ DALEJ

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję