Reklama

Wzór chrześcijanina i patrioty

Niedziela Ogólnopolska 31/2011, str. 3

Adam Wojnar

Uroczystości pogrzebowe śp. bp. Albina Małysiaka odbyły się w Krakowie 21 i 22 lipca. Został pochowany na cmentarzu Salwatorskim

Uroczystości pogrzebowe śp. bp. Albina Małysiaka odbyły się w Krakowie 21 i 22 lipca. Został pochowany na cmentarzu Salwatorskim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zmarł bp Albin Małysiak. Miał 94 lata. Był najstarszym członkiem polskiego Episkopatu. Do końca życia zachował ogromną przyjaźń do „Niedzieli”. Pamiętam Księdza Biskupa, gdy mówił: „Robicie dobrą «Niedzielę», robicie dobry tygodnik. Jestem za «Niedzielą». Wszędzie, gdy głoszę kazania, mówię o «Niedzieli», zachęcam do jej czytania”. Byłem wdzięczny Biskupowi Albinowi za taką opinię, za to, że tak serdecznie i w sposób zdecydowany popierał nasz tygodnik.
Bp Albin Małysiak był człowiekiem ogromnej wiedzy, a także rzetelności w myśleniu. Kochał Kościół i Polskę, te dwie nadrzędne wartości, które są także bliskie „Niedzieli”. Wiedział, że nasze pismo jest wierne Kościołowi, któremu służymy przez wszystkie lata, że jesteśmy bardzo bliscy temu wszystkiemu, czego uczy Ojciec Święty, biskupi. Ksiądz Biskup często to potwierdzał. Dzięki temu mieliśmy w nim wytrawnego przyjaciela.
Dzisiaj wspominam bp. Małysiaka z wielką estymą. Cenię jego wierność Kościołowi, a zwłaszcza Kościołowi krakowskiemu i jego wielkiemu pasterzowi - kard. Karolowi Wojtyle. Kochał Kościół i przejmował się niesłusznymi zarzutami wobec niego, mimo swojego wieku starał się wiernie mu służyć. Miał wielu przyjaciół zarówno wśród duchownych, jak i świeckich, kochali go wszyscy za mądrość, gorliwość duszpasterską i za poczucie humoru. Był człowiekiem ogromnej życzliwości, otwarty na wszystkich, a jednocześnie szczery i rzetelny w swoich wypowiedziach. Te zalety ukazywały Księdza Biskupa jako człowieka zwyczajnego, bezpośredniego. Gdy był zgłoszony do nagrody „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, uważał, że to, co zrobił, nie było niczym nadzwyczajnym. Po prostu należało bronić ludzkiego życia i uratowanie Żydów było dla niego czymś naturalnym. Nade wszystko cenił swoje kapłaństwo, które też było dla niego zobowiązaniem do dobrego i wielkodusznego działania.
W ubiegłym roku obchodziliśmy jubileusz 40-lecia biskupstwa bp. Małysiaka. Dzień uroczystości przypadł, niestety, w czasie tragedii smoleńskiej. Dlatego nie mogliśmy w pełni uczcić Jubilata, ponieważ wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. zakłóciły porządek życia publicznego i społecznego w Polsce. Dzisiaj chcielibyśmy niejako nadrobić to wspomnienie.
Bp. Małysiak był mocno zaangażowany w sprawy dotyczące Ojczyzny, żył nią. Jego podejście do spraw dotyczących kraju było zawsze rzetelne, uczciwe, nie znosił obłudy, nie znosił niczego, co trąci niemoralnością. Możemy powiedzieć, że to był wielki Polak.
Dzisiaj żegnamy Księdza Biskupa Albina Małysiaka, wspaniałego kapłana, człowieka, który przez całe swoje życie służył Bogu, Ojczyźnie i ludziom. Kochali go wszyscy, kochał Jan Paweł II, cały Episkopat, księża i zakonnicy.
Gdy jako tygodnik „Niedziela” mamy pożegnać Księdza Biskupa, czynimy to z głębokim zamyśleniem, że odchodzi nasz wielki przyjaciel, ktoś, o kim trzeba pamiętać, za kogo trzeba się modlić. Pragniemy mieć jak najwięcej przyjaciół, takich jak Biskup Albin, także wśród księży biskupów. Oni mogą być świadkami naszej wierności i lojalności wobec Kościoła i Ojczyzny.
Niech więc śp. Ksiądz Biskup Albin Małysiak będzie wspaniałym świadkiem dla „Niedzieli” w obecnym czasie i w historii.

Posłuchaj wypowiedzi dnia, komentarza tygodnia oraz rozmowę z Redaktorem Naczelnym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję