Projekt rozpoczął się w październiku 2021 r. Skupiał się na Wrocławiu i miejscach pamięci, znajdujących się w tym mieście oraz na żyjących świadkach historii. Realizowany był ze względu na coraz mniejszą ilość świadków. Przez dwa lata w obu europejskich miastach poznawano polskie i norweskie spojrzenie na XX-wieczne totalitaryzmy. Prowadzono działania edukacyjne, badawcze, wystawiennicze, wydawnicze i popularyzatorskie. Z perspektywy pamięci mieszkańców Wrocławia i Falstad przyglądano się hitleryzmowi i stalinizmowi.
– Ośrodek Pamięć i Przyszłość zajmuje się dokumentowaniem i popularyzowaniem powojennej historii Wrocławia i Dolnego Śląska. Robimy to na różne sposoby. Pierwszym, najważniejszym jest wystawa główna a także projekty badawcze, popularyzacyjne, wystawiennicze, edukacyjne. Kilka lat temu naszym pracownikom przyszedł do głowy pomysł zagospodarowania tematu, który nie był tak mocno obecny w kręgu naszych zainteresowań, tematu zsyłek na Sybir, ofiar totalitaryzmów szeroko rozumianych. W ten sposób powstał pomysł zrealizowania projektu „Wrocław i Falstad nie zapomną”. W tym projekcie zostało zrealizowanych wiele mniejszych zadań. Najważniejszym z nich jest wystawa „Golgota Wschodu”. Przy sanktuarium Golgoty Wschodu przy ul. Wittiga zrealizowaliśmy – na bazie wielkiego zbioru pamiątek, który tam istniał zgromadzony przez Sybiraków i wielkiej tradycji, która od wielu lat była tam kultywowana – nowoczesną wystawę. To wielka radość, że od lutego odwiedziło ją już ok. 10 tys. osób. Są tam realizowane projekty edukacyjne i popularyzatorskie. Prowadzimy też intensywne działania sieciujące z organizacjami kombatanckimi, ze Związkiem Sybiraków, Stowarzyszeniem Pamięci Zesłańców Sybiru, z parafią ojców redemptorystów – mówił dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” dr Andrzej Jerie i podkreślił: – Naszą wielką troską było, żeby ten projekt się nie skończył z ostatnim dniem września. Od kilku miesięcy prowadzimy działania, żeby ta wystawa mogła dalej funkcjonować. I Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zdecydowało, że ta wystawa uzyska stałe finansowanie za pośrednictwem Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. Tutaj wielkie słowa wdzięczności dla prof. Piotra Glińskiego, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za to, że będziemy mogli kontynuować to dzieło - mówił Andrzej Jerie i zapowiedział, że po zakończeniu projektu od 1 października wystawa będzie dostępna przez 6 dni w tygodniu, czyli tak jak dotychczas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Marek Mutor, zastępca dyrektora Ossolineum podkreślił, że nie jest to pierwszy projekt norweski, wspólnie realizowany, ale pierwszy raz jest to realne partnerstwo. – Od 2 lat przewodniczę międzynarodowej organizacji Platforma Europejskiej Pamięci i Sumienia. Jest to instytucja, która na poziomie europejskim stara się upamiętniać ofiary totalitaryzmów XX wieku w Europie. To nie jest proste zadanie, zwłaszcza jeśli chodzi o ofiary sowieckiego komunizmu. To, że powstają takie projekty i takie miejsca jak „Golgota Wschodu”, bardzo nam pomaga. To, że zbudowaliśmy „Golgotę Wschodu” we Wrocławiu, pomogło wielu zainteresowanym osobom i zaangażowanym europosłom przeprowadzić w Parlamencie Europejskim inicjatywę upamiętnienia ofiar deportacji sowieckich – mówił Marek Mutor.
Przypomniał, że „Golgota Wschodu” powstała w wyniku oddolnej inicjatywy. Od wielu lat ludzie z nią związani przychodzili w różne miejsca Wrocławia ze zgromadzonymi pamiątkami, ale również z pamięcią i traumą. Zostali przygarnięci przez ojców redemptorystów, ale podniesienie na poziom upowszechniania udało się dopiero dzięki projektowi.
– To jest też niesamowite doświadczenie Zajezdni, że potrafi odpowiadać na takie inicjatywy oddolne i realne potrzeby społeczne. To jest wielka duma i wielka radość. Te dwie rzeczy chciałbym zaznaczyć: że to, co robimy we Wrocławiu w ramach projektu z partnerami norweskimi, ma znaczenie ogólnoeuropejskie, nie tylko lokalne. I świetnym doświadczeniem jest, że możemy odpowiadać na potrzeby społeczne. Dzięki temu takie miejsca są żywe – podkreślał Marek Mutor.
Reklama
Na koniec głos zabrał Mats Jørgen Nesjø, przedstawiciel norweskiego Centrum Falstad, który podziękował za owocną współpracę.
Marek Kosendiak, kierownik Działu Przedsięwzięć Instytucjonalnych zwrócił uwagę na trzy efekty projektu i zaprosił ich kierowników do opowiedzenia o tych działaniach. Przedstawiony został m.in. projekt „Opowiadam Wrocław”, „Wrocław pamięta”, „Wrocławskie cmentarze – pamięć miasta” a także działania badawcze i popularnonaukowe.
– Wrocław naprawdę wygląda inaczej niż dwa lata temu w obszarze pamięci o ofiarach reżimów totalitarnych, tzn. zesłańcach na Sybir i przymusowych pracownikach III Rzeszy. Uczyniliśmy bardzo wiele w świadomości Wrocławian, ale również osiągnęliśmy to, o czym marzyliśmy, czyli konsolidację tych środowisk pamięci. W ramach projektu powstała „Golgota Wschodu”, aplikacja mobilna na smartfony „Wrocław pamięta”, odbyło się kilkadziesiąt wydarzeń upamiętniających oraz lekcje żywej historii ze świadkami, w których brało udział 4,5 tys. uczestników. Na wystawie „Golgota Wschodu” było prawie 10 tys. zwiedzających. Powstały: przewodnik po miejscach pamięci o zesłanych na Sybir, wspaniały katalog wystawy „Golgota Wschodu”, gra miejska, 10 filmów, które można oglądać na profilu Centrum Historii Zajezdnia na youtube. Nagrano 31 relacji historii mówionych, napisano 10 tekstów popularnonaukowych, skonsolidowano środowisko kultury pamięci we Wrocławiu. 15 wolontariuszy pracowało przy projekcie i współpracowaliśmy z Centrum Falstad w Norwegii, które przygotowało i opublikowało edukacyjne narzędzie cyfrowe dostępne online – podsumował Marek Kosendiak.