Reklama

Wiara

"Bliżej życia z wiarą"

Świadectwo: Widział czyściec

Mistyczne życie br. Daniele rozwijało się w cieniu św. Ojca Pio, z którym dzielił fizyczne i duchowe cierpienia.

[ TEMATY ]

Bliżej Życia z wiarą

Domena publiczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Pio przyciągał do siebie rzesze ludzi. Wielu z nich znalazło się w gronie przyjaciół słynnego stygmatyka, ale tylko jedna z tych osób została jego bratnią duszą. Człowiekiem tym był br. Daniele Natale, kapucyn, który przez lata towarzyszył Ojcu Pio; stał się jego uczniem i najbliższym współpracownikiem. U jego boku br. Daniele przeżywał swoje liczne charyzmaty; moc wypędzania demonów, bilokację, dar czytania w ludzkich sercach. Stygmatyk z Pietrelciny obiecał kiedyś br. Daniele: „Dokąd pójdziesz ty, tam będę i ja. Co ty mówisz, mówię i ja”. Kim więc był br. Daniele?

Pierwsze spotkanie

Urodził się jako Michele – takie imię otrzymał na chrzcie – 11 marca 1919 r. w San Giovanni Rotondo w ubogiej i wielodzietnej rodzinie Berardino i Angeli Marii. Był pogodnym, zdrowym i silnym dzieckiem. Gdy skończył 5 lat, rodzice zabrali go po raz pierwszy do klasztoru Kapucynów znajdującego się w rodzinnym mieście. Przyjął ich Ojciec Pio. Już wówczas stygmatyk zwrócił uwagę na Michele; w pewnym momencie przyciągnął go do siebie i coś mu wyszeptał do ucha. Tajemnica tych słów nigdy nie została ujawniona, możemy się tylko domyślać, iż była to zapowiedź przyszłych losów malca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powołany przez Jezusa

Michele od najmłodszych lat towarzyszyły nadprzyrodzone zjawiska. Malec nie przywiązywał do nich wagi, traktując je jako coś normalnego. Wreszcie gdy jako nastolatek usłyszał głos powołania, tak relacjonował ten moment: „Zostałem powołany zupełnie jak Jeremiasz. Miałem czternaście lat, gdy pewnej nocy usłyszałem głos. To Jezus do mnie przemawiał. «Michelino, pragnę, żebyś wstąpił do zgromadzenia św. Franciszka»”. W 1933 r. wstąpił do niższego seminarium Kapucynów w klasztorze w Vico del Gargano. Ale zanim tam dotarł, odwiedził klasztor w San Giovanni Rotondo, gdzie spotkał Ojca Pio. Było to niezwykłe wydarzenie, gdyż stygmatyk objęty kościelnymi restrykcjami od 2 lat nie miał kontaktu z wiernymi. Ojciec Pio pobłogosławił młodzieńca wstępującego na drogę życia zakonnego. Dwa lata później Michele wstąpił do nowicjatu i przyjął imię Daniele. W 1940 r. złożył śluby wieczyste, rok przed tym wydarzeniem Ojciec Pio uczynił go swoim duchowym synem.

Reklama

Śmierć zakonnika

W zakonie wypełniał najprostsze obowiązki, m.in. kucharza i zakrystiana. Jego życie upływało w prostocie, aż nastał brzemienny w skutkach rok 1952 – wtedy br. Daniele miał umrzeć. Bardzo podupadł na zdrowiu. Trafił do kilku szpitali. U uskarżającego się na bóle brzucha 33-letniego kapucyna zdiagnozowano raka śledziony. Przy ówczesnym stanie medycyny szansa na przeżycie była praktycznie zerowa. Mało tego, ze względu na bardzo zaawansowany stan choroby początkowo lekarze odmówili wykonania zabiegu chirurgicznego usunięcia raka. Wreszcie zakonnik trafił do rzymskiej kliniki Regina Elena, gdzie za radą Ojca Pio przeprowadzono bardzo ryzykowną operację. Potwierdził się najgorszy scenariusz, po zakończeniu operacji br. Daniele zapadł w śpiączkę, 3 dni później stwierdzono jego zgon. Wszyscy liczyli się z takim obrotem sytuacji, więc śmierć chorego zakonnika nie była zaskoczeniem. Trzy godziny po stwierdzeniu jego zgonu doszło do niesamowitego poruszenia w klinice – zmarły nagle zrzucił okrywające go prześcieradło, stanął na nogi i zaczął opowiadać o tym, czego doświadczył.

Wielki mistyk w czyśćcu

Brat Daniele w czasie śmierci klinicznej trafił do czyśćca. Co tam zastał? Jak sam relacjonował: „Największego cierpienia przysparza w czyśćcu nie tyle ogień, jakkolwiek gwałtowny, ile poczucie oddalenia od Boga (...). Cierpiałem niewyobrażalne boleści. Nie wiedziałem, jakie było ich źródło, ale doświadczałem ich dotkliwie. Zmysły, które w doczesnym świecie najbardziej obraziły Boga – oczy i język – przeżywały największe katusze”. Jednak nie relacje o mękach czyśćcowych były najważniejszą częścią jego doświadczenia, lecz świadectwo mocy modlitwy. „Jakże potężne są dusze w czyśćcu! Święte dusze czyśćcowe nie mogą w swej sprawie nic zdziałać. My dla nich możemy zdziałać wiele, a one w zamian pośpieszą nam na ratunek”. To doświadczenie ukształtowało dalsze losy br. Daniele. Dołączył do grona wielkich mistyków, takich jak św. Jan Maria Vianney, św. Faustyna Kowalska czy św. Ojciec Pio. U boku tego ostatniego spędził kolejne 10 lat, wspólnie z nim dzieląc cierpienia i radości. Brat Daniele zmarł w 1994 r., a w 2012 r. został rozpoczęty diecezjalny etap jego procesu beatyfikacyjnego.

Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz

2023-10-27 21:05

Ocena: +62 -9

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katedralne organy to skarb Wrocławia

2024-06-25 15:20

Marzena Cyfert

Konferencja prasowa poświęcona katedralnym organom

Konferencja prasowa poświęcona katedralnym organom

W święto Jana Chrzciciela, patrona katedry wrocławskiej, Wrocławia i archidiecezji odbyła się konferencja prasowa poświęcona katedralnym organom. O budowie instrumentu, jego remoncie i znaczeniu mówili: ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej, Włodzimierz Patalas, sekretarz miasta oraz organmistrz Dariusz Zych.

Organy zostały wybudowane w latach 1911-1913 dla Hali Stulecia i wówczas były największe na świecie. Mający obecnie ponad 13 tys. piszczałek instrument nadal utrzymuje się w światowej czołówce pod względem wielkości.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gänswein: usunięcie z Watykanu było gorzkim osobistym doświadczeniem

2024-06-26 09:58

[ TEMATY ]

Watykan

abp Gänswein

Włodzimierz Rędzioch

Arcybiskup Georg Gänswein postrzega swoją nominację na nuncjusza apostolskiego w krajach bałtyckich jako koniec swojego "wygnania". „Usunięcie z Watykanu przez papieża Franciszka było dla niego gorzkim osobistym doświadczeniem", powiedział były prywatny sekretarz papieża Benedykta XVI i emerytowany prefekt Domu Papieskiego niemieckiemu tygodnikowi "Die Tagespost" z Würzburga.

"Ale nie dałem się zniechęcić, miałem nadzieję i modliłem się, że pewnego dnia będzie na mnie czekać nowe zadanie. Teraz już jest. Bardzo możliwe, że za nominacją na nuncjusza apostolskiego kryje się boska logika, która wykorzystała papieską pedagogikę" - stwierdził.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję