Reklama

Książka dziennikarki „Niedzieli”

Życie z Papieżem w tle

„Krajobrazy serca. Z notatnika reportera” - lektura obowiązkowa z okazji beatyfikacji Jana Pawła II. Książka - opowieść o tym, co działo się w tle czterech papieskich pielgrzymek do Polski - w tle będącym niejednokrotnie planem pierwszym dla poszczególnych osób, ich życia, codziennych wyborów i ważnych decyzji. Książka, która przenosi w miejsca naznaczone śladem Papieża, w atmosferę pełną dobrych postanowień, planów na zmianę życia. Może powrót do tamtego czasu znów coś w nas wywoła, znów coś poruszy…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karolina Jadczyk: - Dzisiaj Jan Paweł II, beatyfikacja to temat numer jeden. Dla Ciebie też. Właśnie ukazała się Twoja książka o papieskich pielgrzymkach do Polski. Pędziłaś niemal za Ojcem Świętym, żeby nie uronić żadnego słowa, żadnego ważnego wydarzenia. Kiedy jednak przegląda się Twoją książkę, Papieża w niej pozornie niewiele... Na pierwszym planie stawiasz zwyczajnych ludzi, ich życie, problemy, decyzje...

Katarzyna Woynarowska: - Ale zawsze zainspirowanych osobą Jana Pawła II. Ojciec Święty tylko na pierwszy rzut oka jest mało widoczny. Zależało mi na tym, żeby pokazać jego wpływ na konkretnych ludzi. Na Ciebie, na mnie, na naszych przyjaciół, znajomych. Historie dziejące się na drugim planie wielkich wydarzeń. O nauczaniu Jana Pawła II, o jego pontyfikacie napisano całe tomy, mnie chodziło o detal. O kameralną, prywatną opowieść kogoś spod Legnicy, z Krakowa, z maleńkiej Dukli, komu Jan Paweł II w jakiś sposób odmienił życie...

- A pamiętasz, kto zrobił na Tobie największe wrażenie? Za każdą historią kryje się konkretny człowiek, ale czy jest jakaś sytuacja, która Cię szczególnie poruszyła, o której nie możesz zapomnieć?

- Pamiętam taką książkę, wydaną lata temu, właściwie album. Nosił tytuł „Oczekiwanie”. Nie było w nim ani jednego zdjęcia Ojca Świętego. Tylko ludzie, którzy na niego czekają - młodzi, starzy, złamani życiem i ci promienni, brzydcy i olśniewający... Przyłapani na codziennych zajęciach. Zwyczajni jak każdy z nas. Nie pamiętam niczego, co lepiej opisałoby emocje, jakie budził w nas Jan Paweł II. Tęsknota, refleksja, entuzjazm, oddanie, miłość, wdzięczność, tajemnica... Myślałam o „Oczekiwaniu”, pisząc swoją książkę, powracając do rozmaitych sytuacji, które spotykały mnie w czasie obsługi prasowej papieskich pielgrzymek.
Kogo pamiętam najbardziej? Pamiętam mamę śmiertelnie chorego chłopca, która opowiedziała mi, jak przekonał ją do modlitwy Jan Paweł II. Miała twarz Madonny ze starych obrazów. Była dzielna, a mówiła, że zawdzięcza swoje trwanie Papieżowi. Wzrusza mnie do dziś wspomnienie rozmowy o tęsknocie ze starym dżentelmenem - tak niezwykle wyglądał - z Wrocławia, który twierdził, że dzieli z Ojcem Świętym los wygnańca... Wracają do mnie twarze ludzi z Bieszczad, z Dukli i okolic... Byli tak wspaniali w tym, co mówili, jak wierzyli, jak czekali na „swojego Papieża”. Starałam się to wszystko, także zabawne historie, zamieścić w „Krajobrazach”.

- Dotykałaś niemal ludzi, których życie zmieniło się, bo przyjechał Papież, usłyszeli coś ważnego, przeznaczonego właśnie dla nich. We wstępie książki wprawdzie asekurujesz się, że dla Ciebie pielgrzymki papieskie to przede wszystkim ciężka praca, pogoń za Ojcem Świętym, żadnej chwili na zebranie myśli. Chcę Cię jednak namówić, żebyś teraz zatrzymała się i powiedziała, co Ci zostało z tamtych dni…

- Mam taki obraz przed oczami. Czerwiec, Wrocław, deszcz. Stoję od godziny, może dłużej, na tzw. zwyżce prasowej, vis-ŕ-vis katedry na Ostrowie Tumskim. Chowam się w jakimś załomie starego muru przed zimnym wiatrem. Czekam razem z innymi dziennikarzami na przyjazd kolumny papieskiej. Nic się nie dzieje. I w jednej chwili zza tego muru wyłania się Jan Paweł II. Bliżej niż na wyciągnięcie ręki, w białym papamobile. Patrzymy na siebie. Trwa to może kilkanaście sekund. Ja - oniemiała, Ojciec Święty - chyba już lekko rozbawiony. Wtedy „to” poczułam. Jakbym stała w kręgu jasnego, dobrego światła. Inny wymiar. Kątem oka dojrzałam lekki gest uniesionej dłoni. A w głowie jedna myśl: „Pobłogosławił mnie święty!”. Tak sobie teraz myślę, że po czymś takim już się nie jest reporterem goniącym za informacją, sensacją, walczącym z czasem i materią - taką maszynką do produkcji newsów.
Sądzę, że takich spotkań - kilkusekundowych, naładowanych wielką emocją musiało być bardzo wiele... I bardzo wielu osobom takie spotkanie przemeblowało życie. Jeden z moich bohaterów skomentował to krótko: „Co będę pani tłumaczył - chciałem pójść w lewo, poszedłem w prawo”. Wszystko!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy zauważam Boga wokół siebie?

2024-04-15 13:48

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 6-14.

Poniedziałek, 6 maja. Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję