Reklama

Wiadomości

Ukraina: starsi ludzie podczas wojny bardzo cierpią; należy im się szacunek

„Są tacy ludzie – których znamy – którzy dbają o swoich bliskich. Ale słyszymy też o tych, co wyjechali za granicę. Zostawili dziadka, babcię, i starsze osoby czują się opuszczone” – tak o sytuacji na Ukrainie mówi s. Marta Meshko. Zakonnica podkreśla w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, jak bardzo ciężar wojny dotyka ludzi w podeszłym wieku. Rosyjska inwazja na ich ojczyznę dokłada im bowiem nowych trudności, a przecież często i bez tego zmagają się oni z chorobami czy osamotnieniem.

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kobieta wskazuje na wezwanie związane z charyzmatem jej zgromadzenia – Sióstr Maryi od Cudownego Medalika - opartego o charyzmat św. Wincentego a Paulo. Chodzi tutaj o okazywanie szacunku każdemu, bo w każdym znajduje się Jezus. Pracując z potrzebującymi w tym wojennym czasie, także właśnie z osobami starszymi, s. Meshko podkreśla wagę rozpowszechniania takiej postawy.

„Ogólnie rzecz biorąc, jak uważam, na Ukrainie nadal istnieje ogromna potrzeba rozwijania tego rodzaju posług i zrozumienia, że człowiek ma wartość oraz godność w jakiejkolwiek sytuacji, bez względu na to, w jakim stanie się znajduje. Tutaj wciąż musimy się wiele nauczyć, a także uczyć innych, edukować ich. Na przykład w Kijowie chodziłyśmy do szpitali i widziałyśmy pozostałości takiego socjalistycznego podejścia do ludzi. Niedawno spotkałyśmy się z przypadkiem, w którym bezdomną położono w szpitalu. Wyraźnie widać, że nie świeciła w życiu przykładem wykonania dziesięciu przykazań Bożych – mówi papieskiej rozgłośni zakonnica. Zaznacza, że życie przeżyła tak, jak przeżyła. „Niemniej jest ona istotą ludzką i należy traktować ją z szacunkiem. Tak się złożyło, że miała złamanie kolana. Nie została o tym poinformowana. Nie może chodzić, ponieważ nie może stanąć na nodze. A ktokolwiek do niej przychodził, wszyscy mówili, iż jej się nie chce, ale musi chodzić (…). Idziemy z s. Barbarą do lekarza. Lekarz potwierdził, że miała złamaną nogę (…), oni o tym wiedzieli, ale wszyscy i tak domagali się, aby chodziła. Chcę poprzez podany przykład wyjaśnić, iż takie podejście nie powinno istnieć. Musimy je jakoś zmienić“ – mówi s. Marta Meshko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-07-15 16:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraińskie deliberacje

Pryłuki - spore miasto w obwodzie czernichowskim. W sali tutejszego magistratu uczestniczymy w wydarzeniu niezwykłym - dyskusji władz ze społeczeństwem nad rozwiązaniem kwestii mieszkaniowych. Problem niesłychanie trudny, prawie nierozwiązywalny, a równocześnie nie ma tu tradycji, by władza takie kwestie chciała omawiać z obywatelami. Od niepamiętnych czasów (carskich, sowieckich) wiedziano tu, że władza jest od tego, by podejmować decyzje, a lud od tego, żeby pokornie słuchać. A to, czy decyzje te są dobre, czy niedobre to sprawa między tą władzą a jej zwierzchnikami, ludzie nie mają tu nic do gadania. Zmiana tego stanu rzeczy nie jest łatwa, tych, którzy gotowi są tę zmianę budować, jest mniejszość. Bo obecny świat, choć lubimy na niego narzekać, jest przecież jakoś zrozumiały, jakoś się w nim żyje, a zmiana - czy jest jakakolwiek szansa, by była na lepsze? Doświadczenie uczy, że nie…

CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

[ TEMATY ]

Nakazane święta kościelne

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję