Nosząc ten pierścień, łamiesz pierwsze przykazanie
Moda, moda i jeszcze raz moda. To chyba najbardziej ponadczasowe słowo, które jest używane niezależnie od wszystkich czynników na świecie. Jednym z trendów modowych, który od zawsze ubogacał strój kobiet była i nadal jest biżuteria noszona w postaci: bransoletek, naszyjników, zegarków czy dziś bardzo popularnych pierścieni. Warto zauważyć, że dzisiaj biżuteria pojawia się także często w garderobie męskiej.
Czasem będąc w sklepie i szukając ładnego dodatku, zwracamy uwagę na cenę, kształty, kolor, ale czy zwracamy uwagę na to, co jest na nim wyryte, napisane czy zamieszczone? Czy zawsze warto kupować coś, co jest na topie, bo inni noszą, to ja też muszę?
Jednym z takich niebezpiecznych elementów jest pierścień Atlantów. Jest on najczęściej wykonany ze srebra lub złota.
Są na nim wyryte figury geometryczne: trzy przedłużone prostokąty, a na ich końcach kolejne trzy mniejsze prostokąty oraz trójkąty równoramienne.
Podziel się cytatem
Historia pierścienia zaczyna się w 1860 r., gdy francuski epitolog d’Agrain znalazł go w Egipcie. Po znakach umieszczonych na pierścieniu stwierdzono, że najprawdopodobniej należy do cywilizacji Atlantów. Warto zaznaczyć, że Atlantyda nie jest pojęciem znanym z historii, lecz tylko z mitologii.
Twierdzono, że pierścień ma wiele właściwości takich jak: odpychanie zła, ochrona przed agresją, przemęczeniem i stresem, rozwijanie intuicji, pobudzanie telepatii oraz jasnowidzenie. Krótko mówiąc, czyni z człowieka boga.
Czy przedmiot wykonany przez człowieka może dawać nam supermoce? Odpowiedź jest jednoznaczna – OCZYWIŚCIE, ŻE NIE! Jeśli wierzmy, że jakiś przedmiot ochroni nas przed złem i pozwoli stać się nietykalnymi, to jesteśmy w dużym błędzie. W dodatku łamiemy pierwsze przykazanie: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”.
Podziel się cytatem
Pamiętajmy, że żaden amulet, pierścień czy inne przedmioty nie uchronią nas od zła i nie sprawią, że staniemy się lepsi. Jeśli chcesz żyć w szczęściu i w pokoju, zawierz swoje życie Bogu, bo TYLKO przy Nim możesz czuć się naprawdę bezpiecznie.
Gdy myślę o Matce Teresie, nieodparcie mam przed oczyma jej pooraną bruzdami twarz. Twarz pełną zmarszczek, które wyrysował podeszły wiek. I jednocześnie twarz promieniującą światłem. I myślę sobie, że takie samo światło biło z twarzy dwojga stałych bywalców, a właściwie niemal mieszkańców jerozolimskiej świątyni, którzy dziesiątki lat nie ustawali w modlitwach i postach. Ona i on. Anna i Symeon. Podeszli w latach, tęskniący za Mesjaszem. Teologowie od lat stawiają sobie pytania: czy Bóg w ogóle zaplanował starość dla człowieka? Czy ludzie musieliby starzeć się i umrzeć, gdyby nie zgrzeszyli? Czy starość była integralnym elementem ludzkiego losu po stworzeniu pierwszych ludzi, czy też weszła na świat po grzechu pierwszych rodziców jako jego konsekwencja? Tradycyjna odpowiedź na tak postawione pytania jest jednoznaczna: śmierć, a w związku z tym i starość przybliżająca godzinę śmierci, jest konsekwencją grzechu Adama i Ewy i nie zaistniałaby, gdyby nie grzech pierwszych rodziców. Jednak badania egzegetyczne i teologiczne prowadzone w ostatnich dekadach nakazują raczej powstrzymanie się od tak jednoznacznej odpowiedzi. Pytanie o to, czy Bóg zaplanował ludzką śmierć, a w związku z tym i starzenie się ludzi, łączy się nierozerwalnie z pytaniem o przemijanie. A tu badacze Biblii nie mają wątpliwości: przemijanie od początku wpisane było w naturę stworzonego przez Boga świata. Na pytanie o starość nie ma więc dziś jednoznacznej odpowiedzi. Współczesna teologia otwiera możliwość przyjęcia wstępnej tezy, iż człowiek podlegałby procesowi starzenia się i śmierci fizycznej, nawet gdyby nie doszło do grzechu pierwszych rodziców. Konsekwencją grzechu byłaby śmierć duchowa duchowe oddzielenie człowieka od Boga.
6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią,
bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych
informacji na jego temat.
Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali
wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga.
Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy
na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały
otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi.
Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce
wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
Sejm wyraził zgodę na pociągnięcie Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej w związku z oskarżeniem go przez aktywistę Zbigniewa Komosę o pobicie.
Sejm wyraził w piątek zgodę na pociągnięcie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej w związku z oskarżeniem go przez aktywistę Zbigniewa Komosę o pobicie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.