Reklama

„Wychowywać” sumienie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dotematu sumienia skłoniła mnie lektura pewnej książki, w której psychiatra opowiada o jednym ze swoich pacjentów. Był to człowiek narodowości rosyjskiej, który znalazł się podczas wojny w Berlinie. Przypadek sprawił, że miał na sobie mundur niemieckiego żołnierza, i dlatego został wzięty do niewoli radzieckiej. Nie przyznawał się do swojego pochodzenia, nauczył się języka niemieckiego i jako Niemiec wylądował później w Polsce, w Gliwicach. Z pozycji już teraz Polaka wspomina swoje życie. Opowiada, jak w Rosji Radzieckiej żyli ludzie, wspomina nawet o ludożerstwie, o wzajemnym zabijaniu się, żeby skorzystać z takiego jedzenia - taki panował tam potworny głód. Sam też zabijał. Opowiada o przerażonych oczach ludzi, których rozstrzeliwał. Przypomina też największe zbrodnie, m.in. historię oddziału 120 niemieckich żołnierzy wziętych do niewoli radzieckiej, których praktycznie podłożono pod czołg i wszyscy zginęli pod gąsienicami, tych zaś, którzy chcieli uciec, on i inni rozstrzeliwali.
I oto ten człowiek, niespokojny wewnętrznie, opowiada o tym wszystkim psychiatrze, wyzwalając w sobie odruch sumienia. I dopiero po wyznaniu tych zbrodni trochę się wycisza, uspokaja, po jakimś czasie zawiera nawet małżeństwo, ma dzieci. Po latach ten człowiek zaczyna myśleć o Bogu i stawiać pytanie, czy Bóg mu przebaczy. Psychiatra doprowadził go do stanu jakiegoś ukojenia, wyciszenia, ale nic więcej zrobić nie mógł. Bo tu trzeba wielkiej wiary i wielkiej łaski Bożej, łaski miłosierdzia.
Gdy dzisiaj patrzymy wstecz na smutny XX wiek, wiek bez Boga, przerażenie ogarnia nas na myśl, ilu było takich zbrodniarzy. Począwszy od głównego - Stalina, przez wszystkich, którzy szli obok niego i za nim. Tak samo gdy spojrzymy na to, czego dokonała ideologia hitleryzmu, nazizmu, kiedy to człowiek uczynił największą krzywdę drugiemu człowiekowi. Mężczyzna z Gliwic - nie wiem, czy jeszcze żyje - miał wyrzuty sumienia, świadomy wyrządzonego zła. Myślał: Przecież ludzie, których zabijałem, nie byli mi nic winni. To nasi przywódcy wywołali wojnę i kazali nam nienawidzić... A trzeba pamiętać, że nienawiść, jeśli zagości w sercach ludzi, prowadzi w prostej linii do zbrodni.
Jawi się tu zatem - jako bardzo ważny - problem sumienia, które winno w nas w sposób normalny funkcjonować. Mamy Wielki Post, czas rekolekcji. To najlepsza okazja, by przyjrzeć się swojemu sumieniu - od strony pozytywnej, czyli od strony miłości. Należy zapytać siebie samego o miłość do drugiego człowieka, tego będącego najbliżej nas, ale i do człowieka jako społeczność, a nawet ludzkość. Dotykamy tu problemu kultury życia i kultury śmierci. Jeśli bowiem na grzechy ludobójstwa nałożą się jeszcze zbrodnie dokonywane na nienarodzonych lub ludziach osamotnionych w swym cierpieniu, to, niestety, możemy już zauważyć zmierzch naszej cywilizacji. Jeśli matki, rodzice decydują o uśmiercaniu własnych dzieci, a lekarze, którzy winni kierować się zasadą: „Primum non nocere” - Po pierwsze nie szkodzić, zamiast odwodzić od tego zbrodniczego zamiaru, pomagają go realizować, i jeśli dzieje się to w majestacie prawa wielu narodów europejskich i jest akceptowane przez najwyższy europejski trybunał w Strasburgu - to widać wyraźnie, że ludzkość zmierza w złym kierunku.
Starajmy się, by obrońców życia było dziś jak najwięcej, bo to życie - a z nim człowiek - jest bardzo zagrożone. A przecież człowiek jest dziełem Bożym! Jest obrazem samego Boga i jako taki ma być szanowany, kochany, doceniany. Podstawowe zatem zadanie, jakie staje przed nami w Wielkim Poście: tak formować swoje sumienie, by mieścił się w nim cały człowiek, miłość i szacunek dla niego. By sumienie Europejczyków kształtowało cywilizację miłości, a nie śmierci. Bo wiele z tego, co nam się proponuje rzekomo w imię naszego dobra, jest zwykłą zbrodnią i okrucieństwem.
Chrześcijaństwo bardzo szanuje prawo naturalne, które stoi na gruncie tego, co nazywa się humanitas - człowieczeństwo. W prawdziwym człowieczeństwie zawiera się też jednak „wychowanie” sumienia, które usposabia człowieka do życia jako istotę miłującą i zasługującą na miłość. Wszystko inne jest nie do przyjęcia, bo tylko miłość jest powietrzem, którym winien oddychać zdrowy człowiek. Jezus Chrystus objawił nam największą miłość - Boga samego.Chrześcijaństwo uczy nas takiej miłości. q

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chełm. Powołani do miłości

2024-05-05 12:22

Tadeusz Boniecki

Alumni: Piotr Grzeszczuk z parafii archikatedralnej w Lublinie, Kamil Wąchała z parafii św. Teodora w Wojciechowie, Mateusz Perestaj z parafii Trójcy Przenajświętszej w Krasnymstawie i Cyprian Łuszczyk z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, 4 maja przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Mieczysława Cisło w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Uroczystość zgromadziła kapłanów, wychowawców seminaryjnych, rodziny i przyjaciół nowych diakonów.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Zapowiedź obchodów 900-lecia diecezji lubuskiej

2024-05-06 10:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

Ośno lubuskie

diecezja lubuska

900‑lecie

Materiały kurialne

Herb diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

Herb diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

W sobotę 11 maja 2024 w Ośnie Lubuskim odbędą się uroczyste obchody z okazji 900-lecia ustanowienia biskupstwa lubuskiego.

Przygotowania do tej ważnej rocznicy zainaugurowano już 25 lipca ubiegłego roku podczas odpustu parafialnego w Ośnie Lubuskim. Jesienią odbyła się okolicznościowa sesja naukowa w Sali Rajców ratusza w Ośnie Lubuskim. Komitet organizacyjny przygotował również inne inicjatywy o charakterze naukowym i popularyzatorskim oraz religijnym i kulturalnym. Kulminacją obchodów będzie liturgia sprawowana w najbliższą sobotę pod przewodnictwem prymasa Polski. Ponadto w programie uroczystości przewidziano wykład historyczny, koncerty i jarmark lubuski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję