Reklama

Królowa i księżniczka tyczki

Tego jeszcze w historii polskiego sportu nie było. Nasze dwie panie na lekkoatletycznych 12. Mistrzostwach Świata w Berlinie (15-23 sierpnia) zdobyły złoto i srebro w skoku o tyczce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Rogowska (l. 28), na co dzień zawodniczka SKLA Sopot, została mistrzynią świata. Aby to osiągnąć, przeskoczyła poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,75 m. Monice Pyrek (l. 29) zaś (MKL Szczecin) do srebra wystarczył skok na 4,65 m. Nasze obie piękne panie (co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, wystarczy bowiem spojrzeć na zdjęcie) zdetronizowały na lekkoatletycznym mundialu „carycę tyczki” Jelenę Isinbajewą (l. 27). Rosjanka od lat jest bezkonkurencyjna. Do niej należy rekord świata (5,05 m). Do tej pory wszelkie zawody w skoku o tyczce, w których brała udział, były jakby już z góry przez nią wygrane. Inne zawodniczki zwyczajnie rywalizowały o kolejne miejsca. O pierwszym mogły tylko pomarzyć. W tym roku jednak stało się inaczej. Isinbajewa nie zaliczyła żadnego udanego skoku na 4,75 i 4,80 m, choć na rozgrzewce bez trudu pokonała 4,70 m. „Nie wiem, co się stało (…). Mam nadzieję, że do igrzysk w Londynie się podniosę” - w ten sposób skomentowała swoją porażkę.
Wracając natomiast do naszych dziewczyn, w tej dekadzie bardzo często stawały na podium zarówno na krajowych, jak i zagranicznych zawodach. Bezwzględnie zaliczają się one do światowej czołówki w skoku o tyczce. Obie bardzo profesjonalnie podchodzą do swoich sportowych obowiązków. Naszą mistrzynię - panią Annę (więcej informacji na jej temat na www.anna-rogowska.com) - trenuje Jacek Troliński, który jest jej mężem. Panią Monikę zaś (więcej na temat wicemistrzyni na www.monikapyrek.com) - Wiaczesław Kaliniczenko. Obie zawodniczki od lat rywalizują między sobą na imprezach odbywających się w naszym kraju i poza nim. Zawsze walczą fair play. Raz jedna, raz druga była górą. Na swój temat też wypowiadają się w samych superlatywach.
Jeśli zaś chodzi o ich sportowe plany na przyszłość, mąż i trener Rogowskiej zapowiada, że jego żona już niebawem może skakać nawet na wysokość 5 m, co do tej pory było domeną wspomnianej wyżej Rosjanki. Czy tak się stanie? Przekonamy się na kolejnych zawodach. Pani Anna w wywiadach napomyka też w kontekście swojej tyczkarskiej kariery o powiększeniu rodziny, więc tak naprawdę nie wiadomo, jak to będzie. W każdym razie fani lekkoatletyki chcieliby z pewnością widzieć mistrzynię świata na londyńskiej olimpiadzie. Podobnie rzecz się ma z Moniką Pyrek. Ją także kibice chcieliby oglądać w 2012 r. i cieszyć się z jej kolejnych sukcesów.
Jeśli zaś chodzi o występy innych naszych rodaków, trzeba przyznać, że berlińskie mistrzostwa są dla nas najlepsze w historii (niniejszy tekst powstał 20 sierpnia). Nie zawiedli nasi utytułowani zawodnicy. Oto mistrz olimpijski z Pekinu Tomasz Majewski (l. 28) w pchnięciu kulą wywalczył wicemistrzostwo świata. Szymon Ziółkowski (l. 33) w rzucie młotem powtórzył jego osiągnięcie (wcześniej już był zarówno mistrzem świata, jak i olimpijskim). Do grona wicemistrzów dołączył też Piotr Małachowski (l. 26) w rzucie dyskiem (również obecny wicemistrz olimpijski). Kamila Chudzik (l. 23) zaś w siedmioboju wywalczyła brązowy medal, co dobrze rokuje na przyszłość, bo przecież to bardzo młoda zawodniczka.
12. Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce w Berlinie chyba zawiodły tylko pod jednym względem. Mianowicie wydaje się, że nie dopisała zbytnio publiczność. Przebudowany kosztem prawie 250 mln euro Stadion Olimpijski, który może pomieścić ponad 74 tys. widzów, często świecił pustkami. Oczywiście, nie oznacza to wcale, że lekkoatletyka przeżywa kryzys. Na pewno sukcesy naszych reprezentantów przysporzą jej fanów w naszym kraju.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 14.): Starty

2024-05-13 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

W jaki sposób najlepiej rozpoczynać nowe sprawy? Co zrobić, kiedy życie nagle stawia przede mną niespodziewane zadania? Gdzie znajdę pomoc, jeśli boję się wyzwań i już na starcie mam ochotę się wycofać? Zapraszamy na czternasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o Maryi w kontekście początków ludzkich dróg.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Diecezja rzeszowska po aresztowaniu księdza: współpracujemy z organami państwa i chcemy wspierać poszkodowanych

2024-05-15 10:26

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

„Władze kościelne deklarują pełną współpracę z organami państwa w celu wyjaśnienia wszystkich spraw związanych z zarzutami postawionymi duchownemu” - czytamy w komunikacie kurii diecezji rzeszowskiej po aresztowaniu wikarego w Święcanach.

Publikujemy treść komunikatu Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie :

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję