Reklama

Czy rząd Tuska ogłuchł?

Niedziela Ogólnopolska 27/2009, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podobno przed wojną słowo „propaganda” nie budziło negatywnych emocji, przynajmniej takich, jak dzisiaj. Słowo „propaganda” odbierano raczej w zgodnie z jego łacińskim, niewinnym znaczeniem: propagować to upowszechniać. Upowszechniać fakty, opinie, idee, wartości. Ale sowiecki bolszewizm, a potem narodowy socjalizm niemiecki rychło uczyniły z tego zwykłego „upowszechniania” coś znacznie mniej, a zarazem coś znacznie więcej. Mniej - bo propagandę wyzuto z prawdziwych faktów, opinii ludzi wolnych, idei głębokich, wartości rzetelnych; więcej - bo propaganda stała się upowszechnianiem kłamstwa i oszustwa zaprzężonego w służbę polityki. Stała się socjotechniką. Lata PRL-owskie utrwaliły w opinii publicznej takie właśnie traktowanie propagandy, a słowo „propaganda” stało się niemal synonimem upowszechniania samego tylko łgarstwa w celach politycznych...
Interesujące, że i dziś obserwujemy silny nawrót do tak rozumianej „propagandy”, która nazywa się dziś bardziej elegancko „polityką historyczną”.
Odkąd niemiecki kanclerz Schroeder stwierdził przed kilkoma laty, że „czas niemieckiej pokuty minął”, nasila się niemiecka propaganda wybielająca Niemcy, a próbująca uwikłać Polskę w odpowiedzialność za barbarzyństwo II wojny światowej i jej skutki. Propaganda ta eskalowała ostatnio tekstem „Spiegla” o „pomaganiu” Polaków w eksterminacji Żydów, a całkiem niedawno - oświadczeniem dwóch rządzących partii niemieckich, uznających „prawa” powojennych przesiedleńców niemieckich do odszkodowań od Polski. O ile na artykuły prasowe rząd polski reagować nie musi, o tyle na oświadczenie rządzących partii niemieckich zareagować powinien. Reakcja premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego była zdumiewająca: stwierdzili oni, że to oświadczenie dwóch rządzących partii niemieckich to „tylko element kampanii wyborczej” i nie należy się tym przejmować...
Na propagandę niemiecką szybko odpowiedziały własną propagandą szowinistyczne środowiska żydowskie, oskarżając Polaków o „bierność”, a nawet „współodpowiedzialność” za mordowanie Żydów. Środowiska te wspomagają Niemców w ich propagandzie: zdejmowania z siebie odpowiedzialności za barbarzyństwo rozpętanej wojny, jej skutki i, na ile na razie można, przerzucania tej odpowiedzialności na Polaków. Najwyraźniej chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: zmusić Polskę do zapłacenia okupu, haraczu, za zaniechanie tej propagandy, tej wojny psychologicznej (jaką w 1996 r. wypowiedział Polsce Światowy Kongres Żydów), a przy okazji zaoferować się Niemcom jako ewentualny „partner” w zarządzaniu niesuwerenną już Polską, po ewentualnym ratyfikowaniu przez prezydenta Traktatu Lizbońskiego.
W ostatnich dniach odezwała się też propaganda rosyjska, w tym samym duchu. Najpierw na oficjalnej, rządowej stronie internetowej pojawił się zarzut, że „Polska przyczyniła się do wybuchu II wojny światowej, bo zbyt twardo opierała się żądaniom Hitlera”. Następnie oskarżono Polskę o „spiskowanie z Niemcami i Japonią” przeciw „miłującemu pokój Związkowi Radzieckiemu”. Rząd Tuska udaje, że nie ma problemu, podczas gdy nabrzmiewa bardzo wielki problem. Z tym problemem może sobie poradzić Polska jeszcze suwerenna, ale wątpliwe jest, czy poradzi sobie Polska już nie suwerenna, jaką stanie się, gdyby przyjęła Traktat Lizboński. Stworzy on nowe suwerenne państwo: Unię Europejską, która dotąd jest tylko porozumieniem poszczególnych, jeszcze suwerennych państw. Część kompetencji suwerennych dotąd państw oddana zostałaby władzom centralnym nowego państwa, część - pozostałaby przy „sfederowanych” już tylko „składnikach” tego nowego państwa. Jeden z zapisów Traktatu Lizbońskiego stanowi jednak, że te „składniki” muszą „powstrzymać się od wszelkich działań sprzecznych z celami UE”. Nie ma najmniejszej nawet gwarancji, że działania „części składowej”, podejmowane w ramach przyznanej jej ograniczonej kompetencji, nie zostaną uznane za „sprzeczne z celami UE”... Tkwi tu prawniczy trick, werbalna sztuczka, a zarazem sedno sprawy: jest to zakamuflowana furtka do wypłukania państw słabszych z wszelkiej, nawet ograniczonej suwerenności.
Reakcja rządu Tuska wobec rozwijającej się w szybkim tempie, coraz agresywniejszej i bezczelniejszej propagandy niemieckiej, żydowskiej i rosyjskiej jest zadziwiająco słaba - po prostu jej nie ma! Jeśli już teraz rząd Tuska czuje się tak słaby i zastraszony, że nie jest zdolny reagować właściwie, zgodnie z interesami suwerennego narodu - czego można spodziewać się, gdyby Traktat Lizboński został przez Polskę przyjęty?...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus przypomina nam, że bez krzyża nie ma zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Mk 8, 27-33.

Czwartek, 20 lutego
CZYTAJ DALEJ

Dołącz do modlitwy w intencji Ojca Świętego!

2025-02-20 13:32

Biuro Prasowe AK

    Archidiecezja Krakowska prosi wiernych i duszpasterzy o podjęcie w parafiach gorliwej modlitwy o zdrowie papieża Franciszka.

    W odpowiedzi na prośbę o modlitwę, przebywającego od kilku dni w szpitalu Ojca Świętego Franciszka, Archidiecezja Krakowska ze swoimi pasterzami na czele apeluje do wszystkich parafii o podjęcie gorliwej modlitwy o zdrowie dla następcy św. Piotra.
CZYTAJ DALEJ

O spowiedzi słów kilka

2025-02-21 09:15

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Domu Katechetycznym Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu zainaugurowano cykl jubileuszowych katechez poświęconych sakramentowi pokuty i pojednania. Wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem wiernych.

Pierwszą z nich, zatytułowaną „Po co się spowiadać? O spowiedzi słów kilka”, wygłosił brat Robert Rabka OFMCap. ze Stalowej Woli.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję