Reklama

Dzieje aptekarskiej rodziny Mollów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Inowrocław słynie z kopalni soli, zakładów sodowych i... apteki "Pod Lwem", której właścicielami od 1922 r. jest rodzina Mollów.
W 1876 r. założył ją C. G. Brexendorf ze Sztumu. Potem było jeszcze kilku właścicieli, a w 1922 r. wojewoda poznański - dr Celichowski wystawił Mollom koncesję na prowadzenie apteki "Pod Lwem".
Tadeusz Moll był pierwszym polskim właścicielem. Urodził się 5 października 1878 r. w Koźminie. Jego ojciec Maksymilian był kupcem i bibliotekarzem, powstańcem styczniowym. Tadeusz uczęszczał do szkół w Koźminie i gimnazjum w Gnieźnie, studia farmaceutyczne odbył na Uniwersytecie w Berlinie, gdzie w 1906 r. uzyskał dyplom aptekarza. Pierwszą stałą posadę znalazł w aptece w Kamieniu Pomorskim u Carla Sztermera. W 1909 r. zawarł związek małżeński z Bronisławą Strachanowską z Lubiatówka. Mieli trójkę dzieci: córkę Marię Izabelę oraz 2 synów: Jana Witolda i Henryka.
Od 1918 r. Kowalewo Pomorskie znalazło się w granicach Polski, ale dopiero 19 stycznia 1920 r. polskie oddziały wkroczyły do miasta i zostały powitane przez pierwszego komisarycznego burmistrza miasta - Tadeusza Molla. W tym czasie sytuacja gospodarcza na Pomorzu była bardzo trudna. Brakowało żywności i pracy. Być może z tego powodu w 1922 r. Tadeusz z rodziną wyjechał do Inowrocławia i kupił aptekę od Hermanna Schikory.
Tadeusz Moll był społecznikiem, m.in. przewodniczącym Koła Rodzicielskiego przy Państwowym Gimnazjum im. Jana Kasprowicza. Przyczynił się także do odbudowy, zniszczonego wskutek katastrofy górniczej w 1909 r., kościoła pw. Matki Boskiej, w którym w 1929 r. został ochrzczony Józef Glemp, kardynał i Prymas Polski.
W czasie II wojny światowej Inowrocław nazywał się Hohensalza, a apteka - "Lowen Apotheke". Na pieczątkach występował ciągle T. Moll jako właściciel. 30 listopada 1939 r. Tadeusz i Bronisława Moll wraz z Marią Izabelą i najmłodszym synem Henrykiem zostali wysiedleni do Generalnej Guberni. Zarząd nad apteką objął Niemiec Theodor Zak. Państwo Mollowie zamieszkali w Starachowicach, później w Radomiu, gdzie Tadeusz Moll zaczął pracować w tzw. niemieckiej aptece. Ponieważ była dobrze zaopatrywana w leki, polski aptekarz mógł pomagać swoim rodakom. Robił to, choć groziła za to kara śmierci.
W innej radomskiej aptece znalazła pracę również córka Tadeusza - Maria Izabela.
W marcu 1945 r. jako pierwsza z rodziny do Inowrocławia wróciła Maria Izabela, jesienią 1946 r. byli tu już wszyscy. Choć warunki do prowadzenia apteki były bardzo trudne, Tadeusz Moll nie zaprzestał działalności społecznej, był np. członkiem rady parafialnej kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. W 1948 r., okazując wdzięczność Bogu za szczęśliwe ocalenie syna Jana z rąk hitlerowców, Tadeusz ofiarował na rzecz parafii dom z ogrodem przy ul. 6 Stycznia. Przyczynił się także do odrestaurowania kościoła zwanego do dziś Ruiną.
W 1951 r. aptekę "Pod Lwem" znacjonalizowano, utraciła również swoją nazwę. Tadeusz Moll został w "swojej" aptece kierownikiem. Po dwóch latach przeszedł na emeryturę. Zmarł 21 listopada 1957 r. w Inowrocławiu.
Dwoje dzieci państwa Mollów swoje życie związało również z farmacją bądź z medycyną. Córka Maria Izabela (1910-1972) urodziła się w Kowalewie Pomorskim. W 1936 r. uzyskała tytuł magistra farmacji. Pracowała na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. dr. Osmana Achmatowicza. W czasie II wojny światowej została wraz z rodzicami wysiedlona do Generalnej Guberni. W Radomiu znalazła pracę w aptece Łagodzińskiego, gdzie pracowała do końca wojny, później wróciła do Inowrocławia. Od 1949 r. pracowała jako stypendystka Ministerstwa Zdrowia w Zakładzie Technologii Środków Leczniczych Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Cennym osiągnięciem Marii Izabeli było odkrycie metody otrzymywania cukru mlecznego (laktozy) z serwatki.
Maria Izabela Moll pracowała także w Akademii Medycznej w Warszawie oraz w Laboratorium Związków Heterocyklicznych Czechosłowackiej Akademii Nauk w Pradze. W 1959 r. uzyskała stopień doktora farmacji. Była sekretarzem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego.
Syn Tadeusza Molla - Jan Witold (1912-1990) urodził się również w Kowalewie Pomorskim. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości został przyjęty na Wydział Lekarski Uniwersytetu Poznańskiego. Po roku nauki musiał opuścić Uniwersytet i wyjechał na 3 lata do Francji, gdzie w Nancy kontynuował studia medyczne. Dyplom lekarza uzyskał w 1939 r. na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w Szpitalu Miejskim w Inowrocławiu. Gdy wybuchła wojna, znalazł się w Warszawie. Później pomagał w walce z tyfusem plamistym w woj. kieleckim. Jednak zaraził się i musiał zrezygnować z misji.
Był lekarzem Batalionów Chłopskich. Pracował jako stażysta w Szpitalu Przemienienia Pańskiego na Pradze w Warszawie, na oddziale Szpitala Miejskiego w Radomiu. Był też zastępcą ordynatora na oddziale chirurgicznym Szpitala Miejskiego w Poznaniu.
W 1945 r. obronił pracę doktorską. W 1953 r. Jan Moll zaczął przeprowadzać operacje na otwartym sercu. W 1958 r. został przeniesiony z Akademii Medycznej w Poznaniu do Akademii Medycznej w Łodzi. W latach 1958-59 uzyskał nominację profesorską. W 1962 r. dokonał wszczepienia rozrusznika serca. Inne osiągnięcia Jana to m. in.: przeszczepienie nerki, transplantacja serca. Stosował także nowe techniki operacyjne, np. wprowadził własny sposób operacyjnego leczenia miażdżycy. Projektował potrzebną aparaturę medyczną: sztuczne serce-płuco, defibrylator, rozrusznik serca.
Udzielał się również w Radzie Naukowej Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Serca i Naczyń, American College of Surgeons, Radzie Naukowej przy Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej.
Został uhonorowany licznymi odznaczeniami państwowymi, resortowymi, regionalnymi. W 1984 r. otrzymał doktorat honoris causa Akademii Medycznej w Białymstoku.
Żona prof. Jana Molla - Izabela ze Staniewskich pochodziła również z aptekarskiej rodziny. Studiowała na Wydziale Farmacji Uniwersytetu Poznańskiego, gdzie poznała przyszłego męża. Jako studentka odbywała też praktykę w aptece swego teścia "Pod Lwem". W 1949 r. uzyskała dyplom magistra farmacji. Nie pracowała jednak w tym zawodzie, zwłaszcza że wkrótce upaństwowiono wszystkie apteki w Polsce. Zajęła się wychowaniem 4 dzieci i przez całe życie wspierała karierę lekarską i naukową męża.
Młodszy syn Tadeusza Molla - Henryk (1918-1980) był z zawodu prawnikiem. Jedynie podczas wojny praktykował w aptece i pracował w hurtowni aptecznej. Jego życie zawodowe związane było z sądami i prokuraturą w Gnieźnie i Poznaniu.
A co stało się z apteką "Pod Lwem" Tadeusza Molla? Kolejnymi kierownikami byli Artur Taubner, później Zdzisław Furche, a od 1985 r. Zofia Miśkiewicz.
We wrześniu 1990 r. powstało Stowarzyszenie Byłych Właścicieli Aptek i Wytwórni Farmaceutycznych oraz Ich Rodzin, mające na celu podjęcie energicznej ofensywy przeciwko wyprzedaży aptek. Stowarzyszenie uznało sprzedaż aptek przejętych przez państwo na mocy ustawy z dnia 8 stycznia 1951 r. za nielegalną.
O aptekę "Pod Lwem" ubiegał się syn Tadeusza - Jan Witold. W maju 1990 r. apteka wróciła do rodziny Mollów. Prof. Jan Moll zmarł, niestety, 2 tygodnie po odzyskaniu apteki swego ojca. Jego spadkobiercy - Izabela Moll i jej dzieci starają się podtrzymywać najlepsze tradycje rodzinne. Obecnym kierownikiem apteki "Pod Lwem" - po kilku zmianach na tym stanowisku - jest dr nauk farm. Aleksander Drygas.

Oprac. na podstawie książki: Aleksander Drygas Apteka "Pod Lwem" w Inowrocławiu. Wyd. "ADI", Łódź 2001.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cudotwórca z Majorki

Widział przyszłość, prorokował, czytał w ludzkich sercach, miał dar bilokacji. Święty Alfons Rodríguez po dziś zadziwia charyzmatami, którymi obdarzył go Bóg.

Kto by przypuszczał, że ten skromny furtian z klasztoru w Palmie na Majorce okaże się jednym z największych mistyków. Niemal całe zakonne życie spędził na klasztornej furcie, dzieląc się tu z ludźmi łaskami, którymi obdarzył go Bóg. Odwiedzających klasztor ujmował pogodą ducha, dobrocią, uprzejmością oraz optymizmem, a przecież po ludzku patrząc, nie miał wielu powodów do takiej postawy – w pewnym sensie jego żywot przypominał to, co spotkało Hioba.
CZYTAJ DALEJ

Rozporządzenie w sprawie lekcji religii do Trybunału w Strasburgu

2024-10-26 17:50

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Jeśli minister Barbara Nowacka myślała, że awanturą o nowy przedmiot z tzw. edukacji zdrowotnej przykryje spór o lekcje religii w szkołach, to była w błędzie. Na horyzoncie jawi się skarga katechetów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na rozporządzenie w sprawie ograniczenia zajęć religii w szkole.

Walka z religią w szkołach rozpoczęła się niedługo po zaprzysiężeniu nowego rządu. Jak pisaliśmy w artykule „Co z tą religią w szkołach? Czy nastąpiło ostatecznie rozwiązanie?”, pierwszym symptomem "alergii na lekcje religii" był styczniowy projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 lutego 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Słynne rozporządzenie dotyczące zniesienia prac domowych proponowało również – oprócz ograniczenia zajęć domowych – zmianę polegającą na rezygnacji z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych – ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki. Batalia o likwidację religii toczyła się przez kilka miesięcy i zatrzymała się na lipcowym rozporządzeniu MEN nakazującym organizację zajęć z religii tylko i wyłącznie na pierwszej i ostatniej godzinie lekcyjnej. Agresję MEN na religię w szkołach przypieczętowało zignorowanie przez resort oświaty decyzji Trybunału Konstytucyjnego o „zawieszeniu wykonywania” zapisów niekorzystnego aktu prawnego.
CZYTAJ DALEJ

Przez miłość czynioną na ziemi wygrali niebo

2024-10-31 23:30

Marzena Cyfert

Święci przeszli w korowodzie do w kościoła NMP Królowej Pokoju na Popowicach

Święci przeszli w korowodzie do w kościoła NMP Królowej Pokoju na Popowicach

W Wigilię uroczystości wszystkich świętych odbywają się bale, ulicami idą korowody świętych. Wierni trwają na modlitwie i uwielbieniu.

Radosny korowód świętych przeszedł m.in. z Kozanowa na Popowice. Świętowanie rozpoczęło się Eucharystią w parafii św. Jadwigi na Kozanowie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję