Reklama

Święta Joanna dzisiaj

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Joanna d’Arc to niewygodna święta. Jej życie uwiera zarówno władców, jak i poprawnych politycznie mentorów. Wszystkich wiernych marksistowskiemu sloganowi, że siłą napędową wydarzeń jest „konieczność historyczna”. Pojedynczy człowiek nie ma nic do powiedzenia. Zwłaszcza gdy jest niepiśmienną wiejską dziewczyną, pasającą na co dzień bydło. Joanna jest niewygodna dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek. Bardziej niż wtedy, gdy wskutek spisku politycznego - wciągając w niego ludzi Kościoła - spalono ją na stosie. Bo przecież gdyby było inaczej, podręczniki do historii - choćby tylko polskie i francuskie, dwóch narodów, które niegdyś przewodziły chrześcijańskiej Europie - nie przemilczałyby tak całkowicie tej postaci. Osiemnastolatki - wodza armii, która obroniła swój kraj przed najeźdźcami, którzy przyszli doszczętnie go złupić. Byłaby o niej choćby mała wzmianka. Również panie feministki, trąbiące o tym, jak doceniają rolę kobiety w świecie, wzięłyby ją za swoją patronkę. Nastolatka, która w 1429 r. obcięła włosy, przywdziała męską zbroję, chwyciła miecz i poprowadziła żołnierzy, posłusznych wszystkim jej rozkazom, nawet gdy buntował się ich zdrowy rozsądek, przeciw obcej armii. Zdumienie, niedowierzanie i złość nie były dobrymi doradcami najeźdźców; klęska Anglików była druzgocąca. Joanna doprowadziła do tego, że Francja - która już właściwie pogodziła się z obcą okupacją, nie znajdowała w sobie sił duchowych, by po pięćdziesięciu latach ustawicznych klęsk zmierzyć się z agresorami - uwierzyła, że możliwe jest zwycięstwo. Uwierzył w to jako pierwszy delfin Karol VII, przez poprzednie lata pogrążony w neurastenii, marzący o koronie, lecz lękający się nawet o tym głośno mówić. Desperacja dyktowała jeden wielki jęk, którego echo słychać w całym kraju: „Francję uratować może jedynie Bóg”. I oto Joanna d’Arc, posłuszna woli Bożej aż do końca - za co Kościół ogłosił ją świętą - przybyła do króla prosto ze swojej rodzinnej wioski, Domrémy-la-Pucelle, po to, by upewnić go, że jako prawowity władca musi koronować się i odbudować wiarę rodaków w królestwo Francji. I choć wszystko to wyglądało na histerię pomieszaną z megalomanią, w najlepszym wypadku na fantazje „całkowicie odrealnionej” nastolatki, „wszyscy wnet ujrzeli, jak smutny młody król bez korony i bez królestwa odzyskuje energię i radość życia...” - pisze o. Antonio Maria Sicari, współczesny biograf św. Joanny d’Arc. Po roku Francja była wolna.
Ta zapomniana postać przypomina się mimo woli, gdy z ekranów i z łamów gazet dobiega głos osoby jeszcze młodszej od św. Joanny - dwunastolatki z Kanady. Wykorzystując szkolny konkurs, oznajmiła publicznie, że tzw. wolny wybór pozbawienia życia nienarodzonych dzieci jest najbardziej bezwzględnym - ze wszystkich zbrodni dokonywanych na ziemi - pogwałceniem wszelkich przyjętych przez człowieka praw. I potrafiła przedstawić nieodparte - także dla ateistów - argumenty. O dziwo, ta dziewczynka - która nie marzyła jedynie o nagrodzie w konkursie, lecz sięgnęła po cel daleko wyższy, obudzenie sumień ludzi wśród których żyje - jest słuchana. Bo uwierzyła, że nie wszystko jest stracone, bitwa o życie nie jest jeszcze przegrana. Jej dziecięcy, lecz pełen determinacji głos przedostał się do mediów. Niczym podpalony lont przebiega od człowieka do człowieka. Dlaczego nie wyłączono tego głosu? Może dwunastolatka mówiąca z taką powagą wydała się komuś atrakcyjna. Przez dziecięcą naiwność, śmieszną determinację kogoś, kto nie zna mechanizmów świata. Nie wie, że wszystko już dawno zostało zaplanowane i postanowione. Nie rozumie, że o tych sprawach nie mówi się wprost, że tu trzeba polityki... I jakoś nie pomyślano - bo skąd niby dziś taka myśl? - że może ta dziewczynka, jak i św. Joanna, jest wybranym narzędziem historii, narzędziem Boga, ma bowiem absolutny słuch na to, co mówi i czego żąda od niej Bóg.
Jeśli „ty, królu Anglii, i wy, książę Bedfort (oraz pozostali przywódcy wojskowi Anglii - E.P.P.), nie oddacie kluczy wszystkich miast, które zajęliście i uciskacie we Francji - groziła Joanna d’Arc w dyktowanym przez siebie liście - jestem wojownikiem, który w nieoczekiwanym miejscu zaatakuje waszych ludzi i sprawię, że będą musieli odejść, czy tego chcą, czy nie”. Zapowiadała, że jeśli nie usłuchają, wszyscy zginą, albowiem - wyjaśniała - jest ona „posłana od Boga, Pana nieba, z duszą i ciałem, aby wypędzić was z całej Francji”.
Tym, w co - wydaje się - dobrze potrafił wpędzić nas dzisiejszy czas, jest milczące wtulenie głowy w ramiona i zatkanie uszu. Żeby tylko nie usłyszeć do czego jesteśmy wezwani. Konformizm jest powszechną religią ludzkości. Mała Kanadyjka, podobnie jak francuska święta, nie zatkała sobie uszu. Dlatego potrafiła odezwać się tak, jak trzeba i jak wypada - z dziecięcą prostotą, ale i z ewangeliczną mocą. Ku zdziwieniu wszystkich - które przypomina owo pukanie się w czoło i niewybredne żarty, z jakimi pięć wieków wcześniej przyjmowano oświadczenie Joanny, że musi wypełnić misję zleconą jej przez Boga - jest słuchana.

Książkę o. Antonio M. Sicariego pt. „Nowe portrety Świętych” wydały Siostry Loretanki (Warszawa 2008)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: liczy się tylko miłość

2024-05-15 10:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

„Chrześcijańska miłość obejmuje to, co nie jest urocze, oferuje przebaczenie, błogosławi tych, którzy przeklinają. Jest to miłość tak śmiała, że zdaje się prawie niemożliwa, a jednak jest jedyną rzeczą, która po nas pozostanie. Jest to «ciasna brama», przez którą musimy przejść, aby wejść do Królestwa Bożego” - mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę Ojciec Święty poświęcił teologalnej cnocie miłości.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję