Reklama

Niedziela Częstochowska

Orszak Trzech Króli w parafii św. Mikołaja w Truskolasach

Dla katolików gwiazda z Betlejem zatrzymuje się nad ołtarzem, bo tutaj na pewno odnajdujemy Jezusa – powiedział ks. Łukasz Dyktyński, proboszcz parafii św. Mikołaja w Truskolasach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzystu pięćdziesięciu uczestników orszaku najpierw spotkało się w pałacu Króla Melchiora. Tu oczekiwali przybycia kolejnych monarchów – Baltazara i Kacpra. Gdy Trzej Królowie spotkali się, wszyscy, śpiewając kolędy, ruszyli do Betlejem, by oddać pokłon Nowonarodzonemu Zbawicielowi. W podróż za orszakiem z Gwiazdą Betlejemską wyruszył także wnuczek Króla Melchiora – Alwino. Po drodze chłopiec spotykał ludzi, którzy borykali się z różnymi problemami. Rozmawiał ze smutną dziewczynką, starszym samotnym panem i chorym chłopcem. Wszystkich napotkanych Alwino pocieszał i rozdawał im upominki, które zamierzał ofiarować małemu Jezusowi.

Gdy orszak dotarł do truskolaskiego Betlejem, Mędrcy złożyli Dziecięciu pokłon i ofiarowali dary, zaś mały Alwino przyniósł swój najcenniejszy dar – serce. Kontynuując uroczystość Objawienia Pańskiego, ks. proboszcz Łukasz Dyktyński odprawił uroczystą Mszę św. w intencji wszystkich parafian. Myślą przewodnią kazania były słowa: – To dzisiejsze święto jest związane zwłaszcza z jednym znakiem gwiazdy, która prowadziła Mędrców. Dla katolików gwiazda z Betlejem zatrzymuje się nad ołtarzem, tutaj na pewno odnajdziemy Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-01-06 15:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek pozdrowił pochody Trzech Króli w Polsce

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Po odmówieniu modlitwy Anioł Pański i udzieleniu wiernym na Placu św. Piotra błogosławieństwa apostolskiego 6 stycznie Franciszek pozdrowił m.in. uczestników pochodów, które w tym dniu, w święto Trzech Króli przeszły ulicami wielu miast Polski. Zwrócił uwagę, że uczestniczą w nim w szerokim zakresie rodziny i stowarzyszenia kościelne.

Oto słowa, które papież wypowiedział na zakończenie swego południowego spotkania z pielgrzymami z Rzymu, Włoch i całego świata:
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Świętowali jubileusz

2025-07-27 20:19

Biuro Prasowe AK

- Historia Marii Magdaleny wpisuje się w treść tego, co przeżywamy podczas każdej Eucharystii, ale to jest także treść życia, wiary, miłości tej ziemi, nadziei upadków i powstań, tych wszystkich ludzi, którzy tutaj żyli i których życie duchowe od 200 lat związane jest z tą parafią i z tą świątynią poświęconą św. Marii Magdaleny – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu w Odrowążu Podhalańskim, gdzie świętowano 200-lecie powstania parafii.

Na początku uroczystości przedstawiciele czterech wsi tworzących parafię — Odrawąża, Zaucznego, Pieniążkowic i Działu — powitali abp. Marka Jędraszewskiego. Jeden z sołtysów przypomniał, że historia parafii rozpoczęła się 200 lat temu w Pieniążkowicach, skąd wyszła procesja, by położyć kamień węgielny pod budowę kościoła w Odrowążu. – Polska nie istniała. Trudne czasy. Nasi pradziadkowie wybudowali tę świątynię, która do dzisiejszego dnia trwa – mówił. – Jeżeli będziemy kierować się słowami, które są na sztandarach — Bóg, honor, ojczyzna — i tak postępować, to na pewno będziemy i przetrwamy — dodawał mężczyzna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję