Reklama

Jan Paweł II - Niezwykły świadek

W związku ze zbliżającą się 24. rocznicą wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, poprosiłem o osobistą refleksję dr. Mieczysława Guzewicza ze Wschowy - biblistę, cenionego katechetę i prelegenta, który od lat zajmuje się propagowaniem nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 42/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Waldemar Hass: - Wybór kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową był zaskoczeniem nie tylko dla wiernych Kościoła, ale również dla światowej opinii publicznej...

dr Mieczysław Guzewicz: - Po ponad 400 latach wybrano do pełnienia tej wyjątkowej posługi kardynała spoza Włoch. Na dodatek z kraju komunistycznego, który nie był całkowicie pokorny wobec "Wielkiego Brata". Także i ten Kardynał dał się poznać władzy partyjnej jako osoba o silnym charakterze, potrafiąca konsekwentnie dążyć do realizacji słusznych zamierzeń. Przykładem jest budowa kościoła w Nowej Hucie.
Dzisiaj, czytając książki biograficzne, dowiadujemy się, że wybór kard. Wojtyły przebiegał dosyć problematycznie. Wielu kardynałów miało poważne obawy, czy kardynał z Polski nie zaszkodzi obrazowi Kościoła, nie pogorszy relacji z państwami z bloku wschodniego, które były rozwijane głównie przez Pawła VI i jego dyplomację. Nie wszyscy członkowie kolegium kardynalskiego znali Karola Wojtyłę i potrzebna była umiejętna i delikatna "kampania wyborcza", prowadzona głównie przez kard. Königa z Niemiec, aby w ósmym głosowaniu wybrano papieża Słowianina 99 głosami na 111 głosujących.

- Co wyróżniało Kardynała z Polski, że to właśnie jemu powierzono ster Kościoła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Głównie doskonała znajomość eklezjologii, rozumienia misji Kościoła, jego istoty. Kard. Wojtyła był człowiekiem gruntownie wykształconym, z doskonałą znajomością łaciny i wielu języków nowożytnych. W dobie ogromnych przeobrażeń geopolitycznych miał wspaniałą orientację roli Kościoła w świecie, również dzięki licznym podróżom, jakie odbywał będąc biskupem i kardynałem. Nie bez znaczenia był młody wiek (58 lat w dniu wyboru), błyskotliwość, dynamiczność, wielka inteligencja i wiedza połączona z mistyką i pokorą.

- Czy dziś z perspektywy bez mała ćwierćwiecza sprawowania piotrowej posługi możemy wyróżnić charakterystyczne cechy pontyfikatu Jana Pawła II?

- Bez wątpienia tak. Odejście od licznych zasad wypracowanych przez wielowiekową tradycję papiestwa. Przede wszystkim wielkie zbliżenie się do wiernych, bezpośredni kontakt, ojcowskie przytulenia, bliskość wobec dzieci, chorych, pokrzywdzonych. Papież dał się poznać nie jako osoba piastująca poważną godność w Kościele, ale jako zwykły człowiek, ojciec, brat, przyjaciel. Już w czasie inauguracji pontyfikatu 23 października 1978 r. - wstaje i przytula kard. Wyszyńskiego, całuje go w dłoń, składa hołd wielkiemu Polakowi. Zaczyna podróżować, ewangelizować poprzez bezpośredni kontakt, obecność, świadectwo. Wielokrotnie zaskakując zachowaniem wszystkich. Staje się człowiekiem "medialnym" i nie chce tego zmieniać, korygować, rozumie rolę nośników informacji w obecnej rzeczywistości. Beatyfikuje, kanonizuje, a także wyświęca nowych biskupów i kardynałów w ilości wręcz rekordowej, pisze książki, nagrywa płyty. Ale przede wszystkim poprzez wielogodzinną modlitwę staje się świadkiem, ikoną Chrystusa. Wie, jak, gdzie i komu tę ikonę ukazywać. Robi to delikatnie i taktownie, nie odpychając nawet osób przez wielu uznanych jako niebezpieczne dla Kościoła.

Reklama

- Od lat nie ukrywa Pan swojej fascynacji Ojcem Świętym i jego nauczaniem. Kim dla Pana jest Jan Paweł II?

- Mistrzem w pełnym znaczeniu tego słowa. W czerwcu 1979 r. w niesamowitych okolicznościach jako zagubiony i poszukujący młody człowiek miałem możliwość bezpośrednio dotknąć jego białej szaty. Stało się wówczas ze mną coś dziwnego. Wracałem z Brzezinki jako inny człowiek. Przez wszystkie dalsze lata mojego życia starałem się być mu wierny, przede wszystkim z wdzięczności za to, co zrobił dla mnie, za ukazanie mi sensu i perspektywy życia.

- Czy podziela Pan tę skądinąd gorzką opinię, np. niektórych publicystów czy komentatorów, że: Polacy są dumni z Papieża - Rodaka, cieszą się jego pielgrzymkami do ojczyzny, ale tak naprawdę go nie słuchają?

- Nie do końca. Jest to duże uogólnienie. W czasie tego pontyfikatu dokonała się ogromna przemiana w świecie i w naszej ojczyźnie. Po upadku muru berlińskiego przepowiadano nam opustoszenie kościołów, spadek powołań. Tak się nie stało. Z perspektywy sekularyzacji w Europie, tempa obojętnienia na wartości ewangeliczne w innych krajach Starego Kontynentu, jesteśmy jeszcze krajem bardzo religijnym, posłusznym Papieżowi, głoszącemu Jezusa Zmartwychwstałego. Zawsze może być lepiej, ale trzeba też zadać sobie pytanie, jak wyglądałaby obecnie nasza wiara i nasze życie codzienne, gdybyśmy w ogóle nie słuchali Jana Pawła II, krytykowali jego naukę, postawę. Z fascynacji emocjonalnej i uczuciowej, która statystycznie jest bardo wielka, zawsze pozostaje ślad w psychice, w postawie. Wielokrotnie też ci, którzy szanują Papieża i przejmują się jego nauką, mają jeszcze za mało odwagi, aby się do tego przyznawać i świadczyć, ale mam nadzieję, że po ostatniej pielgrzymce to także się zmieni.

- Jak Pana zdaniem należałoby reagować na wprawdzie sporadyczne, ale jednak niezwykle agresywne i ordynarne ataki (pewnych środowisk czy konkretnych osób) na osobę Ojca Świętego?

- Oczywiście, jeżeli ataki takie dostrzegam w moim środowisku i wypowiadają je osoby, z którymi się stykam, kontaktuję, to reaguję na nie natychmiast, delikatnie przedstawiając moje racje. Pamiętajmy jednak, że ataki na Ojca Świętego są w rzeczywistości atakami na Chrystusa, na Kościół, na chrześcijaństwo. Jak zachował się atakowany Chrystus? Przyjmował agresje z pokorą, wybaczał, modlił się za oprawców. Miliony męczenników postępowało dokładnie tak samo. Imperia i ich funkcjonariusze upadały, kaci i szydercy umierali, a Kościół, papiestwo, chrześcijaństwo trwa nadal. Tak będzie do skończenia świata.

- W przyszłym roku czeka nas niezwykły, piękny jubileusz 25-lecia wyboru Polaka na Stolicę Piotrową...

- Jest to przede wszystkim okazja do wyrażenia wdzięczności Bogu i Janowi Pawłowi II. Najlepszą formą podziękowania będzie modlitwa za Papieża i realizacja jego nauki. W naszych środowiskach hołdem Bogu za ten pontyfikat może być, zgodnie ze wskazaniem Ojca Świętego, zawartym w wyrażeniu "wyobraźnia miłosierdzia", podjęcie działań zmierzających w kierunku rozwiązania konkretnych problemów. We wspólnocie parafialnej możemy w dużym stopniu rozwiązać najtrudniejsze problemy społeczne, łącznie z bezrobociem i biedą. Wyobraźnia miłosierdzia może pobudzić do konkretnych inicjatyw. Nie odsłaniajmy tylko tablic pamiątkowych i pomników, ale zorganizujmy grupy charytatywne, wolontariat, udostępnijmy na ich działalność puste salki, domy katechetyczne, budynki parafialne. Przede wszystkim zaufajmy sobie nawzajem i starajmy się dobrze wypełniać powołanie, którym zostaliśmy obdarowani. To będzie najlepszym sposobem wyrażenia wdzięczności Ojcu Świętemu za jego świadectwo i ofiarę.

- Dziękuję za rozmowę.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję