Reklama

„Morgi” z kulą

W tym sezonie walka o Kryształową Kulę została rozstrzygnięta już na sześć konkursów przed zakończeniem karuzeli zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Zwycięstwo zasłużenie wywalczył Thomas Morgenstern

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praktycznie od początku sezonu 2007/08 niespełna dwudziestodwulatek z Austrii nie dał nikomu ze skoczków żadnych szans, wygrywając (jako pierwszy w historii) sześć pierwszych konkursów PŚ. Wydaje się, że ta cyfra jest dla niego wyjątkowo szczęśliwa, gdyż właściwie dokładnie w tylu konkursach mógłby nie występować, a i tak jest zwycięzcą. Thomas Morgenstern może zatem wystawić sobie ocenę celującą nie tylko za sezon zimowy, lecz również za zeszłoroczne letnie Grand Prix, gdzie przecież zajął także pierwszą lokatę. Właściwie jedynym godnym dla niego przeciwnikiem był wtedy nasz Adam Małysz, który jakoś nie może dojść do wysokiej formy, choć na pewno nie powiedział w skokach ostatniego słowa, o czym już szeroko pisałem, broniąc naszego supermistrza przed pseudodziennikarską nagonką.
Obecny zwycięzca PŚ jest od kilku lat niekwestionowaną gwiazdą narciarskich skoczni. Wychowany w rodzinie z tradycjami sportowymi (dziadek z powodzeniem uprawiał skoki, a i ojciec parał się narciarstwem), był niejako skazany na sukces, który przy ogromnym talencie oraz niekiedy katorżniczych wręcz treningach wreszcie stał się w pełni jego udziałem. Austriacka „Poranna Gwiazda” („Morgenstern” po niemiecku; w jego przypadku faktyczny nomen omen) cieszy się wielką popularnością wśród kibiców. Jest zawsze uśmiechnięty, skory do wywiadów i różnego rodzaju… wygłupów (oczywiście, w granicach zdrowego rozsądku i dobrego smaku). Młodym ludziom podoba się szczególnie jego życiowa dewiza, która brzmi: „No risk, no fun” („Bez ryzyka nie ma zabawy”). Oczywiście, można te słowa wielorako interpretować. W każdym razie „Morgi”, póki co, świeci przykładem i dla wielu stanowi wzór do naśladowania. I niech tak pozostanie.
Na pewno trzeba go podziwiać za sportowe osiągnięcia (m.in. jest indywidualnym i drużynowym mistrzem olimpijskim oraz brązowym medalistą mistrzostw świata, a teraz zdobywcą PŚ). Przez znawców tematu ceniony jest za nienaganną sylwetkę podczas lotu, bardzo dobry styl przy lądowaniu i niesamowicie mocne odbicie na progu. Na pewno czeka go jeszcze wiele sportowych laurów. Jeśli tylko nic złego mu się nie przydarzy, nie jest wykluczone, że być może nawet cała najbliższa dekada będzie dla niego pasmem nieustających tryumfów. Obserwuję tego skoczka od czasu kiedy rywalizował jeszcze z naszym Mateuszem Rutkowskim w mistrzostwach świata juniorów (Polak był wtedy od niego lepszy, a teraz po nim słuch zaginął). Gołym okiem widać jego nieprzerwany rozwój.
Co prawda, rywalizacja w PŚ nadal trwa. Niemniej można już pokusić się o pewne podsumowania, szczególnie te, które dotyczą naszych zawodników. Niestety, nie mamy powodów do radości. Praktycznie tylko niezawodny „Orzeł z Wisły” godnie nas reprezentuje. Inni, wbrew wielu wcześniejszym optymistycznym zapowiedziom zarówno niektórych trenerów, jak i samych skoczków, zdecydowanie odstają nie tylko od światowej czołówki. Potwierdzają to wyniki choćby konkursów drużynowych - nawet zajęliśmy dziesiąte miejsce. Na pewno nie nastraja nas ono zbyt pozytywnie, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość. Jestem przekonany, że mamy utalentowanych zawodników. Chyba jednak coś szwankuje podczas przygotowań. Miejmy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za nasze skoki narciarskie znajdą przyczyny słabej postawy naszych zawodników.
Mam też nadzieję, że nie będzie również dochodziło do tak trywialnych sytuacji, jakie miały miejsce podczas kwalifikacji do styczniowych zawodów w Zakopanem. Wtedy wielce obiecującego trzynastolatka Klimka Murańkę „dociążano” wypitą przez niego wodą oraz ołowiem na nogach, aby tylko mógł spełnić wymogi regulaminowe odnoszące się m.in. do wagi ciała zawodnika oraz długości jego nart. Efekty takich eksperymentów wszyscy widzieliśmy. Fachowcy zaś przecierali oczy ze zdziwienia, patrząc na to, co wyrabiano z chłopakiem, który być może kiedyś będzie dostarczał nam tyle pozytywnych emocji, co Adam Małysz.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnice Daniela Obajtka

2025-04-16 10:13

[ TEMATY ]

książka

Obajtek Daniel

Daniel Obajtek

PKN Orlen

Daniel Obajtek

Daniel Obajtek

Za zgodą Wydawnictwa Czarna Skrzynka publikujemy fragmenty rozmowy Daniela Obajtka i Wiktora Świetlika, czyli książki “Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”.

Jak wygląda dzień prezesa Orlenu?
CZYTAJ DALEJ

Śladami Historii Polski

2025-04-18 12:04

[ TEMATY ]

historia

Mat.prasowy

Historia naszej Ojczyzny pokazuje wiele postaci, które poprzez swoje zasługi dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej na trwałe zapisały się na chwalebnych jej kartach. Warto w okresie świąt Wielkiej Nocy wspomnieć o takich przedstawicielach, którzy inicjowali obecność Zakonu Bożogrobców w Polsce.

Jednym z najstarszych rodów Rzeczypospolitej, którego udokumentowane początki sięgają pierwszej połowy IX wieku jest rodzina Jaxa Bykowskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję