Reklama

SCHENGEN: wolność i mur

Wejście do strefy Schengen oznacza dla nas niespotykaną do tej pory swobodę podróżowania po większości krajów Unii Europejskiej. Jednocześnie na granicach z Białorusią, Rosją i Ukrainą zastosowano obostrzenia, które hamują rozwój kontaktów przygranicznych. Utrudnienia te dotknęły także Polaków mieszkających na Wschodzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O dowolnej porze i w każdym dowolnym miejscu. Bez wiz, szlabanów i kontroli celnej - co dobrze pamiętają starsi. A także bez nieprzyjemnych pytań: o cel wizyty i ilość wwożonych pieniędzy - co było niemal normą w ostatnich kilkunastu latach. Teraz, aby bez problemów podróżować po krajach należących do strefy Schengen, wystarczy tylko paszport lub dowód osobisty. Z taką samą łatwością do naszego kraju mogą przyjeżdżać obywatele innych państw wchodzących w skład „Schengenii”.

Pierwsze skutki

Reklama

Z zachodnich przejść granicznych zniknęły kolejki TIR-ów. Uruchamiane są natomiast lokalne połączenia autobusowe. Polacy jeżdżą nimi do pracy, a Niemcy na zakupy. Na południu miłośnicy gór nie muszą schodzić już ze szlaków, gdy chcą przejść na słowacką stronę.
Nową sytuację na granicy próbują wykorzystać także uchodźcy. Czeczeni, Ingusze i Wietnamczycy, mimo że nie mają wiz Schengen, starają się przedostać do Niemiec, Austrii i Francji. Przez miesiąc nasza Straż Graniczna zatrzymała 150 cudzoziemców.
- Spełniły się oczekiwania, a nie spełniły się zagrożenia - w ten sposób rząd podsumował pierwsze trzydzieści dni naszego uczestnictwa w strefie Schengen. W podobnym duchu wypowiadają się również przedstawiciele niemieckich landów.
A przypomnijmy, że kilka miesięcy przed otwarciem granic obawiali się oni wzrostu przestępczości. W specjalnych ulotkach przypominali, aby zamykać domy i samochody. Teraz nie chcą do tej nieprzyjemnej sprawy wracać. Przestępczość nie wzrosła, o co dbają m.in. wspólne polsko-niemieckie patrole, a mieszkający przy granicy Niemcy zaczęli sporo oszczędzać, kupując np. tańsze paliwo w naszym kraju.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kamery i radary

Reklama

Historia strefy Schengen rozpoczęła się w 1985 r. Wówczas to Niemcy, Francja oraz trzy kraje Beneluksu (Holandia, Belgia, Luksemburg) zawarły porozumienie o stopniowym likwidowaniu kontroli na wspólnych granicach. Z biegiem lat do tego porozumienia przystępowały kolejne kraje Wspólnoty. W ostatniej dekadzie grudnia 2007 r. zrobiła to także Polska razem z siedmioma innymi państwami. Obecnie do układu Schengen należą 24 kraje. Ale w kolejce stoją już następne: Szwajcaria, Liechtenstein oraz Rumunia i Bułgaria.
Zniesienie granic wewnętrznych poprzedza zawsze zaostrzenie rygorów kontrolnych na granicach zewnętrznej Unii. W przypadku Polski oznaczało to uszczelnienie kontroli na granicy morskiej oraz odcinków z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Już dzisiaj Zatoka Gdańska jest „obserwowana” przez radary, a w przyszłości będzie tak z pozostałą częścią Bałtyku należącą do Polski.
Funkcjonariuszy Straży Granicznej wyposażono w nowoczesny sprzęt do obserwowania granic i kontrolowania przejść. - Do swojej dyspozycji mamy np. kamery noktowizyjne i termowizyjne. Pozwalają one wykryć źródło ciepła, bicie ludzkiego serca czy ilość dwutlenku węgla w naczepie przejeżdżającego TIR-a - opowiada „Niedzieli” kpt. Jacek Sońta z Komendy Głównej Straży Granicznej.
Dostosowanie działań Straży Granicznej do struktury Schengen miało też miejsce na zachodniej granicy. Od niedawna działa nowa placówka SG w Kaliszu. Planowane jest także utworzenie kolejnych w głębi kraju, m.in. w Pile, Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim. Znikną natomiast placówki w Przewozie i Kostrzynie nad Odrą, czyli znad samej granicy.
- Teraz patrole SG można spotkać w głębi kraju, na międzynarodowych szlakach komunikacyjnych kolejowych i drogowych. Kontrolujemy, czy przez nasz kraj nie są przewożone narkotyki, broń itp. Sprawdzamy też miejsca, w których mogą się zatrzymać cudzoziemcy nielegalnie przebywający na terenie kraju - wyjaśnia kpt. Sońta.
Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału SG razem z pracownikami Izby Celnej w Katowicach zatrzymali nielegalnie przebywających obywateli Wietnamu. Dwaj inni Wietnamczycy zostali złapani w pociągu Warszawa - Wiedeń. W okolicy Świecka zatrzymano natomiast grupę 20 Czeczenów, którzy usiłowali przedostać się do Niemiec.

Uchodźcy szturmują granicę

Okazuje się, że od momentu wejścia do strefy Schengen, najwięcej pracy nasi pogranicznicy mają z uchodźcami. Osoby te mają prawo do legalnego pobytu w Polsce, ale nie mogą wyjeżdżać z naszego kraju bez stosownych dokumentów. Dotychczas udaremniono 50 takich przypadków.
Na problem ten zwrócił uwagę Komisarz ONZ ds. uchodźców, jeszcze przed naszym wejściem do strefy. „...Niektóre osoby ubiegające się o azyl błędnie rozumują, że gdy znajdą się w Polsce, będą mogły swobodnie przemieszczać się po całej strefie...” - napisano w komunikacie UNHCR. Brak znajomości działania Schengen potwierdza także kpt. Sońta: - Niektóre przypadki nielegalnego przekroczenia granic przez uchodźców miały charakter zorganizowany. Pomocnicy chcieli wykorzystać ich niewiedzę - mówi. Tymczasem cudzoziemcowi bez wizy grozi deportacja. Uchodźca po orzeczeniu sądowym może zostać zamknięty w strzeżonym obozie (jeśli wcześniej przebywał w obozie otwartym). Z kolei „pomocnikom” w nielegalnym przekraczaniu granic grozi kara 5 lat więzienia.
Największe sukcesy w pracy funkcjonariusze SG i policji odnoszą dzięki Systemowi Informacji Schengen (SIS). Ta ogromna baza danych pozwala sprawdzić, czy np. legitymowana osoba nie jest poszukiwana Europejskim Nakazem Zatrzymania lub czy nie jedzie kradzionym samochodem. W naszym kraju wykryto 300 aut poszukiwanych w strefie Schengen. Z kolei zachodni funkcjonariusze zatrzymali 50 osób ukrywających się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
- SIS zaczął działać we wrześniu ubiegłego roku. Od tego czasu mieliśmy 5 tys. tzw. trafień, czyli sytuacji, w których zetknęliśmy się z naruszeniem prawa obowiązującego w krajach Schengen - mówi rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej.

Wróciły wizy

Cudzoziemcy z państw nienależących do strefy, aby wjechać do Polski, muszą mieć tzw. wizę Schengen. Jest ona taka sama we wszystkich krajach należących do strefy. Jednolite są również odmowy, pieczęcie wjazdu i wyjazdu. Wszystko po to, aby osoba mająca wizę mogła poruszać sie po całym obszarze Schengen.
Wizy muszą mieć także Polacy mieszkający za granicą. (O konsekwencjach wejścia do strefy dla Polonii czytaj obok - wywiad z prof. Andrzejem Stelmachowskim).
Sprawa wiz - ich ceny (35 euro dla Ukraińców i Rosjan oraz 60 euro dla Białorusinów - przyp. red.) oraz trudności z ich otrzymaniem - wywołała kilka protestów na Ukrainie. W połowie stycznia „mrówki” z okolic Lwowa zorganizowały blokadę na przejściach Rawa Ruska i Krakowiec-Korczowa. Na drodze do tego ostatniego przejścia protestujący ustawili betonowe płyty. Wcześniej pikietowali przed polskim konsulatem we Lwowie. Domagali się zawarcia umowy o małym ruchu granicznym. Protestowali z transparentami: „Nie nowemu murowi berlińskiemu”, „Europa bez granic”. Na bazarach, które odwiedzali Białorusini, ruch zmalał o 2/3.
Problemu nie udało się rozwiązać przed naszym wejściem do strefy. Głównie z powodu kampanii wyborczych w Polsce i na Ukrainie. Teraz pojawiła się szansa na szybkie podpisanie umowy o małym ruchu granicznym. Taką deklarację przedstawił w Kijowie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Jest więc szansa, że strefa Schengen nie będzie symbolem wolności i swobody podróżowania dla nas oraz murem dla narodów mieszkających na Wschodzie.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w rocznicę śmierci Jana Pawła II 

2025-04-08 12:15

[ TEMATY ]

Giewont

Agata Kowalska

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego ukarała mandatami po 500 zł dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II - 2 kwietnia o godz. 21.37 – rozświetliły krzyż na Giewoncie - dowiedziała się PAP. W tym celu dwóch mężczyzn na szczyt wyniosło lampy akumulatorowe.

Rozświetlenie krzyża w hołdzie papieżowi Polakowi zostało zapoczątkowane w 2005 roku, w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Jak co roku, także tym razem poświata ze szczytu była dobrze widoczna z Zakopanego i wzbudziła duże zainteresowanie mieszkańców oraz turystów.
CZYTAJ DALEJ

W Paryżu zwołano synod prowincjalny, tematem liczne nawrócenia

Biskupi ośmiu diecezji należących do regionu paryskiego Ile-de France zwołali synod partykularny. Jest on odpowiedzią na bezprecedensowy wzrost liczby chrztów dorosłych. „To dla nas źródło radości, ale też zobowiązanie” – pisze abp Laurent Ulrich w liście do wiernych. Chodzi o to, by zrozumieć, jakimi drogami neofici dotarli do Kościoła oraz jak lepiej zaangażować ich w życie diecezji. „Co powinniśmy zrobić, aby znaleźli wśród nas środki do wzrastania w wierze?” – pyta metropolita Paryża.

Synody prowincjalne mają w Kościele długą tradycję. Powrót do tej praktyki postulował niedawny Synod o synodalności. Synod regionu paryskiego rozpocznie się za rok w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, a zakończy się latem 2027 r. Jego temat to: „Katechumeni i neofici, nowe perspektywy dla życia naszego Kościoła w naszych diecezjach”.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Niedziela Palmowa

2025-04-11 15:46

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

fot. s. Amata Nowaszewska CSFN

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Wjazd do Jerozolimy, galeria sztuki średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję