Reklama

Łamać się prawdą jak chlebem

Jak sobie radzić ze zwycięstwem, kto nas nauczył zwyciężać? Jak sobie radzić z porażką? O zwycięstwie w kategoriach uniwersalnych i o tym, co po drugiej stronie - z Adamem Nowakiem, liderem zespołu „Raz, Dwa, Trzy”- rozmawia Dariusz Ciszewski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dariusz Ciszewski: - Kiedy patrzy się na Was z widowni, widać, że muzyka Was cieszy...

Adam Nowak: - Kiedyś marzyłem, że będę mógł żyć z tego, co wymyślę. Chodzi tu o autonomię, która jest mi potrzebna, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że bez pomocy „z góry” tej autonomii nigdy by nie było. Nie w tym rzecz, by być zależnym tylko od siebie, ale by samemu dokonywać wyborów. Ta droga jest trudniejsza i ryzykowna.

- Wasza piosenka o drodze nawiązuje właśnie do tego, o czym powiedziałeś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak, wybór i jeszcze raz wybór. Przymus wyboru, możliwość wyboru i chęć wyboru. To są trzy podstawowe elementy.

- I jeszcze dar wyboru...

- Dar jest ważniejszy od tych elementów, które wymieniłem, a piosenka śpiewana kiedyś przez Franka Sinatrę, w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego, jest rozważaniem...

- Jesteśmy w programie dla Nikodemów, a Nikodem był trochę niedowiarkiem. Człowiekiem odważnym i tchórzliwym zarazem, który pod osłoną nocy, skryty pod kapturem zapukał do drzwi Jezusa...

Reklama

- Od kiedy powstała piosenka „Trudno nie wierzyć w nic”, mówiłem, że jest ona skierowana bardziej do niewierzących, do tych, którzy mają kłopoty z wiarą, niż do tych, którzy mają wszystko ustalone. Przecież docenia się nie tyle sytuację „chodzenia po wodzie”, ile taką, kiedy niemal się tonie, gdy się zapada pod powierzchnię i długi czas jest się bez powietrza. A tym powietrzem jest...

- Dzisiaj rozmawiamy o zwyciężaniu i przegrywaniu. Często to, co nam się jawi zwycięstwem, faktycznie tym zwycięstwem nie jest. Podobnie przegrana. Taka sytuacja ma miejsce w piosence „Gdy stanę przed Bogiem”...

- Ważne, by zdefiniować metę. Jeśli się ją pozna, wtedy zobaczy się bardzo jasno, co się zrobiło źle. A jeśli się nawet nie zobaczy, wtedy Bóg w sobie tylko znany sposób to rozświetli i każdy będzie musiał na to zerknąć. To, o czym mówisz, można porównać z zawodem sportowca. Patrzymy dziś na sportowców jak na bohaterów naszych czasów, a często jest tak, że ich ambicje przewyższają możliwości. Ci, którzy za wszelką cenę chcą zdobyć złoty medal na olimpiadzie i udaje im się to, często po tym sukcesie i po ukończeniu 30. roku życia, są całkowitymi inwalidami. Niektórzy umierają. To jest cena, jaką muszą zapłacić. Pojawia się tu problem ambicji. A przecież we wszystkim trzeba szukać proporcji. Także w muzykowaniu. Jest takie powiedzenie: „Nie ćwicz za dużo, bo nikt nie będzie chciał z tobą grać” - jest w nim wielka życiowa mądrość. Muzyka może być dla kogoś „całym światem”, bo poświęca się jej z całkowitym oddaniem. Nie ma w tym nic złego, dopóki potrafimy tak samo dobrze grać, jak żyć z innymi ludźmi, dopóki ważny jest drugi człowiek. Ważne, by nie tracić proporcji.

Reklama

- Na Waszych koncertach czuje się radość z tego, że jesteście i gracie razem. Nie wszystkim zespołom to się udaje...

- Życie nie skąpiło nam trudnych momentów, ale przez te 18 lat udawało się nam o tym rozmawiać, poustalać pewne ważne kwestie, zawierać koleżeńskie umowy i ich przestrzegać. Wiemy, że jesteśmy słabi i udaje nam się nie wstydzić tej słabości przed sobą. Nie jesteśmy też wirtuozami. Naszą siłą, być może, jest to, że lubimy własne zajęcie.

- „Trudno nie wierzyć w nic” - interesujące zdanie...

- To jest też zdanie skierowane do mnie, bo przeszedłem przez niewiarę. Udało mi się chyba sformułować prostą sentencję, która ma za zadanie trochę „namieszać” w tej pewności, jaką się ma. Nie zna się przecież dnia ani godziny, nie można ustalić, że wszystko jest pewne, bo nic nie jest pewne, nic nie zależy od nas. (...) Jeśli się zabrnie w ślepy zaułek, gdzie na widnokręgu zostaje tylko wiara - to za mało, bo muszą zostać zachowane proporcje takiego cudownego tercetu: wiary, nadziei i miłości.

- W jednej z Waszych piosenek są słowa: „niewiara jest jak wiara na miarę”...

Reklama

- „Uwierzysz, choćbyś wierzył w niewiarę, niewiara jest jak wiara na miarę”. To również określa pewną postawę. Niektórzy ludzie umawiają się z sobą, że są niewierzący. Im więcej siły wkładają w tę umowę, tym są, być może, bardziej wierzący! Ich wysiłek bowiem jest podobny do wysiłku tych, którzy bardzo chcą wierzyć. Nie mówimy tu o łasce wiary, lecz o świadomym wyborze.

- Wasze piosenki są poważne, a zagrane w taki przyjemny dla ucha sposób: jest w nich i o nadziei, i o zdradzie, o Piśmie Świętym i o literach w nim zawartych. Jest o tym, że ich moc nie przemija wraz z wiekiem - naszym i tego Pisma. Skąd się to bierze, jaki jest przepis na to, że tylu ludzi słucha Waszych tekstów?

- Postawiłem sobie zadanie - powiedzieć ludziom o tym, co jest dla mnie ważne. Nie krzyczeć ani nie mówić, że to dobre prawdy, bo oczywiste, lecz dawać ludziom pod rozwagę pewne tematy.

- Poznajemy te prawdy, żeby się nimi dzielić, żeby je zobaczyć w lustrze czyichś oczu...

- My je łamiemy w tym metaforycznym sensie łamania chleba. One są nie do rozgryzienia, tylko właśnie do połamania i podzielenia się odkryciami, by dojść jeszcze głębiej.

- Wracając do zwycięstwa... Zwycięstwo to także nagrody - np. „Fryderyki”, które otrzymaliście. Co zrobić, by takie zwycięstwo prowadziło „ku górze” a nie - ku dnu?

- Tak zwana popularność to pustostan do zagospodarowania. Przez to, że się jest ważnym dla iluś osób, należy postępować z myślą o innych. Jeśli zaś zaczyna się gromadzić tę popularność jak skarb, to on szybko wietrzeje.

- A jak zmienić siebie? Nazywanie rzeczy bez kłamstwa to już zmiana?

Reklama

- Zauważenie własnej słabości i powiedzenie sobie: „jestem słaby” - to jeden z pierwszych kroków do pozbycia się kłamstwa. Jeżeli Papież mógł powiedzieć: „Jestem sługą nieużytecznym”, to co ja mam powiedzieć?

- I to jest chyba początek zwycięstwa i zwyciężania, kiedy chcemy zwyciężać to, co jest w nas słabe.

- Chcemy, by zwyciężyło to, co nie jest z nas. „Przestań się domagać, a wszystko do ciebie przyjdzie” - otwórz się na to, co ma w tobie zadziałać, pokierować tobą.

- Bądź pokorny! I jeszcze miej nadzieję. To plan do zwycięstwa!

Oprac. Agnieszka Chadzińska

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo do kapłanów: nie wolno nam schodzić z posterunku

– Pod żadnym pozorem nie wolno nam schodzić z ewangelicznego posterunku nauczycieli i świadków wiary – powiedział abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski 28 września przewodniczył w bazylice jasnogórskiej Mszy św. podczas pielgrzymki kapłanów archidiecezji częstochowskiej.

W słowach powitania o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, nawiązał do trwającej w archidiecezji częstochowskiej peregrynacji kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej. – Jesteśmy głęboko świadomi, że Maryja przychodzi jako wzór chrześcijańskiego życia i pomoc nie tylko do małżonków, dzieci i młodzieży, ale również – a nawet przede wszystkim – do nas, prezbiterów i biskupów, bo do pełni kapłańskiego życia dojrzewa się przez Jej ducha, budując zażyłą i szczerą więź z Bogarodzicą. To Ona jest wzorem dzielenia się z innymi Ewangelią. Ona również uwrażliwia nas na potrzeby innych. Dzięki Maryi uczymy się cierpliwie przyjmować samotność, ból, cierpienie, niezrozumienie ze strony innych, czasem niesprawiedliwe oskarżenia i osądy. Maryja oczekująca z Apostołami na Ducha Świętego – Parakleta jest dla nas przewodniczką i wzorem w przyjmowaniu charyzmatu kapłaństwa, którego Kościół nam udzielił, i nieustannie nas wspiera w jego najowocniejszym wypełnianiu – podkreślił o. Pacholski.
CZYTAJ DALEJ

Panie, spraw, by świat był pełen Twoich proroków!

2024-09-26 14:08

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

pl.wikipedia.org

„Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” – mówi Jezus w zakończeniu dzisiejszej Ewangelii. To słowa twarde, mocne, trudne do przyjęcia, wręcz niemożliwe do realizacji. Ale czy Jezus zaprasza rzeczywiście do takich czynów? Jak tłumaczyć Jego nakaz?

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».
CZYTAJ DALEJ

Belgia: Papież spotka się z szefem Rady Europejskiej i odprawi mszę na stadionie

2024-09-29 09:13

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Papież Franciszek w ostatnim dniu wizyty w Belgii spotka się prywatnie w niedzielę rano w Brukseli z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem. Następnie odprawi mszę na stadionie Króla Baudouina I. Po południu papież odleci do Rzymu.

Szefa Rady Europejskiej Franciszek przyjmie w nuncjaturze apostolskiej. To będzie jego drugie prywatne unijne spotkanie. W piątek widział się z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Margaritisem Schinasem z Grecji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję