Reklama

„Tymi rękami?...”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zmiana rządu: możni tego świata - media, sąsiednie mocarstwa, organizacje międzynarodowe, te, które lubią światła reflektorów, i te, które ich nie znoszą - szaleją z radości. Tylko te pięć milionów Polaków, które sobie zmiany nie życzyło, nie znajduje żadnych powodów do świętowania. Ale cóż to jest pięć milionów Polaków. Przeczuwając dzisiejsze czasy, ponad sto lat temu Wojciech Dzieduszycki, filozof, historyk, poseł na galicyjski Sejm Krajowy oraz minister do spraw Galicji, mieszkaniec Podola, pisał: „Ludzie okuci w łańcuchy ekonomiczne będą niewolnikami rządu (…). Tyrania będzie się stroić w imię wolność, a stanowiska rządu będą tak intratne, że zręczni awanturnicy będą ciągle jedni drugich strącać, wydając na pośmiewisko pojęcie rządu. Będzie źle i będzie haniebnie (…). Barbarzyństwo zalegnie ziemię, czyniąc państwo i mamonę jedynymi bogami ziemi”. Jarosław Kaczyński w wywiadzie w „Naszym Dzienniku” jako ukrytą sprężynę wydarzeń przedstawia wielki postęp w dziedzinie awangardowych technik, którymi posługują się media oddziaływające na milionowe masy. Istotnie, z ich strony przyszedł „atak, jakiego dotąd w Polsce nie było”. Nie mógł przetrwać rząd, skoro nic, co realne, nie miało znaczenia, bo „establishment był tak wystraszony, iż był gotów ogłosić, że w Polsce panuje ludożerstwo, aby tylko nie pozwolić nam rządzić”. Dzisiejszy zaś człowiek, jak zauważa pan premier, „żyje w dwóch rzeczywistościach: tej prawdziwej i tej medialnej”*. Po to, by ukazać rządy PiS-u jako katastrofę, kompromitację i zagrożenie, „skonstruowano cały opis rzeczywistości, całą narrację, mówiącą o jakiejś zupełnie innej rzeczywistości”. Mocne to stwierdzenia w ustach polityka, którego nieustannie podejrzewano, że „nie docenia siły mediów”. Więcej nawet - Jarosław Kaczyński stawia tezę, że cała ta operacja to część wielkiej manipulacji, ostatniej z trzech, które miały w Polsce miejsce po wojnie. Pierwsza - to rok 1956, gdy, jak mówi premier Kaczyński, „stalinowcy, i to tej najgorszej odmiany, przedstawili się jako liberalni komuniści, którzy wprowadzają zmiany, i udało im się utrzymać dużą część władzy”. Kolejna wielka manipulacja to okrągły stół, który „pozwolił ludziom wprowadzającym stan wojenny wyjść ze wszystkiego suchą nogą, i nawet później zostali jeszcze uznani przez niektórych za ludzi honoru, a ich bliscy współpracownicy doszli do władzy”. Teraz zaś mamy sukces, jak mówi Jarosław Kaczyński, grupy odpowiedzialnej za lata 90., „za to, że ta cena za przemiany była dużo wyższa, niż musiała być, za to, że się uwłaszczyła nomenklatura, że to wszystko było i niesprawiedliwe, i nieefektywne”. Skutecznie odwrócono uwagę od wymiernego zła epoki transformacji i zwalono całą winę za rzekomą porażkę Polski na tych, „którzy jako pierwsi dla zwykłych ludzi coś zrobili”. Diagnoza Jarosława Kaczyńskiego jest precyzyjna. Przed piętnastoma laty padł pod ciosami oszczerców gabinet Jana Olszewskiego, dziś, w jeszcze bardziej spektakularny sposób, buduje się obraz „odrażającej, brudnej i złej” pokonanej ekipy PiS-u.
Czy jednak ten śmiały i głęboki opis jest wystarczającą odpowiedzią na pytanie, co się w Polsce wydarzyło? Nawet gdy dodamy do niego całą litanię błędów i potknięć ustępującej ekipy rządowej, które były nie do uniknięcia albo których można było nie popełnić, a które z takim entuzjazmem wytyka się dziś PiS-owi. W moim przekonaniu, błąd nie polegał na zaniedbaniach politycznych, technicznych, medialnych, personalnych czy jakichkolwiek innych, ale na nieprawdziwym rozumieniu polityki jako takiej. Polityka jest nie tylko sztuką i służbą społeczną. Polityka stawia parającym się nią najwyższe wymagania moralne, jako tym, których zadaniem jest współpraca w dziele zbawiania ludzkości ze Stwórcą i ze Zbawicielem. Państwa, których przywódcy zapominali o tym, ginęły, mimo ich szczerych intencji, całego ich geniuszu i nieprawdopodobnego często wysiłku, jaki wykonywali, by uczynić dla swoich narodów coś wielkiego. Dlatego, jak sądzę, kryzys i schyłek rządów PiS-u zaczął się w momencie gładkiego przełknięcia przez ekipę byłego premiera sprawy abp. Stanisława Wielgusa, a przypieczętowało go umycie rąk w sprawie obrony życia. „Władza polityczna - nauczał Pius XII - (…) ustanowiona została (…) ażeby ułatwić człowiekowi osiągnięcie tu, w tym doczesnym życiu, fizycznej, intelektualnej i moralnej doskonałości, a w perspektywie pomóc mu w zdobyciu nadprzyrodzonego celu, będącego jego najwyższym przeznaczeniem” (orędzie radiowe, 1 czerwca 1941 r.). Kto rzeczywiście ustanowił władzę polityczną i jaki jest ten nadprzyrodzony cel? - bez próby odkrycia tej prawdy polityk, nawet tak wyjątkowy i odważny, wyposażony w umysł tak przenikliwy jak Jarosław Kaczyński, nie ma szans, by ostać się wśród gromady wilków.

* Cytat za: Joanna Sypuła-Gliwa, „Dwór, pejzaż okaleczony”, LTW, Łomianki 2007.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.

CZYTAJ DALEJ

Prawo człowieka do uzewnętrzniania swojej religii

2024-05-16 15:04

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Ks. prof. dr hab. Mirosław Sitarz

Monika Książek/Niedziela

W związku z doniesieniami medialnymi, zgodnie z którymi Pan Rafał Trzaskowski Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy zakazał urzędnikom eksponowania symboli religijnych związanych z określoną religią czy wyznaniem w przestrzeni, np. na ścianach, na biurkach, należy przypomnieć o podstawowym prawie każdego człowieka, które posiada dlatego, że jest człowiekiem, bez względu na to czy jest ochrzczony czy nie.

Wierzący czy niewierzący. Prawo to, bez względu na wyznanie gwarantuje każdemu człowiekowi najwyższy rangą akt normatywny jakim jest obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą Ustrojodawca w art. 25 ust. 2 stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Rzymie - Świątek awansowała do finału

2024-05-16 18:27

[ TEMATY ]

Rzym

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/ALESSANDRO DI MEO

Ida Świątek

Ida Świątek

Iga Świątek awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Liderka światowego rankingu tenisistek w półfinale wygrała z rozstawioną z "trójką" Amerykanką Coco Gauff 6:4, 6:3.

Była to dziesiąta wygrana Polki w jedenastym meczu przeciw Gauff. Pojedynek trwał godzinę i 48 minut.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję