Reklama
Co może robić Nigeryjczyk wraz ze swoim kolegą z Madagaskaru przed papieskim oknem na Franciszkańskiej 3 w Krakowie? Czego szuka Koreanka wokół chrzcielnicy w bazylice wadowickiej? Skąd w czasie oczekiwania na ucałowanie relikwii św. Faustyny dobiegają głosy modlitwy w języku hiszpańskim, angielskim czy suahili? To członkowie grupy pielgrzymkowej z Wydziału Komunikacji Społecznej Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie. Grupa 30 osób, reprezentująca 10 krajów i 4 kontynenty, z wicedziekanem wydziału prof. Diego Contrerasem i prof. José Marią La Porte, postanowiła przybyć do Polski „Śladami Jana Pawła II”.
Proces beatyfikacyjny, który toczy się w Rzymie, to takie właśnie odkrywanie śladów Jana Pawła II. Rzymscy studenci z „Santa Croce” postanowili również przeprowadzić taki „proces” i osobiście z bliska przyjrzeć się śladom, które Karol Wojtyła pozostawił w swojej Ojczyźnie. To jest zresztą jedno z najważniejszych zadań człowieka mediów - tropić ślady dobra.
Różnorodność tej grupy to kolejny dowód na to, że wpływ świętości Papieża Polaka rozciąga się daleko poza Polskę i Watykan, sięgając do wszystkich niemal krańców ziemi. Choć osobom z Korei Południowej, Madagaskaru, Hiszpanii czy Stanów Zjednoczonych trudno było zrozumieć polską mowę, to jednak dzięki przewodnictwu br. Krzysztofa Górskiego z „Głosu Karmelu” bezbłędnie potrafili odczytać ślady do Domu Ojca, które pozostawił w Polsce Jan Paweł II. Rzymscy pielgrzymi odkryli trzy takie szczególne ślady.
I ślad - człowieczeństwo
Na pielgrzymim szlaku po śladach Papieża Polaka nie mogło, oczywiście, zabraknąć Wadowic i Krakowa. Sam Papież, będąc w Wadowicach, wspominał, że właśnie „tam wszystko się zaczęło” - życie, szkoła, teatr, powołanie. Wizyta w domu Wojtyłów, Msza św. w miejscu chrztu, spacer po ulicach, po których wraz ze swymi przyjaciółmi chadzał młody Karol, a także zakup słynnych kremówek - raz jeszcze uświadomiły rzymskim pielgrzymom, jak ważny w rozwoju człowieka jest fundament ludzki. Z pewnością na kształt życia Karola Wojtyły miały wpływ te pierwsze lata w Wadowicach - rodzinny dom, kochający i odpowiedzialni rodzice, dobre przyjaźnie, zainteresowania.
Również spotkanie z kard. Stanisławem Dziwiszem, najbardziej chyba wiarygodnym żyjącym świadkiem życia Jana Pawła II, było dla pielgrzymów dużą dawką pięknego człowieczeństwa. Msza św. przy Franciszkańskiej w Krakowie, zwiedzanie Pałacu Arcybiskupów, spojrzenia przez papieskie okno, wspaniałe ciepłe bułeczki - to wszystko pozostawiło wrażenie wielkiej dobroci, tej, którą zawsze emanował Papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
II ślad - miłosierdzie
Ojciec Święty bardzo pragnął, aby dobra nowina o Bożym Miłosierdziu rozprzestrzeniła się na cały świat. Kiedy przybył do Polski, aby konsekrować bazylikę w Łagiewnikach, mówił, że właśnie „stąd wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Pana”. Zrozumieć tajemnicę Bożego Miłosierdzia pragnęli także uczestnicy pielgrzymki z „Santa Croce”. Po odmówieniu Koronki w języku włoskim i nawiedzeniu grobu św. Faustyny w skupieniu przeszli do bazyliki. Tam wielu skorzystało z sakramentu pojednania. Potem była jeszcze chwila modlitwy osobistej i wizyta w sklepie z książkami, gdzie można było nabyć „Dzienniczek” w swoim języku. Wielu bowiem zapragnęło głębiej poznać tę tajemnicę miłosierdzia i jeszcze dokładniej przyjrzeć się temu szczególnemu śladowi, pozostawionemu przez Jana Pawła II.
Co może spowodować brak miłosierdzia, pielgrzymi mogli zobaczyć, zwiedzając były obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. Przechodząc między blokami dla więźniów, na usta ciśnie się pytanie: „Gdzie był wtedy Bóg?”. Odpowiedź na nie zdumieni rzymscy studenci otrzymali bardzo szybko, kiedy weszli do celi śmierci św. Maksymiliana Kolbego. Jeden akt miłosierdzia tego wielkiego kapłana przeważył nad całym złem, które wydawało się niezwyciężone.
III ślad - Maryja
Nie można zrozumieć Papieża Jana Pawła II i jego drogi do Domu Ojca bez Maryi. Dlatego też rzymscy pielgrzymi postanowili nawiedzić sanktuaria w Kalwarii Zebrzydowskiej i na Jasnej Górze. Chcieli choć trochę zrozumieć, dlaczego „Totus Tuus” jest aż tak ważne. Z pomocą przyszedł św. Ludwik Grignion de Montfort, w którego liturgiczne wspomnienie, dzięki Opatrzności Bożej, przypadł dzień wizyty w Częstochowie. Patrząc na tłumy wiernych zgromadzonych w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze, pielgrzymi nie mogli wyjść z podziwu. Mówili: „Tu rzeczywiście kocha się Maryję”. Słuchając opowieści o historii klasztoru i samego Obrazu, o znaczeniu tego miejsca w dziejach narodu i w życiu Jana Pawła II, widząc zakrwawiony pas z papieskiej sutanny, na nowo zrozumieli, że Bóg rzeczywiście wciąż czyni cuda przez Maryję.
Pielgrzymka „Śladami Jana Pawła II” dla studentów komunikacji społecznej z Rzymu była doświadczeniem niezwykłym i bardzo potrzebnym. Człowiek mediów musi bowiem umieć dostrzegać dobro, tropić jego ślady i umiejętnie, przy użyciu odpowiednich środków, przekazać. Dlatego ważnym punktem pielgrzymki była wizyta w redakcji „Niedzieli” w Częstochowie, która pozostanie na zawsze w pamięci studentów z Rzymu. Dzięki uprzejmości ks. Ireneusza Skubisia studenci mogli zobaczyć pracę redakcji „od kuchni” i zaczerpnąć trochę z jej wieloletniego doświadczenia. Jak powiedział w podsumowaniu wicedziekan z Rzymu: „Widać, że tu dba się o jakość mediów katolickich”.