Reklama

Europa

Kijów - Babi Jar: międzynarodowa delegacja liderów różnych religii modliła się o pokój w Ukrainie

We wtorek rano uczestnicy międzynarodowej i międzyreligijnej delegacji zorganizowali publiczne nabożeństwo modlitewne w Babim Jarze, miejscu masakr dokonanych przez niemieckich nazistów i kolaborantów podczas II wojny światowej. Odwiedzili również miasto Irpień, które mocno ucierpiało ze strony rosyjskich agresorów.

[ TEMATY ]

modlitwy

Kijów

Babi Jar

PAP/OLEG PETRASYUK

Kijów

Kijów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Babim Jarze przedstawiciele przedstawiciele judaizmu (rabin Dawid Szychowski), chrześcijaństwa (bp Jo Wells, anglikańska biskupka Dorking w Wielkiej Brytanii, przedstawicielka Kościoła Anglii, reprezentująca arcybiskupa Canterbury i s. Sheila Kinsey FCJM, współsekretarz wykonawczy Komisji Sprawiedliwości, Pokoju i Integralności Stworzenia Unii Przełożonych Generalnych i Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych) oraz islamu (imam Yahya Pallavicini, imam Ibrahim Mogra) z różnych krajów Europy oraz z USA poprowadzili według swoich tradycji modlitwę o sprawiedliwy pokój w Ukrainie. Modlitwie towarzyszyła gra ukraińskiego muzyka na skrzypcach.

– Gdy odwiedziliśmy Babi Jar, jakby przeniesiono nas z powrotem do ostatniej wojny światowej i przypomnieliśmy sobie okrucieństwo, jakie człowiek może zadać bliźniemu. Tysiące Żydów zamordowano z zimną krwią, a ich ciała wrzucono do wąwozu. Ich pamięć jest żywa w synagodze pamięci, wybudowanej na miejscu tej masakry. Budynek, wykonany z dębu, jest świadectwem pomysłowości człowieka i umiejętności korzystania z mocy danych przez Boga w pozytywny, produktywny i pokojowy sposób. Zniszczenia spowodowane rosyjską inwazją i bombardowaniem, które widziałem, są bolesne. Jednak przez cały czas widziałem odwagę i determinację zwykłych Ukraińców, z których wielu straciło wszystko, w tym bliskich. To daje mi nadzieję, że nie jest odległy dzień, kiedy dzielni synowie i córki tego wspaniałego kraju pokonają napastników i uwolnią ich ziemię – mówi KAI szejk Ibrahim Mogra z Wielkiej Brytanii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Imam Yahya Pallavicini, przewodniczący włoskiej Islamskiej Wspólnoty Religijnej i koordynator Europejskiego Majlisu Przywódców Muzułmańskich zauważa, że sprawiedliwy pokój może rozwijać się wraz z wiarą w miłosierdzie i miłość Boga. „Pamiętajmy, że pokój nie jest pustym słowem, ale świętą rzeczywistością, która inspiruje serca i uczynki” – podkreśla.

Reklama

– Modlitwa Żydów, chrześcijan i muzułmanów w pobliżu Menory pod pomnikiem ofiar holokaustu Bab Jar w Kijowie to bardzo symboliczny moment. Musimy pamiętać o ciemnej stronie historii, kiedy nienawiść, przemoc, prześladowania już zniszczyły życie tak wielu rodzin w Europie. Musimy rozpoznać, w jaki sposób ta inwazja jest niestety powtórzeniem tych poprzednich okrucieństw i jako przywódcy religijni zaangażować się w powstrzymanie wojny, inwazji, bojkotów i promowanie pojednania – wskazał imam Pallavicini.

Dr Mateusz Piotrowski, współorganizator inicjatywy, powiedział po wspólnych modlitwach: „Jesteśmy w Kijowie jako ludzie wiary, jako wieloreligijna i międzynarodowa delegacja. Nasza wiara skłoniła nas do obecności tutaj. Chcąc okazać solidarność, przybyliśmy do Kijowa, aby modlić się o sprawiedliwy pokój”.

Zaznaczył, że właśnie z tego miejsca wybrzmiewa wołanie o to, by bombardowanie ukraińskich miast natychmiast się skończyło: „Jesteśmy tutaj, ponieważ Bóg żąda, aby miasta nie były bombardowane”. – Jesteśmy tu po to, by powiedzieć: rosyjska blokada portów ukraińskich musi się skończyć. Ziarno musi znowu płynąć z Ukrainy, jeśli mamy uniknąć głodu i katastrofy humanitarnej - podkreślił.

Zaapelowano także o zwiększenie pomocy humanitarnej i zrealizowanie korytarzy humanitarnych, a także zasygnalizowano chęć zorganizowania podobnego spotkania w Moskwie oraz wyrażono nadzieję, że w Kijowie pojawią się kolejne podobne delegacje.

- Niestety wojna na Ukrainie nie jest jedyną wojną przynoszącą cierpienie: wiemy, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, w Azji, w Afryce i w wielu innych miejscach. Interwencja przywódców religijnych w formie czuwania na rzecz sprawiedliwego pokoju w miastach zagrożonych bombardowaniem mogłaby stanowić ważne narzędzie budowania pokoju. Mamy nadzieję, że to narzędzie będzie można wykorzystać w Kijowie i innych ukraińskich miastach - powiedział Mateusz Piotrowski.

Reklama

W spotkaniu modlitewnym oprócz delegacji udział wzięli m.in. nuncjusz apostolski na Ukrainie abp Visvaldas Kulbokas, Olena Bogdan (odpowiedzialna z ramienia ukraińskiego rządu za koordynację współpracy z Kościołami i wspólnotami religijnymi) i Oleksyj Dniprow (wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy).

Po modlitwie delegacja zwiedziła Babi Jar.

Tego dnia odwiedzono także centrum muzułmańskie w Kijowie, gdzie zaprezentowane zostały dzieje muzułmanów na terenach Ukrainy oraz omówione relacje międzyreligijne w historii i obecnie.

Bardzo ważnym punktem dnia była wizyta w mieście Irpień, które bardzo ucierpiało ze strony rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Odwiedzono grekokatolicką cerkiew Narodzenia NMP, w której widoczne są zniszczenia i ślady po pociskach. Duchowni z przejęciem opowiadali o dramatycznych wydarzeniach, jakie dotknęły ludność tego bohaterskiego miasta. W piwnicy pod kościołem schronienie znalazło kilkanaście osób. Opatrznościowo przygotowano i wyposażono ją w odpowiednie zapasy jeszcze dwa tygodnie przed atakiem Rosji na Ukrainę w lutym. Z jednego z doszczętnie zniszczonych domów bp Wells wzięła dwie zwęglone deski, z których zrobi krzyż.

Delegacja udała się także do ośrodka prowadzonego przez ukraińską Caritas.

- Mija już 80 lat cierpienia, a także znaku odwagi narodu ukraińskiego - od masakry ponad 33 tys. Żydów w 1941 roku do dzisiejszych zbombardowanych domów w Irpieniu, gdzie zginęło tak wielu ludzi. Piękna i pełna symboliki drewniana synagoga zbudowana niedawno w Babim Jarze przedstawiała głęboką potęgę Ukrainy, która potrafi uporać się z dawnymi okrucieństwami i powiedzieć prawdę o tym, co stało się z ich żydowskimi współobywatelami. Nasza delegacja religijna została przyjęta z serdecznością, wdzięcznością i ciepłem przez Tatarów, chrześcijan i urzędników państwowych, gdziekolwiek poszliśmy, również przez Ukraińców ze zbombardowanych miast, którzy musieli opuścić swoje domy – mówi KAI prof. Barbara Wien z USA. – Nasz sprzeciw wobec rosyjskiej agresji militarnej jest niewzruszony, podobnie jak nasza wiara, że ​​ludzie dobrej woli na całym świecie muszą zakończyć tę wojnę oraz uzdrowić ziemię i lud Ukrainy – dodaje.

Reklama

***

Kilkunastu przywódców i osoby wierzące, reprezentujące różne religie i wyznania, przybyło do Kijowa 23 maja, by zaangażować się w modlitwę, towarzyszenie duszpasterskie, dystrybucję pomocy humanitarnej, a także spotkać się z ukraińskimi władzami.

Partnerem goszczącym delegację w Kijowie jest Centrum Pamięci Holokaustu „Babi Jar”, organizacja pozarządowa, która stworzyła pierwsze nowoczesne muzeum Holokaustu w Europie Wschodniej. Delegacja jest organizowana przez Stowarzyszenie Pacjent Europa, ogólnoeuropejską inicjatywę działającą na rzecz solidarnej odbudowy Europy; we współpracy z kilkoma organizacjami, w tym Sojourners, chrześcijańską organizacją pozarządową z siedzibą w Waszyngtonie oraz przedstawicielami Uniwersytetu Georgetown (USA).

2022-05-26 17:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo, przyprowadź młodych

Mam nadzieję, że owocem peregrynacji będzie większa frekwencja młodych na Mszach św. w kościele – mówi Niedzieli ks. Mieczysław Papiernik, proboszcz parafii św. Wojciecha w Kowalach-Ganie.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył do parafii w niedzielę 28 kwietnia po południu. Przyjazd poprzedziła modlitwa różańcowa i śpiew pieśni maryjnych. Ikona została przywieziona z parafii św. Leonarda w Wierzbiu, w asyście wozu strażackiego.

CZYTAJ DALEJ

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

[ TEMATY ]

Unia Europejska

projekt

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Odnosząc się do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego abp Crepaldi podkreśla ich wyjątkową ważność. „Unia Europejska nie sprawdziła się w ostatnim czasie. Wiele osób wskazywało na poważne wady Europejskiego Zielonego Ładu, ale nie zostały wysłuchane. Polityka klimatyczna i transformacji energetycznej była centralistyczna, kosztowna, nieskuteczna i iluzoryczna, wywołując reakcje odrzucenia. Niedawne głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji jako prawa człowieka podkreśliło przejęcie kontroli nad parlamentem przez destrukcyjną i beznadziejną ideologię. Wtrącanie się instytucji UE w wybory parlamentarne w Polsce i forsowanie decyzji przez rząd Węgier, narodu często traktowanego jako «obcy» dla Unii, to tylko niektóre aspekty sytuacji wyraźnego kryzysu. Dodajmy do tego znaczącą porażkę w polityce zagranicznej” - stwierdził emerytowany biskup Triestu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję