Reklama

Radośniej i głośniej u Golców

Zaprzyjaźniony z rodziną słynnych Golców ks. Tadeusz Sochan z Górecka Kościelnego jesienią ubiegłego roku poświęcił dom Edyty i Łukasza w Łodygowicach k. Żywca. W rocznicę tego wydarzenia został zaproszony, aby udzielić błogosławieństwa powiększonej rodzince artystów.

Niedziela Ogólnopolska 52/2006, str. 39

Archiwum rodzinne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Tadeusz Sochan: - Przed rokiem święciliśmy ten dom, obiecałem wtedy, że przyjadę ponownie, a Wy obiecaliście, że ten dom będzie jeszcze piękniejszy. Ja obietnicę spełniłem, ale widzę i słyszę, że wywiązaliście się ze swych obietnic. Rzeczywiście, Wasz dom jest jeszcze piękniejszy i więcej w nim radości.

Łukasz Golec: - O tak, radości przybyło i zrobiło się głośniej. Nareszcie dwuipółletni Bartek ma siostrzyczkę, a my z Edytą jesteśmy szczęśliwymi rodzicami nie tylko kochanego Bartka, ale i pięciomiesięcznej Tosi.

- Narodziny dziecka przynoszą radość, ale w pewien sposób zmieniają też życie. Pewnie przybyło Wam obowiązków. Trudniej pogodzić działalność artystyczną z życiem rodziny?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wbrew pozorom, dzisiaj wcale nie jest nam trudniej. Przeciwnie. Narodziny Antosi stały się nową inspiracją dla naszej twórczości i wyzwoliły w nas nowe pokłady energii. Nigdy nie uciekałem od rodziny, nie traktowałem życia artystycznego w oderwaniu od niej. To właśnie z rodzinnego szczęścia rodzi się radość tworzenia i piękno życia, które chcę wyśpiewać. Gdy z „Golcami” jedziemy na koncert, to muszą być wszyscy. Babcia ma tu szczególne miejsce. Ona ma bardzo ważne zadanie: opiekuje się wnukami.

- To wszystko, co powiedziałeś, świetnie wkomponowuje się w klimat Bożego Narodzenia, bo przecież to święta rodzinne. W tym roku Golcowie będą świętować w powiększonej rodzinie.

- Nie wyobrażamy sobie świąt poza domem. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędzimy w naszym domu w Łodygowicach. Zaprosimy mamę Irenę z Milówki, teściów i braci z rodzinami. Poza Jezusickiem w centrum uwagi na pewno będzie Antosia. Każde święta obchodzimy tradycyjnie i uroczyście. Do wieczerzy wigilijnej obowiązuje ścisły post. Gdy byliśmy dziećmi, z niecierpliwością wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdki, a teraz robią to już nasze dzieci. Wigilia to dzień wyjątkowy. To czas, który spędza się z najbliższą rodziną. To nie tylko pyszne jedzenie, ale przede wszystkim umocnienie wiary i miłości w rodzinie. To święta tradycja, którą trzeba pielęgnować i przekazywać z pokolenia na pokolenie.

Reklama

- W swoim repertuarze Golcowie mają kolędy. Na pewno wiele kolędujecie także poza studiem...

- Szczególnie w Wigilię śpiewamy całą rodziną, uczymy tego nasze dzieci. Znamy wszystkie zwrotki kolęd, nie tylko pierwsze dwie czy trzy. W niektórych kolędach jest ich ze trzydzieści. W dzieciństwie chodziliśmy z braćmi po całej okolicy od domu do domu, śpiewaliśmy kolędy i winszowaliśmy. To kolędowanie i winszowanie trwało nieraz dwa tygodnie. Był to niezwykły teatr - szopka, gwiazda, specjalne stroje, skrzypce, trąbki, flety… Za uzbierane grosiki kupowaliśmy przybory szkolne, zabawki, a rodzicom kupowaliśmy drobne prezenty.

- Na jednej z płyt nagrałeś powinszowania, które zapamiętałeś z dzieciństwa. Czego tam winszujesz jako kolędnik?

- Inaczej winszuje się w dniu Wigilii, inaczej w Boże Narodzenie, a jeszcze inaczej w Szczepana, Nowy Rok czy Trzech Króli, a do tego w każdej wsi powinszowania są zupełnie inne. Czytelnikom „Niedzieli” winszuję: „Na scynści, na zdrowi, na te Boze Świynta, obyście byli zdrowi i weseli, jako w niebiosach świynci janieli!”.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski - historia zawierzenia Matce Bożej

[ TEMATY ]

Matka Boża

3 Maja

zawierzenie

Krzysztof Świertok

Klementyńskie korony (replika) nałożone na Obraz Jasnogórski, 28 lipca 2017 r.

Klementyńskie korony (replika) nałożone na Obraz Jasnogórski, 28 lipca 2017 r.

Kościół katolicki w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Uroczystość ta została ustanowiona przez Kościół na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Nawiązuje do istotnych faktów z historii Polski - ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, zawierzenia Polski Matce Bożej na Jasnej Górze przez prymasa Wyszyńskiego oraz nowego Aktu Zawierzenia Narodu Polskiego Matce Bożej, którego dokonał obecny przewodniczący KEP z okazji 1050-lecia chrztu Polski - abp Stanisław Gądecki.

W czasie najazdu szwedzkiego, 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej, przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej, król Jan Kazimierz złożył uroczyste śluby, w których zobowiązywał się m.in. szerzyć cześć Maryi, wystarać się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, a także zająć się losem chłopów i zaprowadzić w państwie sprawiedliwość społeczną.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję