Reklama

Pamięci majora „Hubala”

W miejscowości Wąsosz, ok. 30 km od Częstochowy, w pobliżu mauzoleum powstańców styczniowych stoi bezimienny krzyż. Wszystko wskazuje na to, że jest to mogiła legendarnego „Hubala”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest legendą września 1939 r., symbolem najwyższego oddania Ojczyźnie: mjr Henryk Dobrzański „Hubal”. Ten znakomity oficer, świetny kawalerzysta, zdobywca prestiżowych nagród w jeździectwie, olimpijczyk - urodził się 22 czerwca 1897 r. w Jaśle. W licznych słownikach historii Polski i encyklopediach natkniemy się jednak na inną datę jego narodzin, o rok wcześniejszą, bowiem sam nasz bohater takową się legitymował, chcąc w 1914 r. (już jako osiemnastolatek) wstąpić do Legionów Piłsudskiego. Nigdy nie rozstawał się z mundurem i Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari, zdobytym za wojnę z bolszewikami w 1920 r.
W 1939 r. został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. Pułku Ułanów. Gdy kampania wrześniowa dobiegała kresu, przejął dowództwo pułku. Broni nie złożył, munduru nie zdjął. Twierdził, że mundur dodaje otuchy narodowi dotkniętemu klęską i świadczy o ciągłości państwa. „Hubal” walczył w imieniu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, za aprobatą władz konspiracyjnej Służby Zwycięstwu Polski (zastępował komendanta SZP okręgu kieleckiego). Jego oddział składał się wyłącznie z ochotników. Nazywany przez Niemców pogardliwie „szalonym majorem”, był w istocie odpowiedzialnym dowódcą, pragmatykiem - tworzył kadry dla jednostki, która miała zaatakować Niemców wiosną 1940 r., z chwilą rozpoczęcia wielkiej ofensywy aliantów na froncie zachodnim. W pewnym momencie miał on na swe rozkazy ok. 2 tys. ludzi zdolnych do walki. Aliancka ofensywa okazała się mrzonką, ale „Hubal” się nie załamał. Jego celem była demonstracja niewzruszonego oporu. Zimą 1939/40 r. stoczył wiele zwycięskich potyczek w Górach Świętokrzyskich, w lasach spalskich. Hubalczycy zdobyli wówczas duży rozgłos: informowały o nich biuletyny Związku Walki Zbrojnej, opowiadali Niemcy, których „Hubal” puszczał wolno po każdej wygranej bitwie. Tuż przed jedną z potyczek, na naradzie wojennej „Hubalowi” spadł noszony przez niego stale na piersi Krzyż Virtuti Militari, co uznano za złą wróżbę... Dzień później, 30 kwietnia 1940 r., „Hubal” poległ pod Anielinem na Kielecczyźnie. Niemcy pochowali jego ciało w nieznanym nikomu miejscu - tak bardzo bali się legendy o bohaterskim Majorze.
Postać mjr. Dobrzańskiego nie podobała się również komunistom, o czym przekonał się reżyser głośnego filmu wojennego z 1973 r. pt. „Hubal” - Bohdan Poręba. Ówczesne władze robiły wszystko, by tytułowej roli nie zagrał Ryszard Filipski, aktor znany z gorącego patriotyzmu. Poręba musiał nawet podpisać specjalny dokument, iż bierze pełną odpowiedzialność za tę obsadę. Film w zamierzeniu był demonstracją patriotyzmu i wiary katolickiej, co w latach 70. ubiegłego wieku nie było sprawą łatwą. Zamiar ten w pełni się powiódł, a dzięki wspaniałej kreacji Filipskiego postać „Hubala” stała się powszechnie znana, budząc szczery podziw i sympatię.
W miejscowości Wąsosz niedaleko Częstochowy, w najbliższym sąsiedztwie mauzoleum powstańców styczniowych, stoi bezimienny krzyż. Wszystko wskazuje na to, że jest to mogiła legendarnego „Hubala”. Światło na wydarzenia sprzed 66 lat rzuca m.in. relacja miejscowego proboszcza - ks. kan. Zygmunta Pilarczyka. Według jego słów, doniesienia na temat grobu „Hubala” pochodzą z dwóch źródeł. Pierwsza informacja to przekaz jego poprzednika - ks. Bara, który zamieszkując przy parafii w okresie wojny (od 1942 r.), poznał całą sprawę. Otóż hitlerowcy przywieźli do Wąsosza ciało polskiego oficera i kazali pochować je tuż przy zabudowaniach plebanii. Trzeba wiedzieć, że Wąsosz leżał w pasie przygranicznym, mieszkało tu wielu niemieckich osadników, proboszczem był Niemiec - ks. Spira, a nieopodal znajdował się posterunek niemieckiej żandarmerii. Mając na uwadze fakt, że hitlerowcy wywieźli zwłoki mjr. Dobrzańskiego „w nieznane” z Tomaszowa Mazowieckiego, to właśnie Wąsosz był pierwszym pewnym miejscem, z którego ewentualne wykradzenie ciała legendarnego dowódcy byłoby wręcz niemożliwe (mogiła widoczna była z okien plebanii). Ks. Spira mawiał, że „pochowano tu wielkiego człowieka”. Już po wojnie, kiedy proboszczem został ks. Bar, do Wąsosza dotarła elektryfikacja. W 1956 r. podczas kopania dołu pod słup energetyczny koło plebanii odkryto ciało oficera. Ks. Bar rozpoznał wówczas, że oficer ów nosił pagony majora WP! Zwłoki przeniesiono na stary cmentarz, tuż obok mogił powstańców.
Za tym, że w Wąsoszu leżą doczesne szczątki „Hubala”, przemawia również relacja Stefana Szaflika (pochodzącego z szanowanej rodziny z Kamyka). Szaflikowie przez pewien czas ukrywali niejakiego Hansa Schafera, który uczestniczył podczas wojny w pochówku zwłok oficera WP przy plebanii w Wąsoszu. Również i on twierdził, że „chodziło o wielkiego człowieka”.
Czy w miejscu, gdzie stoi bezimienny krzyż, leży legendarny „Hubal”? Tego być może nie dowiemy się nigdy. Z całą pewnością jednak należałoby przeprowadzić rzetelne prace ekshumacyjne, bowiem życiorys tej ważnej w historii Polski postaci do tego zobowiązuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przypadki św. Feliksa

Niedziela przemyska 20/2015, str. 8

[ TEMATY ]

sylwetka

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Feliks z Cantalice jest szczególnie czczony w kościołach kapucyńskich; ponieważ Feliks bardzo kochał dzieci i wielu z nich pomagał istnieje zwyczaj święcenia w dniu jego święta specjalnego oleju i namaszczania nim dzieci (tu obraz św. Feliksa z koś

Św. Feliks z Cantalice jest szczególnie czczony w kościołach kapucyńskich;
ponieważ Feliks bardzo kochał dzieci i wielu z nich pomagał istnieje
zwyczaj święcenia w dniu jego święta specjalnego oleju i namaszczania
nim dzieci (tu obraz św. Feliksa z koś

Dwadzieścia lat pracował ciężko jako oracz. Do zakonu Kapucynów wstąpił jako dojrzały mężczyzna, dopiero w wieku trzydziestu lat. Kiedy zmarł 18 maja 1587 r. ludzie już wtedy oddawali mu cześć jak świętemu...

Wypadek przy pracy w polu, kiedy to dwa niebezpieczne byki zerwały się z zaprzęgu i powaliły Feliksa na ziemię, a jemu nic się nie stało, spowodował podjęcie przez niego decyzji o wstąpieniu do zakonu Kapucynów.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Inauguracja I Synodu Diecezji Świdnickiej: „Patrzmy na Jezusa!”

2024-05-18 09:50

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Baner promujący I Synod Diecezji Świdnickiej

Baner promujący I Synod Diecezji Świdnickiej

Dziś sobotę 18 maja 2024 roku o godzinie 11. w katedrze świdnickiej odbędzie się uroczysta inauguracja Pierwszego Synodu diecezji świdnickiej. Msza święta rozpocznie to historyczne wydarzenie, którego hasłem przewodnim są słowa z Listu do Hebrajczyków: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12, 2).

W obliczu współczesnych wyzwań i przemian, zarówno w Kościele, jak i w świecie, Synod ten ma szczególne znaczenie. Jak zauważył papież Franciszek, „nie żyjemy w epoce zmian, ale przeżywamy zmianę epoki”. Widzimy, jak gwałtownie zmienia się nasz sposób życia, wzajemnego odnoszenia się do siebie i przekazywania informacji pomiędzy pokoleniami. Te zmiany wpływają również na naszą wiarę i sposób jej przeżywania.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję