Reklama

Sport

Temperatura w Soczi wzrasta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W programie 5. dnia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi przewidziano rozdanie sześciu kompletów medali - krążki powędrowały do sportowców rywalizujących w narciarstwie alpejskim, jeździe figurowej, saneczkarstwie, kombinacji norweskiej, snowboardingu i łyżwiarstwie szybkim. W klasyfikacji medalowej na prowadzenie wysunęli się Niemcy, którzy mają na swoim koncie najwięcej - 6 - złotych krążków (8 w ogóle). Drugie miejsce zajmują Kanadyjczycy, trzecie - Norwegowie.

W rozgrywanym w ramach narciarstwa alpejskiego kobiet zjeździe doszło do historycznej sytuacji, w której na najwyższym stopniu podium uplasowały się ex aequo dwie zawodniczki. O ile jedną z triumfatorek - Słowenkę Tinę Maze, czwartą na mecie poniedziałkowej superkombinacji, która zdobyła swój pierwszy złoty, a trzeci w ogóle medal olimpijski - można było przed konkursem upatrywać w gronie faworytek, o tyle drugą z nich - Szwajcarkę Dominique Gisin - można określić mianem zwyciężczyni nieco sensacyjnej. Trzecie miejsce w zjeździe, ze stratą zaledwie 10 setnych sekundy do liderek, zajęła rodaczka Gisin, 22-letnia Lara Gut. Złota medalistka w superkombinacji, Maria Hoefl-Riesch, była dziś dopiero 13. (czas: 1:42.74).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jedyna Polka w stawce, Karolina Chrapek, z czasem 1:46.90 (i stratą 5.33 s do zwyciężczyń) zajęła 33. pozycję. Okazji do obrony tytułu olimpijskiego w tej konkurencji sprzed czterech lat nie miała Amerykanka Lindsey Vonn, która z powodu kontuzji musiała wycofać się z udziału w igrzyskach. W zjeździe, również z powodu kontuzji, nie wzięła udziału także aktualna wiceliderka Pucharu Świata Tina Weirather z Liechtensteinu.

Rozstrzygnięcie nastąpiło dziś w kwestii medali par sportowych w łyżwiarstwie figurowym - łyżwiarze, po wczorajszym programie krótkim, walczyli dziś w programie dowolnym. Przypomnijmy, że na półmetku rywalizacji najbliżej złota była para rosyjska Tatiana Volosozhar i Maxim Trankov, przed reprezentującą Niemcy parą Aliona Savchenko i Robin Szolkowy i innymi Rosjanami, Ksenią Stolbovą i Fedorem Klimovem. Ostatecznie złote medale trafiły do liderów po programie krótkim, którzy okazali się najlepsi również dziś. Na drugim miejscu, ze stratą niemal 20 punktów do zwycięzców rywalizację zakończyła druga z par rosyjskich (Stolbova/ Klimov), brązowe medale zdobyli - podobnie jak przed czterema laty w Vancouver - Niemcy: Savchenko i Szolkowy.

Reklama

Saneczkarze walczyli dziś w konkurencji dwójek mężczyzn. W znakomitym stylu triumfowali w niej, z czasem 1:38.933, Niemcy Tobias Arlt i Tobias Wendl. Srebro zdobyli reprezentujący Austrię bracia Andreas i Wolfgang Lingerowie, obrońcy tytułu z Vancouver, brąz powędrował do Łotwy, w barwach której startowali również bracia: Andris Šics i Juris Šics, przed czterema laty drudzy na podium.

Złoci i srebrni medaliści utrzymali swoje pozycje z pierwszego przejazdu, Łotysze wskoczyli na podium z piątego miejsca (po 1. przejeździe na trzecim miejscu była dwójka austriacka, Peter Penz/ Georg Fischler, którzy skończyli zawody na ostatnim, 19. miejscu ). Polacy, Patryk Poręba i Kamil Mikrut, po pierwszym przejeździe zajmowali daleką, 17. pozycję ze stratą 1.637 s do liderów. W ostatecznej klasyfikacji znaleźli się na 15. miejscu.

Po raz pierwszy na olimpiadzie w Soczi - na skoczni normalnej - rywalizowali dziś kombinatorzy norwescy. Należy w tym miejscu wspomnieć, że wszystkie zawody rozgrywane w ramach kombinacji norweskiej na igrzyskach odbywają się metodą Gundersena: zawodnicy walczą w dwóch seriach skoków, na skoczni dużej lub normalnej, następnie do biegu przechodzi 35 najlepszych (przy czym skoki ocenia się inaczej niż w przypadku skoków narciarskich, bo bierze się pod uwagę jedynie odległość - na skoczni dużej 1 metr to 1,5 pkt., na normalnej - metr to 2 pkt.).

Najlepszym z kombinatorów okazał się dziś reprezentujący Niemcy Eric Frenzel. Drugi był Japończyk Akito Watabe, brąz powędrował do Norwega Magnusa Kroga. 25-letni Niemiec, dla którego złoto z Soczi jest drugim medalem olimpijskim w karierze, przed czterema laty zdobył bowiem brąz w konkursie drużynowym, wyruszył na trasę (10 km) jako pierwszy, bo najlepiej spisał się na skoczni (103 m). Drugi, ze stratą 6 sekund, linię startu przekroczył Japończyk. Brązowy medalista popisał się świetnym biegiem - na podium awansował aż z 20. pozycji (po skokach tracił do lidera nieco ponad minutę, ostatecznie zabrakło mu do niego 8.1 s). Faworyt zawodów, Francuz Jason Lamy Chappuis, obrońca tytułu z Vancouver, zawiódł w skokach - zajął w nich 8. miejsce, ale był to dla niego dopiero początek złych wiadomości, na mecie biegu zameldował się bowiem dopiero jako 35. Czwarty zawodnik kombinacji, Alessandro Pittin z Włoch, awansował na miejsce tuż za podium z 25. zajmowanego po skokach.

Reklama

Jedyny Polak w stawce, Adam Cieślar, skończył rywalizację na 39. miejscu (po skokach 42).

Kolejne zawody kombinatorów - na dużej skoczni - odbędą się we wtorek.

W snowboardowym halfpipe’ie kobiet triumfowała dziś Kaitlyn Farrington. Amerykanka może mówić o sporym szczęściu, bo choć do finału awansowała jako tymczasowa liderka konkursu ze sporą zaliczką (druga po półfinałach Chinka Jiayu Liu traciła do niej ponad 6 punktów), złoty medal olimpijski, z notą 91.75 pkt., wywalczyła przewagą... 25 setnych punktu, tyle bowiem straciła do niej obrończyni tytułu z Vancouver, Australijka Torah Bright. Brązową medalistką została rodaczka zwyciężczyni, Kelly Clark. Reprezentantka biało-czerwonych Joanna Zając uplasowała się na 22. pozycji.

Łyżwiarze szybcy rywalizowali dziś na dystansie 1000 m. Konkurs ten był szczególnie ciekawy z perspektywy polskich kibiców, brało w nim bowiem udział dwóch naszych reprezentantów. Z czasem 1:08.39 zwyciężył, chciałoby się rzec: dla odmiany, łyżwiarz z Holandii, 32-letni Stefan Groothuis (w Vancouver na tym dystansie był tuż za podium - dzisiejszy medal jest pierwszym w jego olimpijskiej karierze, mimo że na igrzyskach startuje on po raz trzeci). Drugi w łącznej klasyfikacji był Denny Morrison z Kanady (stracił do lidera 0.04 s), trzeci - Holender Michel Mulder, który przedwczoraj zwyciężył w biegu na 500 m. Zbigniew Bródka uplasował się ostatecznie na 14. miejscu, Konrad Niedźwiecki - na 16. Dla naszych zawodników dzisiejszy konkurs był swego rodzaju przetarciem przed ich koronnym dystansem - 1500 m (bieg odbędzie się w sobotę). Bródka - zwycięzca Pucharu Świata na 1500 m w 2013 r. - znajduje się w gronie kandydatów do medalu na tym dystansie.

Reklama

Holendrzy w łyżwiarstwie szybkim, po 5 konkurencjach (a wszystkich jest 12), mają juz 10 (!) medali (co stanowi ich cały dorobek medalowy na igrzyskach; dla porównania, w Vancouver we wszystkich konkurencjach w łyżwiarstwie szybkim zdobyli łącznie 7 medali). Drudzy w klasyfikacji medalowej panczenistów Koreańczycy mają... 1 medal - złoty. Trzeci Rosjanie, chociaż 2 razy stawali na podium w tej dyscyplinie, nie mogą pochwalić się krążkiem z najcenniejszego kruszcu (mają brąz i srebro).

Swoje mecze grupowe na arenie lodowej „Szajba” po raz kolejny rozegrali hokeiści. W kobiecej grupie A Szwajcarki pokonały Finki w stosunku 3:4, Kanadyjki wygrały z reprezentacją USA 3:2. W męskiej grupie C odbyły się mecze Czechów ze Słowakami (2:4) oraz Łotyszy ze Szwajcarami (0:1).

Jeśli chodzi o rywalizację curlerów, oto wyniki dzisiejszych spotkań:
mężczyźni, sesja 4.:
Dania - USA 5:9
Chiny - Szwajcaria 5:4
Norwegia - Niemcy 8:5

kobiety, sesja 4.:
USA - Chiny 4:7
Korea Południowa - Szwecja 4:7
Japonia - Rosja 8:4
Kanada - Wielka Brytania 9:6

mężczyźni, sesja 5.:
Szwajcaria - Wielka Brytania 2:4
Niemcy - Chiny 7:11
Dania - Szwecja 8:5
Rosja - Kanada 4:7

Reklama

Wśród męskich reprezentacji jak na razie w klasyfikacji przejściowej prowadzą Chińczycy, którzy po 4 meczach mają na koncie 4 zwycięstwa, jednak plasujący się tuż za nimi Norwegowie rozegrali dopiero 3 mecze i również nie mają porażki na koncie. Ani jednego meczu nie wygrali natomiast jak dotychczas Niemcy i Rosjanie. Wśród pań w klasyfikacji przejściowej po trzech dniach rywalizacji wspólnie liderują Kanadyjki i Szwajcarki (po 3 zwycięstwa, żadnej porażki), stawkę zamykają Amerykanki, którym nie udało się jeszcze wygrać meczu.

Na zakończenie warto dodać, że średnia temperatura powietrza w Soczi sięga niemal 20oC, co znacznie utrudnia organizatorom prawidłowe przygotowanie aren sportowych.

2014-02-12 23:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lublin stolicą teologii

Niedziela lubelska 14/2017, str. 1

[ TEMATY ]

Olimpiada

Paweł Wysoki

Przygotowanie do pisemnej części konkursu

Przygotowanie do pisemnej części konkursu

W dniach 23-25 marca w Lublinie odbył się finał 27. Ogólnopolskiej Olimpiady Teologii Katolickiej. O indeksy na uniwersytety oraz cenne nagrody rzeczowe, w tym pielgrzymki do Fatimy, walczyło ponad 120 laureatów – zwycięzców etapów diecezjalnych. Ostatni etap konkursu pod hasłem: „Orędzie fatimskie jako znak nadziei dany przez Miłosiernego Ojca” został zorganizowany przez Wydział ds. Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej w Lublinie.

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję