Reklama

Nasze sprawy

Budżet zdrowia i życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diagnoza

Reklama

Brakuje słów do opisania tego, co dzieje się obecnie w służbie zdrowia. Z dnia na dzień rośnie zagrożenie zdrowia i życia Polaków. A dzieje się to głównie za sprawą Narodowego Funduszu Zdrowia, którego twórcą i autorem jest pupil b. premiera Leszka Millera - b. minister zdrowia dr Mariusz Łapiński. Lekarze, świadomi bezsensu lansowanego przez niego systemu, błagali prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, aby nie podpisywał tej ustawy. Niestety! Pan Prezydent usankcjonował prawo działające przeciw zdrowiu Polaków, oczywiście, z wyjątkiem osób uprzywilejowanych. W efekcie chorzy wymagający operacji miesiącami, a nawet latami, czekają na zabieg. Chorzy na nowotwory nie otrzymują niezbędnych leków onkologicznych. Chorzy w stanie zagrażającym życiu nie są przyjmowani do szpitali. Niektórym po pewnym czasie pomoc medyczna jest już niepotrzebna. O innych brakach i niedociągnięciach nie piszę. Zbyt długa jest ich lista.
Dla oceny sytuacji wystarczy fakt, że min. zdrowia Marek Balicki wystąpił do premiera o odwołanie prezesa NFZ z powodu ograniczania pieniędzy na leczenie chorych. Premier Belka chwilowo pogodził zwaśnionych panów, ale nie poprawił lecznictwa.
Ponad dwadzieścia lat w zawodzie dziennikarskim zajmowałam się problemami lecznictwa i nauk medycznych. W tym czasie „przeżyłam” siedmiu ministrów zdrowia. Każdy z nich za główny cel swojej misji stawiał reformę służby zdrowia. W konsekwencji ustalono, że poprawę świadczeń zapewni reaktywowanie modelu kas chorych. Wprowadził je dopiero rząd Jerzego Buzka. Co prawda nie wszystkie mankamenty udało się szybko usunąć, ale w wielu dziedzinach nastąpiła poprawa. Należało więc obserwować wyniki, oceniać i poprawiać niedociągnięcia.
Na nieszczęście zmienił się rząd. Nieudolnemu i destrukcyjnemu członkowi SLD - dr. Łapińskiemu oddano we władanie resort zdrowia. Popierany przez najwyższych dostojników, robił, co chciał i jak chciał. Przykładem była m.in. afera lekowa. I oto mamy obecny horror!

Przedwojenne kasy chorych

W latach siedemdziesiątych na temat przedwojennych kas chorych rozmawiałam w Krakowie z prof. Stanisławem Laskownickim - ich współorganizatorem na terenie Lwowa i okolic. Jego zdaniem, kasy chorych działające w Polsce do 1939 r., a nawet nieco później, zaspokajały wszystkie potrzeby chorych ubezpieczonych. Dziś mało osób wie lub pamięta, że w połowie lat trzydziestych Lwowska Kasa Chorych, zaspokajając wszystkie potrzeby chorych, zgromadziła kapitał wystarczający na budowę sanatorium w Krynicy. Tym sanatorium jest działający do dziś Lwigród (od Lwowa), do którego wysyłano osoby wymagające leczenia uzdrowiskowego. W latach PRL-u wysiedleńcy ze Lwowa starali się o skierowania na leczenie uzdrowiskowe w Lwigrodzie, wybudowanym prawie równocześnie z „Patrią” Jana Kiepury.
Czy obecny Narodowy Fundusz Zdrowia wybudował chociaż altankę dla emerytów gdzieś na działkach pracowniczych...?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Dawnych wspomnień czar”

Reklama

Kontynuując temat „Dawnych wspomnień czar”, prof. Laskownicki przypomniał swego najdostojniejszego pacjenta - prezydenta RP Ignacego Mościckiego. W tym czasie był on najsłynniejszym urologiem w Polsce, ordynującym we Lwowie. Pewnego dnia telefonicznie zaproszono go do Warszawy, do Zamku, na konsultację do Prezydenta RP. Stan zdrowia prezydenta Mościckiego wymagał pilnego zabiegu. „Szybko przystąpiłem do dzieła - wspominał. - W łazience zamkowej zorganizowałem salę operacyjną. Stół operacyjny i narzędzia wypożyczył Szpital Ujazdowski. Część narzędzi była moją własnością. Po wykonaniu wszystkich badań w określonym dniu wykonałem operację. Przez siedemnaście dni mieszkałem na Zamku, kontynuując leczenie zachowawcze, opatrunki itp. Siedemnastego dnia po operacji Prezydent był w doskonałym stanie zdrowia. Wobec tego uznałem, że dalsza moja obecność jest zbędna, zwłaszcza że w szpitalu we Lwowie chorzy na mnie czekali. Tę moją decyzję zakomunikowałem adiutantowi Prezydenta, zastrzegając, że w razie potrzeby natychmiast przyjadę. Nazajutrz, po śniadaniu, adiutant zapytał mnie o wysokość honorarium. Oburzyłem się. Ja od Pana Prezydenta żadnych pieniędzy nie przyjmę! Tego samego dnia, po kolacji, adiutant powrócił do tematu, uświadamiając mi, że proponowane honorarium to nie są pieniądze państwowe, lecz osobiste Pana Prezydenta, otrzymane za liczne wynalazki, dzięki którym jest on człowiekiem bardzo zamożnym. Dlatego nie chce i nie może wykorzystywać wielkiej wiedzy i umiejętności lekarza, który uratował mu zdrowie i uwolnił od przykrych dolegliwości. Następnego dnia, kiedy opuszczałem Zamek, adiutant na siłę wepchnął mi do kieszeni kopertę. Za to honorarium kupiłem samochód, tzw. dekawkę (DKW), i komplet mebli do gabinetu”.

Katastrofa w polskiej służbie zdrowia

Przypominając tę relację lekarza z epoki prezydenta Mościckiego, mam wątpliwości, czy współczesny czytelnik jest w stanie wyobrazić sobie, że któryś z naszych dostojników zdobyłby się na taki lub podobny gest? Wiadomo bowiem, że mimo obietnic zlikwidowania elitarnego lecznictwa za nasze pieniądze - nadal ono istnieje, być może dla mniejszej liczby uprzywilejowanych, ale istnieje. Natomiast zdrowie i życie milionów Polaków jest zagrożone. Oto opinia prof. Zbigniewa Religi, odnotowana w Fakcie: „To już katastrofa! System zdrowotny w Polsce całkiem się załamał. (...) To już ostatni moment na działanie! Bez radykalnych reform dojdzie do olbrzymiej tragedii. W niebezpieczeństwie jest życie wielu tysięcy Polaków. To skandal, że ciężko chorzy nie mogą liczyć na szybką pomoc. To skandal, że urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia stawiają lekarzy przed dramatycznym wyborem: komu ratować życie, a kto musi umrzeć, bo na jego leczenie nie ma pieniędzy. Pora z tym skończyć! Oskarżam system opieki zdrowotnej o narażanie życia Polaków. Tych, którzy uczciwie płacą składki na zdrowie, ale nie mogą liczyć na pomoc, gdy jej najbardziej potrzebują. Narodowy Fundusz Zdrowia jest chory: niewydolny i nieskuteczny! I zasługuje tylko na likwidację”.

W czyich rękach jest nasze zdrowie i życie?

A zatem - skoro taki autorytet jak prof. Religa domaga się likwidacji tworu chorej wyobraźni twórcy NFZ - to czas powrócić do reaktywowania kas chorych na wzór dawnych lwowskich i warszawskich. Jeżeli takie powstaną i na leczenie chorych nie będzie brakowało pieniędzy, jak obecnie, to może za parę lat w pobliżu Lwigrodu lub „Patrii” stanie nowe sanatorium kasy chorych, np. pod nazwą „Polska”?
„Zdrowie jest zbyt cenne, aby je oddawać w ręce lekarzy” - mawiał nieżyjący już sławny lekarz, humanista i filozof prof. Julian Aleksandrowicz z Krakowa. Obecnie należy postawić pytanie: W czyich rękach jest nasze zdrowie i życie, skoro jakiś urzędnik z NFZ określa lekarzowi kwotę i wiek chorego, do jakiego może i ma prawo go leczyć w ramach tego koszmarnego tworu, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia?!

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzysztof Zanussi: Każdego dnia wierzę inaczej

2024-12-17 12:16

Niedziela Ogólnopolska 51‑52/2024, str. 40-42

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Krzysztof Zanussi

tajemnica

Krzysztof Tadej

Krzysztof Zanussi

Krzysztof Zanussi

Obchodzimy święto, które jest Tajemnicą. Wszystko, co jest religią, musi się na tej Tajemnicy opierać. A jak się nie opiera, to jest tylko obrzędem i niczym więcej – mówi Krzysztof Zanussi.

Krzysztof Tadej: Już za chwilę kolejne Boże Narodzenie – w tym szczególnym dla Pana roku, w którym obchodził Pan 85. urodziny. Krzysztof Zanussi: Przeżyłem 85 lat i z jednej strony mnie to przeraża, a z drugiej – raduje. To jest partia finałowa, tylko nie wiadomo, kiedy będzie meta. Czy już wkrótce, czy za parę lat? Mam świadomość, że każda chwila życia jest darowana. Tej świadomości przybywa wraz z wiekiem. Im mniej chwil mamy przed sobą, tym lepiej to rozumiemy. Teraz cieszę się każdym dniem, każdym spotkaniem. I, oczywiście, Bożym Narodzeniem.
CZYTAJ DALEJ

Statystyki jednoznacznie pokazują, że homoseksualiści i LGBT to zdecydowana mniejszość

2025-01-02 07:26

[ TEMATY ]

LGBT

pixabay.com

Przedstawiamy statystyki dotyczące zachowań homoseksualnych w Polsce i na świecie. Statystyki, które jednoznacznie pokazują, że homoseksualiści i LGBT – grupa domagająca się uwagi i przywilejów – to zdecydowana mniejszość - informuje Fundacja Życie i Rodzina.

W telewizji, w Internecie, w gazetach – wszędzie widzimy homoseksualizm. Marsze równości, miesiące dumy, firmy wspierające wypaczenia seksualne. W prawie każdej nowej produkcji kinowej lub na platformach filmowych musi być przynajmniej jedna postać homoseksualna. Jest to celowy zabieg, który ma na celu wmówienie nam, że homoseksualiści są wszędzie, że ich przypadłość to zjawisko powszechne. Co za tym idzie, żąda się tolerancji dla grup homo. A nawet więcej niż tolerancji, bo promowania ich idei. Dyktatura homoseksualizmu pod płaszczykiem wolności i tolerancji stara się wmówić wszystkim, że środowisko LGBT jest siłą wiodącą w społeczeństwie. Jednak liczby pokazują jednoznacznie, że nie mamy do czynienia ze zjawiskiem masowym, ale z jednostkami. Głośnymi, wpływowymi i niebezpiecznymi, ale jednostkami.
CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na styczeń: o prawo do edukacji - 250 mln dzieci bez szkoły

2025-01-02 16:46

[ TEMATY ]

papież

intencje

prawo do edukacji

PAP/GIUSEPPE LAMI

Z powodu wojen, migracji i ubóstwa około 250 milionów chłopców i dziewcząt nie ma dostępu do edukacji - mówi Franciszek w filmie promującym papieską intencję modlitewną na styczeń. Podkreśla on, że w tym wypadku można mówić o prawdziwej katastrofie edukacyjnej. Dlatego w rozpoczynającym się miesiącu prosi on o modlitwę, aby prawo migrantów, uchodźców i osób dotkniętych wojną do edukacji - niezbędnej do budowania bardziej ludzkiego świata - było zawsze respektowane.

Franciszek przypomina, że wszystkie dzieci i młodzież, niezależnie od statusu imigracyjnego, mają prawo uczęszczać do szkoły. Edukacja jest nadzieją dla wszystkich. „Może ochronić migrantów i uchodźców przed dyskryminacją, grupami przestępczymi i wyzyskiem - mówi papież. - Tak wielu nieletnich pada ofiarą wykorzystywania! Nauka może im pomóc w integracji z przyjmującymi ich społecznościami”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję