Reklama

Mass media

Telewizja, komputer, internet a wychowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Większość rodziców i innych wychowawców uważa, że dzieci i młodzież mogą uzależnić się jedynie od określonych substancji chemicznych, np. alkoholu, narkotyków, nikotyny czy leków. Tymczasem do groźnych uzależnień, które występują coraz częściej, a które są zwykle zupełnie bagatelizowane przez rodziców, należą: uzależnienie od telewizji, komputera oraz od internetu. Co gorsza, wielu rodziców nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze skali zagrożeń w tym względzie. Czasami wręcz cieszą się, że ich dzieci spędzają całe godziny przed telewizorem czy komputerem. Sądzą bowiem, że w ten sposób łatwiej im jest sprawować kontrolę nad swymi pociechami oraz że ich synowie czy córki unikają w ten sposób kontaktu ze złym towarzystwem.
Tymczasem rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona i niepokojąca. Zacznijmy od telewizji. W licznych domach już nawet kilkuletnie dzieci spędzają wiele godzin dziennie przed telewizorem, a mimo to ich rodzice nie interweniują. Dwa lata temu, głosząc rekolekcje dla 400 dzieci ze szkół podstawowych w jednej z parafii Radomia, przeprowadziłem badania empiryczne w tym względzie. Wyniki przekroczyły moje najgorsze obawy. Otóż okazało się, że ponad 50% tych dzieci ogląda telewizję od 4 do 6 godzin dziennie. Niemal 20% dzieci ogląda telewizję 8 godzin dziennie lub więcej! Wielogodzinne oglądanie telewizji przynosi bardzo negatywne konsekwencje. Po pierwsze - powoduje niemal całkowity zanik więzi rodzinnych i możliwości oddziaływań wychowawczych ze strony rodziców. Po drugie - szkodzi zdrowiu, gdyż oznacza wielogodzinne wystawianie dzieci na promieniowanie w zamkniętym pomieszczeniu oraz rezygnację z ruchu i aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu. Po trzecie - wielogodzinne oglądanie telewizji to wystawianie dzieci i młodzieży na szkodliwe bodźce psychiczne, typu przemoc, erotyka, naiwna filozofia życia. Po czwarte - powoduje zmęczenie, zaniedbywanie obowiązków szkolnych, domowych i religijnych (zwłaszcza w niedziele).
Jeszcze bardziej niebezpieczne wychowawczo bywa uzależnienie od komputera oraz od internetu. Dane dziecko czy nastolatek sądzi, że za chwilę wyłączy komputer i zajmie się innymi sprawami. W rzeczywistości ta „chwila” trwa kilka godzin. Znam osobiście rodziny, które nie potrafią poradzić sobie z kilkunastoletnimi synami, którzy odcięli się już zupełnie od świata zewnętrznego, nie chcą chodzić do szkoły, jedynie kilkanaście godzin dziennie spędzają przed komputerem, a następnie kilka godzin śpią. W USA zapadły już pierwsze wyroki w sprawach rozwodowych, gdzie przyczyną rozwodu było uzależnienie jednego ze współmałżonków od internetu. Spędzanie wielu godzin przed komputerem najczęściej oznacza poświęcanie czasu na nieraz bardzo szkodliwe psychicznie i moralnie gry komputerowe albo na surfowanie po internecie, często w poszukiwaniu treści pornograficznych czy innych treści destrukcyjnych,szczególnie w wieku rozwojowym. Coraz częściej internet, e-mail staje się dla nastolatków miejscem kontaktów z sektami, z dealerami narkotyków czy z pedofilami.
W obliczu bardzo negatywnych konsekwencji uzależnienia od telewizji, komputera oraz internetu - odpowiedzialni rodzice powinni przede wszystkim zapobiegać takim sytuacjom. Jeśli chodzi o minimalizowanie groźby uzależnienia od telewizji, to optymalna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy w danym domu w ogóle nie ma odbiornika telewizyjnego albo gdy obowiązują mądre i ściśle respektowane reguły w odniesieniu do telewizji. Do nich należy zasada, że dzieci i młodzież nie oglądają telewizji dłużej niż 1,5 godziny dziennie, nigdy - w czasie wspólnego posiłku ani w porze snu.
W przypadku zagrożenia uzależnieniem od komputera podstawowa zasada ze strony rodziców powinna brzmieć: nie kupujemy i nie tolerujemy żadnych gier komputerowych. Komputer jest po to, by uczyć się czytać i pisać, rysować i poznawać świat. Oczywiście, nie dłużej niż 1,5 godziny dziennie. Jeśli chodzi o internet, to w moim przekonaniu dzieci i młodzież powinny mieć jedynie dostęp do swojej poczty elektronicznej. Korzystanie ze stron internetowych powinno być symboliczne (także ze względów finansowych!) i mieć miejsce wyłącznie w obecności rodziców. Kiedy rodzice zorientują się, że ich dziecko już uzależniło się od telewizji czy komputera, wtedy za późno jest na dyskusje, groźby czy pogadanki wychowawcze. Wówczas mamy już do czynienia z mechanizmami uzależnień, które w dużym stopniu są analogiczne do mechanizmów występujących w alkoholizmie czy narkomanii. Uzależnieni są mistrzami w manipulowaniu rodzicami. W tej sytuacji jedynym skutecznym działaniem jest usunięcie z domu - przynajmniej na jakiś czas - telewizora czy komputera.

Do groźnych uzależnień, które występują coraz częściej, a które są zwykle bagatelizowane przez rodziców, należą: uzależnienie od telewizji, komputera oraz od internetu.

Wielogodzinne oglądanie telewizji powoduje zanik więzi rodzinnych, szkodzi zdrowiu, wystawia dzieci na szkodliwe bodźce psychicznie i moralne, prowadzi do zaniedbywania obowiązków szkolnych, domowych i religijnych.

Uzależnienie od komputera oraz od internetu może doprowadzić do zupełnej izolacji od świata zewnętrznego, do rezygnacji ze szkoły, do poświęcania kilkunastu godzin dziennie na szkodliwe gry komputerowe albo na szukanie w internecie treści pornograficznych czy innych treści destrukcyjnych, szególnie w wieku rozwojowym.

Coraz częściej internet oraz e-mail stają się dla nastolatków miejscem kontaktów z sektami, z dealerami narkotyków czy z pedofilami.

Odpowiedzialni rodzice powinni wprowadzać mądre reguły w odniesieniu do oglądania telewizji i korzystania z komputera i ściśle ich przestrzegać. W przypadku dzieci uzależnionych jedynym skutecznym działaniem okazuje się usunięcie z domu - przynajmniej na jakiś czas - odbiornika telewizyjnego czy komputera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 12.): Przyznałbyś się?

2024-05-11 21:20

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Przed czym ks. Jan Twardowski padał w proch? Czy w obecnych czasach da się w ogóle jeszcze przyznawać do księży? I kto, patrząc na Jezusa, może powiedzieć: „To jest ciało moje”? Zapraszamy na dwunasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o Maryi i kapłanach.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję