Reklama

Odsłony

Nie zabijaj… radości!

Niedziela Ogólnopolska 4/2005

Fot. GK

Fot. GK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Król bardzo lubił wokół siebie grzeczne uśmiechy. Ale zatrząsł się ze strachu, gdy ktoś nagle wybuchnął serdecznym śmiechem.

Hegemon kpił z tego, że ludzie wokół szemrali, ale przeraził się, gdy zaczęli głośno i pogodnie śpiewać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kto sam nie jest naprawdę wolny, nie znosi tych, co takimi są. Zrobi wręcz wszystko, by tę ich wolność przykurczyć strachem, zatruć obawą, skuć podejrzliwością. Jakoś tak jest, że gdzie nie ma wolności, nie ma też radości, bo każdy każdego się boi. Może wtedy słychać głośną muzykę, huk fajerwerków, ale nie słychać radosnych pieśni śpiewanych pełną piersią. Lęk jest niewolą duszy.

Pewien naczelnik miasta jeździł często na polowania. Wtedy w lesie cichły ptaki, ale robiło się głośno od ujadania psów, głosów rogów i brzękadeł naganiaczy. Obojętnie jednak, czy łowy były udane, czy nie, gdy przejeżdżał on obok chałupy drwala, słyszał, jak ten śpiewa. A śpiewał jak ktoś, kto nie ma nic do stracenia, bo patrzył prosto w oczy naczelnikowi, jakby on tu był panem lasu, chałupy i samego siebie.
Już kilka razy naczelnik myślał, jak zdławić to śpiewanie w tym prostaku, jak przymusić go do pokłonu i lękliwego spojrzenia. Któryś ze służących podpowiedział: „Trzeba mu dać tyle roboty, żeby się zgiął do ziemi, i zagrozić mu utratą wszystkiego, nawet życia, jeśli jej nie wykona. I niech to będzie robota jałowa”. Posłał więc naczelnik do drwala poborcę podatków i kazał mu wyrabiać codziennie 10 worów trocin. Jeśli po tygodniu nie będzie 70 worów, to drwal straci chałupę, a może i życie. Drwal spokojnie wysłuchał i wrócił do swojej roboty i śpiewu. Wcale nie przyspieszył pracy ani w ten dzień, ani w następne. A trocin było tylko tyle, ile sypało się spod piły. A on nadal śpiewał. W ostatni dzień, świąteczny, zaprosił bliskich, ugościł, a potem, po śpiewach i tańcach, czekał spokojnie z żoną na wyrok lub katów. „Lepiej stracić wszystko, niż żyć w poniżeniu, strachu i niewolniczej harówie!” - rzekł do żony, a ta dodała: „Ech, nikt nie zabije twojej radości…”. I wtedy załomotano do drzwi. Westchnął drwal, chlipnęła żona, jeszcze raz zaśpiewał pełną piersią i poszedł otworzyć. W drzwiach stał sługa z pałacu. „Potrzeba kilka desek na trumnę dla naczelnika - powiedział cicho. - Umarł przed chwilą, ponoć ze złości”.

Nie wiem, czy zazdrościć tym, co ciągle nas straszą nowym podatkiem, nowym zakazem, nową bezkarną bezczelnością… Przecież oni się boją już własnego cienia. A otuchy im dodają nasze grzeczne uśmiechy, ciche szemranie i lęk w oczach. Może w końcu czas wybuchnąć im w twarz śmiechem i zaśpiewać z głębi wolnej duszy?

2005-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki: ściga mnie Federacja Rosyjska, grozi mi 5 lat łagru

2025-02-09 18:51

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Tomasz Waszczuk

Karol Nawrocki zapewnił w niedzielę na spotkaniu z wyborcami w Bartoszycach, że będzie walczył o dobro kraju. Ja do lękliwych nie należę, od 2 lat ściga mnie Federacja Rosyjska, grozi mi 5 lat łagru, więc protest ze świecami, czy artykuły w New York Times mnie nie przerażają - zapewnił.

Karol Nawrocki został zapytany przez emerytowaną rolniczkę spod Bartoszyc, czy wystarczy mu odwagi do zreformowania wymiaru sprawiedliwości. Zapewniając kobietę o swojej determinacji w tym zakresie Nawrocki powiedział, że "nie należy do lękliwych".
CZYTAJ DALEJ

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

2025-02-05 21:25

[ TEMATY ]

świadectwo

Graziako

Doświadczony lekarz, autor książki "Śmierć nie istnieje", który uratował ponad 40 000 serc, wielokrotnie był świadkiem niewytłumaczalnych uzdrowień, a nawet spektakularnych wskrzeszeń. Brzmi niewiarygodnie?

W swojej książce opisał ponad 20 historii, które potwierdziły jego wiarę w Boga. Dostarcza dowody na istnienie życia po życiu i zapewnia, że śmierci wcale nie powinniśmy się obawiać. A wszystko to w oparciu o swoją lekarską praktykę – ponad 30-letni staż i prywatne przeżycia m.in. śmierć syna.
CZYTAJ DALEJ

Ratunku! Ksiądz "nie chce dać nam ślubu"!

2025-02-09 19:54

[ TEMATY ]

małżeństwo

ślub

Adobe Stock

Czasem spotykam się z tym pytaniem narzeczonych, przygotowujących się do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Co wtedy robić? Myślę, że rozmowa wyjaśniająca, dlaczego ksiądz „nie chce dać im ślubu”, jest zawsze dobrą okazją do pogłębienia wiary i zaproszenia narzeczonych do prawdziwego spotkania z Bogiem i w wierze pomiędzy nimi.

Żaden ksiądz na świecie nie może „dać ślubu” nikomu. Jest to jedyny sakrament, którego udzielają sobie wierzący świeccy – w tym przypadku nowożeńcy. Wobec ignorancji religijnej konieczny jest, jak pisze papież Franciszek, pogłębiony katechumenat nad treścią sakramentu małżeństwa i nad rolą małżonków katolickich we współczesnym świecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję