Reklama

Królowa Różańca Świętego z KoziegŁów (21)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długie i bogate dzieje Koziegłów ściśle wplatają się w historię Kościoła i państwa polskiego. Znany historyk królewski Jan Długosz pisząc o Koziegłowach, zanotował, że "jest to miasto z zamkiem w ziemi siewierskiej". Parafia powstała w 1402 r. W 1440 r. właściciel tych terenów Jan Koziegłowski wybudował kościół, w którym duszpasterzem był proboszcz Świętosław z Potoku. Za sprawą Krystyna Koziegłowskiego w 1519 r. Koziegłowy zostają włączone do Księstwa Siewierskiego. Rządy w Księstwie sprawowali kolejni biskupi krakowscy.

W okresie rządów bp. Samuela Maciejowskiego na rynku w Koziegłowach zbudowano ratusz, w którym odbywały się sądy. Burmistrz i rajcy w trosce o gospodarczy stan Koziegłów popierali rozwój sukiennictwa. W dokumentach wizytacyjnych biskupów krakowskich Koziegłowy określone są jako "miasteczko". Obecność licznych cechów rzemieślniczych wskazuje na dobry materialny stan osady, a działalność bractwa literackiego ­ na rozwój w aspekcie intelektualnym. W 1792 r. król Stanisław Poniatowski uznał Koziegłowy za wolne miasto. Nadał mu przy tym charakterystyczny herb z głowami trzech kóz.

Z pierwotnego kościoła zachowało się przebudowane prezbiterium obecnej świątyni parafialnej. W pierwszej połowie XVII w. ks. Wojciech Purzecki, kanonik kolegiaty Wszystkich Świętych w Krakowie, dobudował obecną nawę w stylu barokowym. W 1679 r. kościół został konsekrowany przez biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebickiego.

Na zewnętrznej ścianie prezbiterium znajduje tzw. Ogrójec z figurami z XVII w. Wnętrze świątyni zdobią gotyckie, zabytkowe freski. Liczne dzieła sztuki sakralnej świadczą o bogatej historii tej świątyni, jako ośrodka kultu religijnego. Najczęściej są to dzieła anonimowe, ale reprezentują wysoki poziom artystyczny i świadczą o głębokiej wierze i geniuszu autorów.

Mieszkańcy Koziegłów ukochali Różaniec, skoro w swej świątyni parafialnej ­ jak notują kroniki ­ "w nawie po stronie Ewangelii" umieścili ołtarz poświęcony Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Różańca Świętego. W ołtarzu tym, w zabytkowej ramie na złotym tle znajduje się cudowny wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Obie Święte Postaci osłania srebrna sukienka. Już w dokumentach historycznych można wyczytać wzmiankę, iż "sukienka ta jest w piękne desenie tłoczona", a na głowach Jezusa i Maryi jaśnieją korony. W dolnej części obrazu umieszczono wezwanie: "Matko Różańca Świętego, módl się za nami".

Nabożeństwo do Matki Bożej i zaangażowanie w sprawy apostolstwa różańcowego należy uważać za wyjątkowy przywilej oraz łaskę. W ciągu ostatnich wieków wielu papieży podkreślało wartość modlitwy różańcowej ­ Leon XIII, Pius XII, Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II. W całym ludzie Bożym w Kościele coraz bardziej dojrzewa przekonanie o potędze modlitwy różańcowej. Jest to modlitwa chrystocentryczna, biblijna i kontemplacyjna. Słynny kardynał J. H. Newman biorąc Różaniec w dłonie, mówił, iż "trzyma całą wiarę w swym ręku".

W historii modlitwa przyjmowała różne formy, szczególnie rozprzestrzenił się Różaniec. Modlitwa różańcowa przynosi różnorodne owoce, które widoczne są w postępowaniu człowieka. Modlitwa ta wpływa również na wszystkie dziedziny życia i dokonuje wewnętrznej przemiany ludzi. Przemiana ta jest rezultatem pogłębienia się cnót teologicznych ­ wiary, nadziei i miłości ­ pod wpływem rozważania piętnastu tajemnic uznawanych za streszczenie całej Ewangelii. Wielka wartość modlitwy różańcowej polega także na tym, że jest ona dostępna dla każdego, niezależnie od wieku i wykształcenia.

Odmawianie Różańca sprawia, że nasze rozważania o Chrystusie przeniknięte są myślami Jego Matki ­ Maryi. W ten sposób idziemy prostą drogą do Boga ­ przez Maryję do Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję