Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź - Koziny: Odpust u Najświętszego Zbawiciela

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rocznica poświęcenia Bazyliki Laterańskiej to dzień odpustu w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi. Bazylika, która jest Matką wszystkich kościołów świata, nosi ten sam tytuł. Z tej racji wspólnota parafii na Kozinach przeżywała odpust parafialny.

Uroczystej sumie odpustowej przewodniczył ks. Sławomir Skoblik, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Chłapowie. Zwyczajem parafii, kaznodzieja odpustowy, głosi kazania na każdej mszy świętej w dzień odpustu.- Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła. Mamy siedem sakramentów, ale ósmym jest Kościół. Kościół jest wnętrzem zbawienia. Chodzi przede wszystkim o zażyłość z Bogiem, która wypływa z serca człowieka. Czy traktujesz Boga jako kogoś, kto ma wpływ na Twoje decyzje? Czy jest w Twoim życiu na co dzień? Popatrzmy na Ewangelię. Jesteśmy świadkami zbeszczeszczenia świątyni. Gospodarze przekształcili świątynie w jarmark. Było to miejsce nie nadające się do modłów. Serce Jezusa poruszyło się dogłębnie i nie pozwolił na to! Czego nas to uczy? Tego, byśmy dbali o nasze świątynie. To jest bardzo ważne. Ale ten tekst mówi także o tym, jakie jest nasze wnętrze. Czy nie jest ono takim targowiskiem? Czy nie robimy Bogu łaski za to, że do niego przychodzimy? Czy nie chcemy z nim ubijać targu? „Zrobię to i to, jeśli Ty zrobisz to co ja chce”? Dlatego tak ważne jest czyszczenie świątyni naszego serca! – mówił celebrans.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W dalszej części homilii odwołał się do Ewangelii o świątyni jerozolimskiej. - Święty Paweł mówi, że jesteśmy świątynią Boga i Duch Boży w nas mieszka. Jesteśmy kamieniami, które tworzą Kościół. Kościół jest spotkaniem w drodze. Jest mistycznym Ciałem Chrystusa. Jezus mówi o zniszczeniu świątyni, którą budowano 46 lat

Reklama

A on chce odbudować ja w 3 dni. Przyznaję, że tajemnica śmierci I zmartwychwstania wypływa z przepowiedni proroka Ezechiela. Świadomość rodzi się w nas, że Kościół jest kościołem żywego Boga, który w nas żyje. W tej parafii nie trzeba tłumaczyć czym jest zbawienie. To zbawienie jest ukryte w Ewangelii. Z wody żywej czerpiemy życie, aby rodziła w nas życie. Zbawienie jest źródłem naszej dumy, radości i szczęścia. Mam nadzieję, że tego szczęścia doświadczacie. Wokół niego wiele osób przechodzi obojętnie. To może nas boleć. Bolą nas ścięte krzyże. Dlaczego to nie wzrusza współczesnego człowieka? Bo życie współczesnych ludzi jest związane z brakiem miłości. Dzisiaj, kiedy wiemy, że Kościół jako jedyny broni rodziny, mamy świadomość potrzeby miłości. Bo jak uczyć dzieci miłości w rodzinie patchworkowej, gdzie każde dziecko pochodzi z innej rodziny... To jest bardzo przykre. Wiele osób żyje w poczuciu samowystarczalności. Wszechobecny egoizm nie sprzyja miłości . Bo miłość rodzi się we wspólnocie (…) Tak ważne jest, byśmy dbali o wspólnoty. Jeśli potrafimy tam stworzyć ogniska miłości, szukajmy jej w parafii. Tu uczymy się bycia uczniom Jezusa Chrystusa. Wzajemny szacunek, patrzenie na innych. Ona jest darem i zdaniem dla każdego z nas. Przychodzimy dzisiaj w święto katedralne. Prosimy byśmy nie płynęli z prądem, ale pod prąd. Nasza obecność to także nadzieja, że Jezus umocni nas karmiąc wodą żywą, byśmy wzrastali w miłości. Nawet jeśli ktoś będzie chciał wyprzeć wiarę z naszego życia, mamy świadomość że Bóg stanie za nami, na nim chcemy opierać nasze życie - mówił ks. Sławomir Skoblik.

Parafia Najświętszego Zbawiciela obchodzi odpust w rocznicę poświęcenia Bazyliki Laterańskiej. – Wybraliśmy ten dzień, gdyż Bazylika w Rzymie nosi tytuł: Papieska Arcybazylika Najświętszego Zbawiciela, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Jest to także Matka wszystkich kościołów świata. W naszej parafii odpust odbywa się zawsze w niedzielę po 9 listopada, ze względów duszpasterskich, by więcej osób mogło uczestniczyć w uroczystościach. – tłumaczy ks. kan. Grzegorz Klimkiewicz, proboszcz parafii.

2021-11-16 09:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Relikwie św. Jana Pawła II dla łódzkiej parafii

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski dokonał wprowadzenia relikwii św. Jana Pawła II do parafii św. brata Alberta Chmielowskiego na Widzewie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję