Reklama

Prosto i jasno

Traktatem w polskich rolników

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polski premier i ministrowie jeżdżą do swoich odpowiedników we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii..., udając, podobnie jak to było w Kopenhadze, że walczą jak lwy o korzystne dla Polski unijne zapisy. Nie będę przypominał tych zwycięskich rzekomo targów Leszka Millera z urzędnikami unijnymi w Kopenhadze. Ileż pieniędzy miał „wyrwać” wówczas premier na dopłaty dla rolników! Wydawało się, że każdy rolnik otrzyma żywą gotówkę za samo posiadanie ziemi. SLD celowo rozbudzało wielkie nadzieje na unijne pieniądze, bo zbliżało się referendum akcesyjne. Tak naprawdę - to ukrywano prawdę o warunkach członkostwa, problemy zamiatano pod dywan, karmiąc się nadzieją, że w maju przyszłego roku Bruksela sypnie milionami euro i załatwi sprawy górnictwa, hutnictwa, rolnictwa, służby zdrowia...
Za sprawą listopadowego raportu o przygotowaniach Polski do członkostwa w UE wyszło na jaw, że mamy zaniedbania w 50 obszarach - od zarządzania rolnictwem po niskie standardy ochrony środowiska i klęskę bezrobocia; od braku autostrad po złą ochronę granic oraz dyskryminację kobiet i homoseksualistów. Zawrzało na krótko w mediach, ale szybko ktoś przytłumił ostre krytyki, przypominając, że media mają służyć władzy, a nie głosić prawdę. Potem jeszcze wspomniano, ile tysięcy mleczarni i masarni trzeba będzie zamknąć, ponieważ nie spełnią unijnych standardów higienicznych, ale znowu szybko zapadła cisza. Wreszcie obecnie trochę prawdy wyrwało się niektórym środkom przekazu, ponieważ szeroko pisze się o tym we Francji. Mianowicie, z przeprowadzonych na polskiej wsi badań przez francuskich ekspertów unijnych wynika, że po wejściu do Unii 1,2 mln polskich rolników nie wytrzyma konkurencji na unijnym rynku.
Co na to decydenci? Przedstawicielka Kancelarii Prezydenta - prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz, była wiceminister rolnictwa, powiedziała publicznie, że nie ma się co martwić, ponieważ za 25 lat polskiego rolnictwa może już w ogóle nie być, gdyż potrzebną całej Europie żywność będzie można wówczas wyprodukować na żyznych ziemiach... Ukrainy.
Wypowiedź godna polskich władz, które w walce o pozycję naszej gospodarki w UE wykazują wyjątkową obojętność. Najlepszym dowodem jest fakt, że Komisja Europejska bez konsultacji z Polską zmienia warunki integracji polskiego rolnictwa, planując zamrożenie aż na 12 lat limitów produkcji mleka w Polsce - według kopenhaskich ustaleń, ma ona wynosić rocznie 8,96 mln ton według danych statystycznych z tego roku, tymczasem produkujemy ok. 12 mln ton. W tym samym czasie np. niemiecka kwota produkcyjna ma wzrosnąć z 27,8 mln ton w 2004 r. do 28,2 mln ton, francuska z 24,2 do 24,5 mln ton. Unia chce także przesunąć o 10 lat termin pełnych dopłat polskim rolnikom.
Te niekorzystne dla Polski zmiany przewiduje ustalona przez Piętnastkę reforma Wspólnej Polityki Rolnej. Jednym słowem - wspomniane zmiany w unijnym prawodawstwie stawiają pod znakiem zapytania nasze referendum akcesyjne, ponieważ nie nad takimi zapisami głosowaliśmy. Ustalenia gospodarcze, które Unia obecnie jednostronnie zmienia, oznaczają dla polskich rolników prawdziwą klęskę, ponieważ obalają postanowienia z Kopenhagi, że nasi rolnicy będą mieli takie same prawa jak unijni farmerzy. Tymczasem już wiadomo, że nie obejmą ich nowe subsydia do upraw tzw. roślin energetycznych i dla sektora mlecznego, które mają być rekompensatą za obniżenie interwencyjnych cen skupu w Unii. Nowe formy pomocy trafią przede wszystkim do farmerów Piętnastki. Komisja zaproponowała bowiem, żeby rolnicy nowych krajów Unii otrzymali dopłaty rosnące stopniowo do chwili zrównania się z krajami piętnastki w 2013 r. Może się okazać, że w 2013 r. w ogóle nie będzie już dopłat, ponieważ zmiana zasad Wspólnej Polityki Rolnej polega głównie na tym, by stopniowo zmniejszać środki przeznaczone na dopłaty (tzw. I filar), a kierować je na rozwój całej wsi (tzw. II filar). I znowu: dopłaty otrzymuje się niejako automatycznie, natomiast środki na rozwój wsi można przeznaczyć tylko na cele akceptowane przez Unię. W dodatku projekty inwestycyjne muszą być współfinansowane przez kraj członkowski.
Oznacza to, że już teraz Unia postępuje z krajami kandydującymi, jak chce, wiedząc, że polscy negocjatorzy liczą już tylko na posady w Brukseli, nie dbając o własny kraj. Zmiana warunków integracji, podobnie jak to dzieje się z zapisami z Nicei, jest zwyczajnym oszustwem. Świadczy także o tym, że nasi ministrowie i negocjatorzy wykazują wyjątkową bezradność. Nie wszyscy chcą również pamiętać o tym, że zanim Bruksela coś komuś da, to przyśle tabun urzędników kontrolujących każdą piędź ziemi, każdy krowi kolczyk. Świadczy o tym najlepiej pomysł stemplowania w przyszłości każdego jajka zniesionego przez unijną kurę.
Wniosek: 1 maja przyszłego roku mamy stać się członkiem poszerzonej Unii Europejskiej. Tylko tyle wiadomo. Reszta pozostaje niewiadomą, ponieważ traktaty i zapisy mogą się zmieniać w zależności od tego, co brukselskim urzędnikom podyktują Niemcy lub Francja. Dowodem może być odstąpienie Komisji Europejskiej od ukarania Niemiec i Francji za przekroczenie deficytu budżetowego. Wynika z tego, że dla Niemiec i Francji umowy traktatowe są ważne tylko wówczas, jeśli służą ich gospodarkom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy - 11 maja

2024-05-05 08:38

[ TEMATY ]

Matka Boża Łaskawa

Magdalena Wojtak

Kult wizerunku Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy, sięga 1652 r. Wiąże się z uratowaniem miasta przed zarazą. Po raz pierwszy nazwano wówczas Maryję "Strażniczką Polski". Centralne uroczystości odbędą się 11 maja w prowadzonym przez jezuitów sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.

Papież Innocenty X ustanowił święto Mater Gratiarum Varsaviensis na drugą niedzielę maja.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

VaticanNews

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję