Reklama

Wiadomości z Watykanu

Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy możliwa będzie transmisjia wspólnej z wiernymi niedzielnej modlitwy „Anioł Pański”. Całe Włochy zostały bowiem 28 września sparaliżowane brakiem prądu. Nie dotknęło to jedynie części Watykanu i Pałacu Apostolskiego. Tego dnia podczas modlitwy „Anioł Pański” Ojciec Święty ogłosił nazwiska 31 nowych kardynałów - jednego z nich „in pectore”.

Niedziela Ogólnopolska 41/2003

Podczas modlitwy „Anioł Pański”, 28 września 2003 r.

Podczas modlitwy „Anioł Pański”, 28 września 2003 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Anioł Pański” z Papieżem
Nowi kardynałowie

Reklama

21 października br. odbędzie się w Rzymie konsystorz, podczas którego Ojciec Święty uroczyście wręczy insygnia nowym kardynałom. To już dziewiąty konsystorz za Pontyfikatu Jana Pawła II. Godności kardynalskiej dostępuje m.in. Polak - ks. prof. Stanisław Nagy, sercanin. Informacja to tym radośniejsza, że Ksiądz Profesor od wielu lat publikuje swe teksty w Niedzieli.
Został mianowany kardynałem za szczególne zasługi dla Kościoła razem z trzema innymi kapłanami. Są nimi: o. George Cottier - teolog Domu Papieskiego, ks. Gustaaf Joos z Belgii i o. Tomas Spidlík - jezuita pracujący w Rzymie.
Spośród pozostałych nowych kardynałów 7 pracuje w dykasteriach watykańskich, a 19 jest metropolitami diecezji na całym świecie. Pod względem narodowościowym - 6 pochodzi z Włoch, 3 - z Francji i 2 - z Hiszpanii.
Wśród znanych duchownych nominację otrzymali m.in.: Jean-Louis Tauran - watykański minister spraw zagranicznych oraz abp Renato Martino - przewodniczący Papieskiej Rady Sprawiedliwości i Pokoju. Jako największą niespodziankę odebrano nominacje dla abp. Gabriela Zubeira Wako ze stolicy Sudanu Chartumu i dla wietnamskiego metropolity Ho Chi Minh - abp. Jeana-Baptisty Pham Minh Mân. Komentatorzy widzą w powołaniu pierwszego sudańskiego kardynała pragnienie Ojca Świętego, by uhonorować chrześcijan świadczących o swojej wierze w sytuacji od lat panującej wojny. Podobnie trudna jest sytuacja Kościoła w Wietnamie, ze względu na politykę władz, które chcą go ściśle kontrolować. Nominacja dla arcybiskupa wywołała protesty rządu. Jako jedno z nielicznych państw Wietnam nie utrzymuje kontaktów dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską.
31. kardynała Ojciec Święty mianował in pectore - w sercu. Przypuszcza się, że może to być przedstawiciel Kościoła prześladowanego lub taki, którego ogłoszenie z przyczyn politycznych lub ekumenicznych byłoby na razie niewskazane. Poprzednimi kardynałami mianowanymi in pectore byli: kard. Marian Jaworski - metropolita lwowski obrządku łacińskiego i kard. Janis Pujats - arcybiskup Rygi.

Reklama

Kardynał Stanisław Nagy SCJ jest znany Czytelnikom Niedzieli z licznych publikacji na naszych łamach. Tegoroczne teksty Księdza Profesora były poświęcone analizie papieskiego pielgrzymowania do Ojczyzny. Można powiedzieć, że „czuje” on Jana Pawła II jak nikt w Polsce. Zna Ojca Świętego od lat i cieszy się jego przyjaźnią.
Ks. prof. Nagy opublikował także w Bibliotece „Niedzieli” dwie książki o tematyce papieskiej: Na progu trzeciego tysiąclecia i Papież z Krakowa.
Kard. Nagy ma 81 lat. Jest sercaninem, emerytowanym profesorem KUL i znanym ekumenistą. Specjalizuje się w teologii fundamentalnej. Na jego podręczniku - Chrystus w Kościele formowało się wielu polskich kapłanów.
Trudno wymienić wszystkie funkcje, które pełnił Ksiądz Kardynał. Do najważniejszych trzeba zaliczyć następujące: wykładowca teologii fundamentalnej i prodziekan Wydziału Teologicznego KUL; przewodniczący Sekcji Profesorów Teologii Fundamentalnej przy Komisji Episkopatu ds. Nauki (1983-91); członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej oraz Komisji Mieszanej Katolicko-Luterańskiej, powołanej przez watykański Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan i Światową Federację Luterańską (1973-74). Ksiądz Kardynał brał udział w Synodach Biskupów (1985 i 1991). „Otrzymana godność jest dla mnie jeszcze jednym tytułem do głębokiego przywiązania i wierności Kościołowi i Ojcu Świętemu” - powiedział w jednym z wywiadów po nominacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drogi Księże Kardynale!

Wyrażamy wielką radość, jaką przeżywamy przede wszystkim przed Bogiem na modlitwie dziękczynnej. Dziękujemy za Księdza Kardynała.
Jest to także modlitwa prośby.
Modlimy się przez wstawiennictwo Jasnogórskiej Pani, aby Pan Bóg darzył Księdza Kardynała obfitymi łaskami.
Ufamy, że Wasza Eminencja będzie nadal karmił naszych Czytelników słowem drukowanym na łamach „Niedzieli”.

Ks. Ireneusz Skubiś
z Zespołem Redakcyjnym i Czytelnikami Niedzieli”

Nowi arcybiskupi

Reklama

Osobisty sekretarz Ojca Świętego - bp Stanisław Dziwisz 29 września br. został mianowany arcybiskupem. Razem z nim godność otrzymali dwaj inni bliscy współpracownicy Jana Pawła II: bp Piero Marini - mistrz papieskich ceremonii liturgicznych i bp James Michael Harvey - prefekt Domu Papieskiego. Ojciec Święty mianował ich ze względu na wielkie zasługi dla Kościoła powszechnego. Nominaci będą pełnili swoje dotychczasowe funkcje i zatrzymają te same diecezje tytularne. Abp Dziwisz jest biskupem tytularnym San Leone.
Abp Stanisław Dziwisz służy Ojcu Świętemu nieprzerwanie od blisko 40 lat, czyli od czasu, kiedy - w 1966 r. - został kapelanem arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyły. Po wyborze na Stolicę Piotrową pozostał razem z Janem Pawłem II w Watykanie jako jego sekretarz. Pięć lat temu Ojciec Święty podniósł go do godności biskupiej i mianował prefektem pomocniczym Domu Papieskiego - urzędu odpowiedzialnego za wszystkie spotkania publiczne i prywatne Papieża.
Służba apb. Dziwisza Ojcu Świętemu jest pełna oddania. Podkreślają to wszyscy. „Dla nas jest to odkrycie jeszcze jednego wzoru życia człowieka - pisał w numerze 21. Niedzieli z 2001r. jej redaktor naczelny ks. inf. Ireneusz Skubiś po uroczystości nadania doktoratu honoris causa KUL bp. Stanisławowi Dziwiszowi - polegającego na pełnej największego oddania służbie wielkim sprawom. A jest to służba szczególna, wymagająca największej pokory, oddania, wyobraźni, szybkości podejmowania decyzji, a jednocześnie ciepła i delikatności. Dziękujemy za świadectwo życia, które umacnia nas w przekonaniu, że prawdziwa wielkość nie szuka swego”.

Drogi Księże Arcybiskupie!

Przepełnieni radością, pragniemy pogratulować Księdzu Arcybiskupowi nominacji i podziękować raz jeszcze za wszystko, co czyni - jako najbliższy współpracownik Jana Pawła II - dla Kościoła, Ojca Świętego i Ojczyzny. Dziękujemy także za życzliwość dla „Niedzieli”. Bóg zapłać!
Życzymy, aby Pan Bóg darzył Księdza Arcybiskupa obfitym błogosławieństwem, zachował w zdrowiu i bezpieczeństwie dla dobra Kościoła.

Ks. Ireneusz Skubiś
z Zespołem Redakcyjnym „Niedzieli”

Jan Paweł II do Polaków

1 października Jan Paweł II podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra, zwracając się do rodaków, pozdrowił m.in. Redakcję Niedzieli i zawierzył jej twórczy trud Jasnogórskiej Królowej Polski (tekst drukujemy na str. 3). W audiencji wzięło udział kilkanaście tysięcy wiernych.
Ojciec Święty przypomniał, że 7 października, w dniu poświęconym Królowej Różańca Świętego, uda się z pielgrzymką do sanktuarium w Pompei. „Będziemy tam dziękować Bogu za wielkie dzieło uświęcania ludzkich serc, jakie nieustannie dokonuje się dzięki tej wspaniałej modlitwie. Powracajmy do niej jak najczęściej. Niech przeżywanie wraz z Maryją tajemnic Chrystusa coraz bardziej przybliża nas ku Niemu, niech stanowi duchową drogę do spotkania z Nim w chwale niebieskiej” - powiedział Jan Paweł II.
W audiencji - obok Redakcji, współpracowników i przyjaciół Katolickiego Tygodnika Niedziela, także tych przybyłych z Chicago razem z ks. Adamem Galkiem, odpowiedzialnym za edycję chicagowską Niedzieli - wzięli udział: grupa księży z diecezji sandomierskiej i radomskiej, którzy obchodzą 40-lecie święceń; grupy parafialne z parafii św. Jakuba w Sobótkach, parafii św. Barbary w Warszawie, parafii św. Henryka w Sulęcinie, parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Darłowie, parafii Matki Bożej Królowej Polski w Świdnicy; grupa modlitewna św. Ojca Pio z Krakowa; Liceum Ogólnokształcące Świętej Rodziny w Krakowie; szkoła Sióstr Niepokalanek z Nowego Sącza; ogólnopolska pielgrzymka czcicieli św. Michała Archanioła; jasnogórski chór dziewczęcy „Filiae Mariae”, który bardzo pięknie zaśpiewał Ojcu Świętemu na 25-lecie Pontyfikatu; polska misja katolicka z Dortmundu; pielgrzymka Radia Piekary z Piekar Śląskich; grupa dolnośląskich strażaków; chór „Puelle Cantantes” z Wrocławia; grupa aptekarzy - promotorów zdrowia z Małopolski.

Strony informacyjne opracowano na podstawie doniesień korespondentów własnych, wiadomości Radia Watykańskiego i KAI.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: przed Bogiem zdamy sprawę z troski o bliźnich i świat stworzony

2025-10-01 17:47

[ TEMATY ]

Leon XIV

Monika Książek

„Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył (por. Rdz 2, 15), dla dobra wszystkich i przyszłych pokoleń, oraz czy troszczyliśmy się o naszych braci i siostry” - stwierdził Ojciec Święty podczas konferencji zorganizowanej w 10. rocznicę publikacji encykliki Laudato si’ w Centrum Mariapoli w Castel Gandolfo.

Zanim przejdę do kilku przygotowanych uwag, chciałbym podziękować dwojgu przedmówcom, [Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Marinie Silva - brazylijska minister środowiska i zmian klimatycznych - przyp. KAI], ale chciałbym dodać, że jeśli rzeczywiście jest wśród nas dziś po południu bohater akcji, to są to wszyscy, którzy wspólnie pracują, aby coś zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję